Strony

niedziela, 31 października 2021

"Na Jowisza 2! Nadal uzupełniam Jeżycjadę" - Emilia Kiereś, Małgorzata Musierowicz


 Małgorzata Musierowicz jest dla pewnego pokolenia kultowa, może już nie dla mojego, bo jednak już w latach dziewięćdziesiątych zaczęła rozmijać się ze światem, a jednak rzesze czytelników, wciąż sięgają po książki sygnowane jej nazwiskiem. Jakiś czas temu ukazała się książka Na Jowisza. Uzupełniam Jeżycjadę byłam sceptyczna, ale w końcu kupiłam, nie wyrwała mnie ta książka z butów, a jednak w masochizmie porównywalnym z słuchaniem ludzi głupich, sięgnęłam po nią i dosyć szybko się upierałam. Nie wiem czego oczekiwałam, że Musierowicz skończy z autopanegirykiem? Że przestanie zachwycać się sobą, robiąc konkurencję mitycznemu Narcyzowi? A może, wyjaśni nam, dlaczego zniknął ten świat z Szóstej klepki a my wchodzimy do pełnego pogardy domu Borejków, w którym pierwsze zakochanie to od razu ślub i dziecko w przyszłości, żeby ramiona nie były puste?

Nic się nie dzieje takiego, samozachwytu ciąg dalszy, że wywala skalę. 

piątek, 29 października 2021

"Zielone pastwiska" - Kasia Bulicz-Kasprzak[Saga Wiejska - tom trzeci]

 


Ostatnio mam fazę na wiejskie opowieści i uświadamiam sobie, że obecnie mieszkanie na wsi to niedogodności związane z mieszkaniem w domu, więc remonty itp., lub niedogodności związane z tym, że jest daleko i albo jedziecie na imprezę autem i jesteście trzeźwi, albo nie macie czym wrócić chociaż bawicie się świetnie i za taksówkę płacicie więcej niż za całą imprezę bo tertium non datur, tymczasem sto lat temu mieszkanie na wsi oznaczało tyranie bez końca, bycie na łasce dziedzica, bez perspektyw na zmianę swojego losu. Tym razem w ręce wpadł mi tom trzeci Sagi wiejskiej Kasi Bulicz-Kasprzak, czekałam na kontynuację losów bohaterów. W tej sadze ta kontynuacja jest dosyć luźna i żałuję, że nie mamy jakiegoś krótkiego podsumowania, bo pomiędzy drugim a trzecim tomem była dłuższa przerwa i szczegóły uleciały mi w pamięci. 

niedziela, 24 października 2021

"Pełnia szczęścia" - Edyta Świętek


 Jestem wierną fanką prozy Edyty Świętek, uwielbiam jej sagi rodzinne, gdy widzę nową zapowiedź, od razu wpisuję na listę i się autentycznie napalam. "Pełnia szczęścia" uwiodła mnie swoją okładką, to jest książka, która wprost krzyczy o optymizmie, radości życia a umówmy się, gdy za oknem ponuro, jedyne wyjścia to podróż do pracy, taka literatura ma być formą eskapizmu. Gdy jednak zaczęłam czytać, okazało się, że jest jeden niuans, a mianowicie nie czytałam opisu i nie wiedziałam, że ta książka z założenia ma być komedią, a ja z wiekiem robię się coraz bardziej zramolała, coraz mniej bawią mnie żarty w książkach, jednak po Edycie Świętek oczekiwałam mimo wszystko dobrej lektury.

czwartek, 21 października 2021

"Meghan i Harry. Prawdziwa historia" - Lady Colin Campbell


 Jest pewna pula tematów, że gdy książka pojawia się wśród nowości to nie umiem się powstrzymać i od razu się porywam. Lubię tematykę brytyjskiej rodziny królewskiej, oglądałam ślub młodszego syna księcia Karola, a później na bieżąco, jak cały świat, emocjonowałąm się perypetiami tej pary. Czytałam już książkę lady Colin Campbell o Królowej Matce więc pozycja Meghan i Harry. Prawdziwa historia żywo mnie zainteresowała. Uznałam, że to będzie takie gullty pleasure skoro nie kupuję brukowców, to chociaż sprawdzę co słychać w świecie pięknych i bogatych. 

