Strony

sobota, 24 listopada 2018

"Dziennik 2005 - 2006" - Krystyna Janda


Według mnie jesień sprzyja czytaniu dzienników. Dużo mgły, ogólna ponurość sprzyjają powątpiewaniu w sens egzystencji. W takim stanie ducha chętniej szuka się rady u tych którzy już sobie radzili z naszymi problemami. A że nihil novi sub sole, przeto warto szukać rad i pomocy u innych. Dziennik Krystyny Jandy to już kolejny sezon książka, która pozwala mi przetrwać ponure jesienne chwile zwątpienia. Krystyna Janda jest kobietą jaką większość z nas chciała by być. Wielkoduszna, energiczna, pełna ciepła i wrażliwości. Jej spostrzeżenia są i naszymi, bo patrzymy na ten sam świat, Ona pomaga nazwać to po imieniu i zwraca uwagę na ważne detale, które tkają makatkę życia.  Doskonała książka do podczytywania.



Trzeci tom pełnego wydania dzienników Krystyny Jandy!
Krystyna Janda jaką znamy, podziwiamy i uwielbiamy.Zapiski wybitnej aktorki z lat 2005–2006 to wnikliwa i szczera opowieść o najważniejszym projekcie jej życia – powołaniu Fundacji i budowie Teatru Polonia, bez którego trudno dziś sobie wyobrazić polską mapę teatralną. Jest pot, łzy, upór i radość pierwszej premiery

Lata opisywane w tym dzienniku to czas dla mnie szczególny. Kończyłam wtedy liceum, zdawałam maturę, myślałam o studiach. Byłam wtedy ślepa na otaczający nas świat, To był czas wyborów, wielkich tragedii, czas rocznic. Polityki jest bardzo mało. Krystyna Janda pokazuje nam fragmenty swojej codzienności. Opowiada o kwestach na cmentarzu, o swojej rodzinie, o pracy. To wszystko jest takie znajome, ma urok codzienności, a jednak Krystyna Janda okrasza to wszystko trafnymi spostrzeżeniami, pokazuje ogromną inteligencję i cudowne pióro. Czyta się to z ogromną przyjemnością a ja z wyjątkowym sentymentem wracałam do tych lat, zwłaszcza teraz.

Krystyna Janda jest bezsprzecznie doskonałą aktorką, każda jej rola jest godna zapamiętania, ale ponadto pisze po prostu wspaniale. Jak dla mnie te książki, dotychczasowe trzy tomy dzienników, są idealne do wieczorów pod kocem, z kubkiem herbaty. Może spokojnie dumać nad światem, wracać do wspomnień i przeżywać je ponownie. Zwłaszcza miałam tak z wpisem o katastrofie hali, gdzie miała miejsce wystawa gołębi, dla mnie była to noc studniówki. Pamiętam ten smutek, ten dzień, ten szok. Późniejsze lata stępiły naszą wrażliwość, tyle było katastrof, tyle razy jednoczyliśmy się by płakać. Krystyna Janda wspomina rocznicę strajków, śmierć św. Jana Pawła II, to ważne daty, ale pisze też o dniu zwykłym, dniu z rodziną, obserwacji przyrody. To wiele rozważań o życiu, o codzienności, o tym jak żyjemy, np. chodząc do pracy pomimo choroby bo nie ma innego wyjścia.
Polecam Wam serdecznie te dzienniki, można je czytać na wyrywki, cięgiem, odłożyć na chwilę i wrócić potem z taką samą przyjemnością.
Epickie dzieło, ale warto mieć na półce i czerpać z tego radość czytania, w szarości dnia codziennego.


Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

3 komentarze:

  1. Już od jakiegoś czasu, zbieram się do zakupu tej książki. Twoja recenzja przekonała mnie do tego, aby nie zwlekać z tym dłużej. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za tą aktorką, więc sobie odpuszczę

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.