Strony

niedziela, 16 grudnia 2018

"Nowe przygody Mikołajka. Kolejna porcja" - René Goscinny, Jean-Jacques Sempé

Okres przedświąteczny to dla mnie zawsze okres powrotu do książek które już kiedyś mnie zaczarowały. Te tygodnie tuż przed Gwiazdką to czas kiedy zwalniam. Wiem, że w moim wieku czytanie Mikołajka może być przejawem infantylizmu, jednak, gdy otwieram te książeczki, widzę te same ilustracje jak ponad dwadzieścia lat temu to czuję się znowu małą dziewczynką, której Mama daje kwadratową książeczkę, z względnie sporą ilością tekstu, żeby pacholę się chociaż na chwilę czymś zajęło. Do tych zbiorków wracam częściej, dla mnie są idealną lekturą do posiłków, krótkie, akurat zdążę zjeść czytając jedno opowiadanie. Tak wiem, nie powinno się czytać przy jedzeniu, ale ja bardzo nie lubię marnować czasu.


Nowe przygody Mikołajka zaczynają się bardzo sezonowo, nasz pupilek pisze list do Mikołaja, przestrzeżony przez Tatę, że Mikołaj nie ma w tym roku dużego budżetu, bo naprawa sań, które miały stłuczkę wydrenowały mu portfel, dlatego Mikołajek postanawia poprosić o prezenty dla rodziców i dla siebie, nie zapomina nawet o swojej nauczycielce. Ten tom to kolejna dawka przygód Mikołajka i jego bandy. Będą perypetie z sąsiadami, odwiedziny z Bunią. Mikołajek na swój sposób zanalizuje nam to co widzi i to co według niego dzieje się dookoła. Doskonała zabawa gwarantowana, wszystko ze smakiem ilustrowane. A puenty bawią do łez.


Nie znam współczesnego rynku wydawniczego jeśli chodzi o powieści dla dzieci, jednak jeśli ktoś szuka prezentu dla małoletniego uważam, że nie ma lepszego wyboru niż klasyka. Mikołajek jest świetną opowieścią o małym łobuziaku, który chce dobrze, ale wychodzi jak zwykle. Chłopiec chce być grzeczny, ale coś się wypsnie, albo zabawa za bardzo go porwie. Mikołajek rozkosznie rywalizuje z kolegami, ale absolutnie nie walczy by być lepszym w nauce od Ananiasza.

Mam wrażenie, że nigdy nie będę za stara na Mikołajka :D


*tłumaczyła: Barbara Grzegorzewska

2 komentarze:

  1. W czasach gdy byłem bibliotekarzem w dwóch szkołach jednocześnie, "Mikołajek" się rozchodził jak świeże bułeczki. Pozdrawiam zimowo z okolic Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.