Strony

sobota, 25 stycznia 2020

"Wojna i miłość. Katarzyna i Igor" - Jolanta Maria Kaleta

Powiem Wam, że nie planowałam lektury tej serii. Premiera musi uciekła mi sprzed oczu a jakoś nie widziałam potoku recenzji. Aż tu leżę sobie w weekend scrolluję fejsa i coś mi się w oczy rzuciło, poczytałam i myślę w sumie historyczne romanse lubię, no poczytałby. Wprawdzie miałam w sobie jakiś lęk więc długo myślałam, pytałam kogo mogłam, czytałam opinie i wychodziło, że warto. Dlatego książka naprawdę długo nie czekała na lekturę. Akcja miała zacząć się tuż przed Wielką Wojną, dotyczyć rosyjskiego oficera i polskiej dziewuszki z rodziny o nastrojach patriotycznych. Los przemówił bo ostatnio faktycznie już coś w tym stylu czytałam, no i w sumie jestem ciekawa, czy stulecie końca Wielkiej Wojny pchnęło naszych pisarzy w tę stronę? 


Poznali się na balu z okazji imienin carowej Aleksandry. To był pierwszy bal polskiej szlachcianki Katarzyny Jaxa-Raweckiej. Miała zaledwie siedemnaście lat, burzę niesfornych loków, a wieczorowa suknia uszyta z kremowej delikatnej tkaniny podkreślała jej smukłe kształty. Przetańczyła cały wieczór z carskim dragonem, porucznikiem Igorem Kaledinem. Gdy usłyszała od niego: „Cały mój świat to ty”, nie przypuszczała, że będzie musiała zdusić w zarodku kiełkującą w jej sercu miłość.

Nad Europę nadciągały bowiem ciemne chmury. Słychać było pierwsze pomruki Wielkiej Wojny...

Polski romans historyczny, jakiego jeszcze nie było! Wystawiona na ciężką próbę miłość Katarzyny i Igora splata się z dramatycznymi losami rodziny Jaxa-Raweckich, których wojenny czas rozdzielił i ubrał w mundury wrogich armii.


Katarzyna jest dorastającą panną, którą rodzina ciągle ma za dziecko, ale chętnie wydaliby ją za syna farmaceuty, który ma szlacheckie korzenie i jest gwarancją dobrego bytu dla dziewczyny. Rodzina nie wie jednak że Katarzyna już zakochała się w carskim oficerze, co dla jej rodziny będzie ciosem, bo chociaż jej stryj jest rosyjskim urzędnikiem i ma żonę Rosjankę, to jednak dziadek był powstańcem styczniowym i w domu hołduje się patriotyzmowi, najstarszy brat Kasi wyjechał do Galicji by zapisać się do Strzelców(ale drugi brat szykuje się do carskiej armii). Katarzyna wymyka się na spotkania ze swoim ukochanym, nie wyobraża sobie świata bez niego, ale także jego ojciec nie chce zgodzić się na ślub z Polką. A dodatkowo na horyzoncie Wielka Wojna i rosyjska rewolucja która wstrząśnie posadami Imperium.  

Przyznacie, fabuła ciekawa, daje dobry potencjał, ale ilość wydarzeń i problemów jakie autorka zdecydowała się poruszyć sprawia przyciężkie wrażenie. Jest tego za dużo, jakby mało było teraźniejszości autorka wtrąca profetyczne zdania typu w przyszłości ocali jej to życie, albo gdyby wiedziała, że coś tam. Przeładowana jest ta książka informacjami i opisami a paradoksalnie bohaterów praktycznie nie znamy. Autorka poszła tez na łatwiznę a coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to błąd i opisuje parę jako już zakochanych a sądzę, że lepiej czytelnik by się zaangażował, gdyby jednak mógł obserwować początki tej znajomości. Nie zaangażowałam się w żadną historię, wszystko takie rozwleczone i raczej nużące, autorka trochę nie wie w którą chce pójść stronę czy pisać powieść historyczną z faktami i wydarzeniami, czy pójść w fikcję osadzoną w konkretnych czasach, skutkiem czego zostaje w tym rozkroku i nie z pożytkiem dla książki. Mam jeszcze drugi tom i dopiero po lekturze, podejmę decyzję czytam dalej. Bo trzeci dopiero w zapowiedziach  

2 komentarze:

  1. Mam tą książkę na półce i po prostu czeka na swoją kolej. Jestem ciekawa lektury, bo jakoś nie zalewało jej okładką instagrama co nastawiło mnie dość pozytywnie. Mam nadzieję, o.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ta powieść nawet się podobała, ale zgadzam się z Twoimi uwagami - była trochę przyciężka z uwagi na to, że ciężar poszedł w stronę polityki, takich opisów przypominających trochę podręcznik historii, a głównych bohaterów w tym jakoś mało. Dla porównania "Stulecie Winnych" o podobnej tematyce, gdzie te proporcje są idealnie jak dla mnie wyważone. No i też denerwowały mnie te profetyczne wstawki: "nie wiedziała, że za tydzień zginie". No co to za maniera?

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.