Strony

niedziela, 5 stycznia 2020

"Ani złego słowa" - Uzodinma Iweala

Koniec roku obfitował w premiery książek, na które warto było zwrócić uwagę. Migały mi różne okładki. Książka Ani złego słowa wpadła mi w oko. Czytałam sporo obiecujących recenzji i gdy natknęłam się na dziesiątą pełną zachwytów recenzję powiedziałam sobie stop. Im więcej czytam pochlebnych tekstów, tym później moje oczekiwania są większe no i tym łatwiej o zawód.  Książka trafiła, nie na samo dno kolejki, ale zdecydowanie niżej. Musiała odczekać swoje. Nie oczekujcie dynamicznej akcji, siłą tej książki jest mowa emocji, opowieść o kimś, kto zupełnie nie umie się odnaleźć. Książka, która pokazuje pewne sprawy dla Polaka nowe, takie, które ciężko zrozumieć. Nowa perspektywa to jest to cenię! 


Ani złego słowa to nagradzana powieść o odmienności, imigracji i brutalności policji, ale także potędze słów i o tym, kto ma prawo mówić otwarcie o sobie i innych ludziach.

Syn nigeryjskich imigrantów, Niru, wiedzie z pozoru idealne życie. Chodzi do kościoła, wierzy w Boga, jest wybitnym sportowcem, a jesienią idzie na Harvard.

Niru nie jest jednak taki, jak wymarzył sobie jego konserwatywny ojciec. Chłopak skrywa tajemnicę, za sprawą której wyruszy w podróż w poszukiwaniu własnej tożsamości: przez szalone imprezy z zakochaną w nim Meredith i pierwsze inicjacje, po mroczne nowojorskie kluby, aż do dramatycznego finału.

A cudze słowa – dobre i złe – zmienią jego życie na zawsze.

"Ledwie zaczynasz czytać i zapadasz głęboko w ten świat, odnajdując siebie w kolejnych postaciach, aż w końcu odnosisz wrażenie, jakby autor znał cię na wylot."
Marlon James

"Niezwykle mądra książka, której nie sposób odłożyć."
Gary Shteyngart




Niru pochodzi z Afryki, wychowywany jest przez ultra konserwatywnego ojca, który z jednej strony odnalazł się świetnie w Stanach, to ciągle ostro jest związany z Nigeria, wraca tam regularnie, nie chce odciąć się od korzeni i wymaga od synów, by szanowali swe nigeryjski korzenie. O ile starszy brat Niru jest podatniejszy, a raczej sprytniejszy bo umie kamuflować to co myśli i do czego dąży. Niru tymczasem ma ważniejszy problem, prócz problemów z dziedzictwem ojca z którym nijak się nie utożsamia, Niru szuka swojej tożsamości jako młody człowiek. To książka o świecie w którym kolor skóry od razu czyni cię podejrzanym o świecie w którym orientacja seksualna, to że jesteś inny może zamienić życie w piekło. Porażające.  

Poraziła mnie ta książka, bo pokazała mi świat człowieka, którego wewnętrzne życie jest koszmarem. Rozdarty na wiele kawałków, pomiędzy tym że sam ze sobą nie może dojść do konsensusu, miota się sam nie wie czego chce, ale to zrozumie każdy kto był młody. Przerażające jest zetknięcie tego młodego człowieka ze światem. Scena w którym zatrzymuje go policja, tylko ze względu na kolor skóry, budzi we mnie przerażenie, co to za świat. Może to też kwestia że ja nie znam Stanów, być może to ma jakieś uzasadnienie, tak jak my z automatu pilnujemy portfela widząc Roma. Relacja Niru z rodzicami, chyba najgorsze do wyobrażenia. Wydaje mi się, że ja będę wracać do tej książki, ma ona wiele wymiarów, które warto zgłębić i nad nimi się pochylić. Mocna przeżycia, dobry, bardzo dobry styl. Poszukiwanie przez młodego człowieka tożsamości tak naprawdę u zarania życia. Wydaje mi się, że ambitny reżyser zrobiłby z tego naprawdę świetny film, taki grający na emocjach! Będę polecała wielu osobom na pewno! 

Książka recenzowana dla Portalu Duże Ka

2 komentarze:

  1. Bardzo zainteresowałaś mnie tą książką i zapisuję ją sobie na listę koniecznych do przeczytania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. W porównaniu do Ciebie pierwszy raz czytam recenzje tej książki i z pewnością będę chciała ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.