Strony

piątek, 24 stycznia 2020

"Anioły z Lovely Lane" - Nadine Dorries

Zapowiedź książki Anioły z Lovely Lane momentalnie wpadła mi w oko i sprawiła, że poczułam natychmiastowe pragnienie przeczytania. Kilka lat temu niesamowicie spodobała mi się książka Zawołajcie położną miałam wtedy nadzieję, że wydawca pokusi się na kolejne tomy, ale niestety. Tutaj wydawnictwo zapowiedziało wydanie przynajmniej czterech tomów, co sprawia, że mam nadzieję, że ta przygoda będzie trwała. Z okładki spoglądają na nas cztery pielęgniarki, nie wiem jak Wy, ale ja byłam ciekawa, która jest która, jak potoczą się ich losy. To historia pielęgniarek w latach pięćdziesiątych, czasy na tyle odległe, że nie traktujemy je jako reportaż ze stanu służby zdrowia, ale jednak na tyle współczesne, że wychwycimy odniesienia do ówczesnych wydarzeń. Zaczęła czytać pełna jak najlepszych oczekiwań.  
  


Pierwszy tom bestsellerowej serii o wspaniałych, pełnych poświęcenia pielęgniarkach.

Anglia, rok 1953. Do domu pielęgniarek przy Lovely Lane w Liverpoolu przybywa pięć nowych uczennic, żeby rozpocząć praktyki w szpitalu St Angelus.
Dana jest Irlandką i uciekła z rodzinnego gospodarstwa. Victoria pochodzi z arystokracji, ale jej rodzina jest zadłużona po uszy. Beth, córka wojskowego, zaprzyjaźnia się z charakterną Celią Forsyth. Pammy zaś urodziła się w najgorszej dzielnicy Liverpoolu i od zawsze ma w życiu pod górkę.

Rzeczywistość, z którą przyszło im się zmagać, jest skomplikowana i silnie zhierarchizowana. Są zasady, których bezwzględnie należy przestrzegać, a w St Angelus każdy ma swoje miejsce - i biada tym, którzy zbłądzą poza jego granice lub spróbują się zbuntować przeciw panującemu porządkowi…

Pewnego dnia do szpitala zostaje przyjęta młoda dziewczyna po całkowicie spartaczonej, przeprowadzonej zbyt późno aborcji. To zdarzenie będzie początkiem tragedii, która wstrząśnie światem St Angelus aż do samych posad…

Życie i śmierć, miłość i troski, rywalizacja, zazdrość, ale też wsparcie i prawdziwa przyjaźń. Jak to w życiu.



Lata pięćdziesiąte, cztery pielęgniarki, ale tak naprawdę bohaterów jest o wiele więcej i ich historia nie zaczyna się wraz z przybyciem do Lovely Lane. Zaczyna się cała ta historia jeszcze w czasach wojny, gdy młoda dziewczyna pielęgnując swoją ciężką chorą matkę z podziwem patrzy na pielęgniarki, zawsze marzyła by też móc wykonywać tę pracę, niestety robotnicze dzielnice miasta nie predestynują do tej kariery, a zresztą ciężka choroba matki każe Emily porzucić obecną pracę, tylko że wojna zmieni wszystko. Minęła ponad dekada, wojna jest już tylko bolesnym wspomnieniem, pozostawiła po sobie biedę, ruinę, wdowy i sieroty, ale każdy stara się radzić możliwie jak najlepiej. Poznajemy kilka dziewcząt, które marzą o rozpoczęciu swojej służby jako pielęgniarki. Pochodzą z różnych środowisk, autorka przedstawia nam zwyczajną dziewczynę z Irlandii, która traktuje wyjazd do Liverpoolu jako ucieczkę od apodyktycznego ojca i chłopaka z sąsiedztwa, który upatrzył ją sobie za żonę, jest także Victroia, córka arystokratycznego rodu, która opiekę nad chorymi przejęła od uwielbianej maki, matka już nie żyje, rodzina popadła w długi. Jest też dziewczyna z robotnicze dzielnicy, coś co w szkole pielęgniarskiej szczycącej się prestiżem jest nie do pomyślenia. Wszystkie zaczynają szkolenie pełne wyobrażeń, idealizmu, dopiero wejście na oddział pokaże tym dziewczynom prawdziwe życie.  
  
Ta książka to obyczajówka osadzona w szpitalu lat pięćdziesiątych, wiadomi realia zupełnie inne, a jednak opowieść o dziewczynach wkraczających w życie, nie traci na aktualności. Każda jest inna, ma inny charakter, inne traumy i inne marzenia. Pochodzą z różnych środowisk i chyba nic nie przygotowało ich na to co spotka na oddziale. Nowa droga życia przyniesie im przyjaźń, ale także pierwsze zauroczenia i miłości, jednak zmusi je do spojrzenia twarzą twarz, w oko śmierci, stracie i okropnemu cierpieniu. Powiem Wam, że będę czekała bardzo niecierpliwie na drugi tom, bo jestem ciekawa jak to się wszystko potoczy, a już dużo bym dała by oglądnąć serial na motywach tej książki.   
Bardzo polecam Wam tę książkę, trzeba się przyzwyczaić do stylu autorki a zwłaszcza przebrnąć początek, gdy wielość imion i historii może nieźle namieszać w głowie, ale finalnie bardzo warto!! 

Książka recenzowana dla portalu  Duże Ka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.