Strony

piątek, 3 stycznia 2020

"Cisza białego miasta" - Eva García Sáenz de Urturi

Początek roku to kumulacja silnej woli. Korzystam więc z okazji i staram się nadrobić palące braki. Po pierwsze wyczytać zapasy, bo tak naprawdę żelazne postanowienie, aby skupić się na czytaniu tego co mam, zamiast kupowania i znoszenia nowych tomów trwał wiecznie nie będzie - niestety. Druga sprawa to powrót na łono mojej ulubionej fejsbukowej grupy, która na każdy tydzień ma zmyślne książkowe wyzwania. Ostatni rok pod tym względem był okropny, toteż pilnie nadrabiałam braki no i spisuję listę postanowień, bardzo skrupulatnie. Książka Cisza Białego miasta to połączenie dwóch tych postanowień. Dodatkowym atutem jest wirtualna podróż do Hiszpanii no i jeszcze kryminał. Bardzo lubię takie kumulacji.  


Pierwsza część fenomenalnej „Trylogii Białego Miasta”, pełnej mrocznych rodzinnych tajemnic, baskijskiej kultury i tradycji.

Mieszkańcami hiszpańskiej Vitorii wstrząsa wiadomość o podwójnym morderstwie, łudząco podobnym do brutalnych seryjnych zbrodni sprzed dwudziestu lat. W tym samym czasie na swoją pierwszą przepustkę z więzienia ma wyjść skazany za tamte zabójstwa Tasio Ortiz de Zárate. Wracają stare obawy i strach, ludzi zaczyna ogarniać przerażenie.

Unai López de Ayala, „Kraken”, śledczy specjalizujący się w profilowaniu kryminalnym, stara się zapobiec kolejnym zabójstwom. Jego metody pracy nie podobają się Albie, podkomisarz, z którą utrzymuje dwuznaczne relacje… Rozpoczyna się wyścig z czasem, niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem, a każdy dzień przynosi kolejny zwrot w śledztwie.

Seryjny morderca dbający o każdy szczegół makabrycznych zbrodni i profiler, który potrafi dotrzeć do najmroczniejszych zakamarków ludzkiego umysłu. Który z nich wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko?

„Fascynowała mnie dziwna symetria wydarzeń. Podwójne ofiary, w wieku kończącym się na zero albo na pięć… Zabójca i policjant o identycznym wyglądzie… To, że morderstwa ustały, kiedy Tasio trafił do więzienia, i to, że zostały wznowione, kiedy miał z niego wyjść… Fascynowała mnie i – przyznam szczerze – spędzała mi sen z powiek”.


Hiszpańskie miasto Vitoria, szczycące się zabytkami, licznymi tradycjami staje się świadkiem morderstwa. Wraca historia sprzed lat, gdy seryjny morderca w podobny sposób stylizował ofiary. Wszyscy byliby przekonani, że to robota tamtego, ale on został złapany, co odbiło się szerokim echem, ma wprawdzie niedługo wyjść z więzienia, ale na razie siedzi za kratami. Formalnie nie może też korzystać z internetu ale jedna z osób zaangażowanych w śledztwo dostaje od niego wiadomość drogą elektroniczną. Przyznacie, że to dziwne.  Cisza białego miasta to pierwszy tom trylogii, której finał będzie miał premierę już za kilka tygodni.  

Sprawdza się stara prawda, że najlepiej przeczekać największy szum wokół danej książki. Gdy pierwotnie zabierałam się za lekturę zalewała mnie masa informacji, jedni pławili się w zachwytach, że oto wirtuozeria literatury, inni widzieli w niej zawód stulecia. Przez rok zapomniałam jakie opinie przeważały i mogłam zacząć z czystą kartą. Zaowocowało to przemyśleniem, że to ani jedno, ani drugie, w sensie ani chała, ani literackie odkrycie. Chociaż  określenie przeciętna książka, niesie za sobą pejoratywny wydźwięk, to bardziej stwierdziłabym, że powieść jest niezła, aczkolwiek czytałam bardziej wciągające. Nie zmienia to faktu, że wiele pomysłów mi się spodobało, ta nuta grozy, postaci śledczych, wszystko jest na plusie, na minus zaliczyłabym nieco toporny styl, ale sądzę, że to po prostu wprawianie sięi cieszę się, że tom drugi jest u mnie i sięgnę w najbliższym czasie! 

2 komentarze:

  1. Planowałam zacząć czytać tę serię już pod koniec minionego roku, ale się nie udało, więc mam nadzieję, że już niebawem się za nią zabiorę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Również niebawem będę czytać tę książkę. Czytałam wiele recenzji o tej części / serii i muszę przyznać, że Twoja wydaje się bardzo obiektywna.


    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.