niedziela, 17 października 2021

"Napraw mnie" - Anna Langer


 Jakiś czas temu w moje ręce wpadła książka "Zniszcz mnie" Anny Langer, więc gdy zobaczyłam zapowiedź "Napraw mnie" z ciekawości chciałam przeczytać Minęło jednak bardzo wiele czasu i tak naprawdę nie kojarzę fabuły poprzedniej części, nie mam też czasu, by ją odświeżyć, więc niniejszą powieść czytałam jako niezależną książkę. Zabierałam się do niej kilka razy, nie umiałam się wciągnąć, w końcu jednak stwierdziłam, że nie pokona mnie byle powieść. Moim zdaniem, najlepsza w tej książce jest okładka. I żelki.

sobota, 16 października 2021

"Stulecie Winnych. Początek" - Ałbena Grabowska [jak to się wszystko zaczęło]


 Napisanie prequla jest ciężkim zadaniem, z dalszych tomów znamy już bohaterów, wiemy co się działo, mają już swoje historie, swoje przyzwyczajenia, napisane swoje losy i teraz trzeba obejść system i powiedzieć jak do tego doszło, jak to się stało, że spotykamy się w takim a nie innym miejscu. Trudno też podjąć decyzję, czy narrator w prequelu ma być wszechwiedzący, czy ma znać losy, które z definicji zna czytelnik.  Szczerze, to ja raczej po prequele nie sięgam, rzadko to się klei, często jest to jechanie po popularności serii i wyciąganie pieniędzy od wielbicieli, ale dla Winnych zrobiłam wyjątek. Proszę Państwa książka przeczytana w jeden dzień. 

piątek, 15 października 2021

"Pani z wieży" - Magdalena Wala[też utknęłam jak w wieży]


 Miałam ostatnio bardzo pracowity i męczący czas. Za dużo czasu spędzałam w pracy i szukałam książki, która mnie wciągnie i całkowicie wyrwie z realnego życia, gdy już po dziesięciu godzinach pracy znajdę się w ciepłym łóżku. Sięgnęłam po książkę Magdaleny Wali Pani z wieży bo ta autorka kojarzyla mi się doskonale. Zawsze, no prawie zawsze, łykałam te książki jednym tchem i nie mogłam się oderwać. Liczyłam, że jak zacznę czytać w poniedziałek to skończę we wtorek. Skończyłam w piątek. Dwa tygodnie po rozpoczęciu lektury. Kolejny raz udowodniłam sobie, że jak mam za wysokie oczekiwania to dostaje po nosie. Czy to zawód stulecia, czy po prostu zły czas. 

czwartek, 14 października 2021

"Brzask i zmierzch" - Joanna Wtulich [ kto mnie zna, ten wie jak czekałam]


 Jestem czytelnikiem bardzo upierdliwym i namolnym. Autorka lwowskiej trylogii miała ze mną przegwizdane, bowiem regularnie dopytywałam się o finał sagi, w pewnym momencie co tydzień sprawdzałam stronę wydawnictwa. Gdy data była znana, zaczęłam od grafiku, żeby mieć wolne na czytanie. W przedsprzedaży od razu zamówiłam i liczyłam dni. Ostatnio sprawdzałam stronę zamówienia co chwilę, a ludzie w moim otoczeniu prawdopodobnie mieli dosyć słuchania o książce na którą czekam od lutego, a wczoraj, gdy dostałam smsa, że książka jest gotowa do odbioru odliczałam do końca pracy(ostatnie takie odliczanie było przed urlopem). Pojechałam, książkę porwałam i oddałam się lekturze. Jednym tchem. Chwilę po północy było już po wszystkim. Niestety. Dobiegła końca moja niespełna roczna przygoda z tą serią. Autentycznie nie wiem co dalej z życiem. 

poniedziałek, 4 października 2021

"Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka" - Cezary Łazarewicz


 O książce Żeby nie było śladów było głośno już kilka lat temu. Kupiłam tę książkę, ale chociaż ciągle leżała w zasięgu ręki, to odwlekałam lekturę. Bałam się opisów przemocy, tego, że nie będę mogła pewnych obrazów wyrzucić z głowy. W tym roku na ekrany kin wchodzi film o tym samym tytule, o czym dowiedziałam się z FB jednego z autorów. Z przyczyn dla których nie czytałam książki, założyłam że na film pewnie też nie pójdę, ale może coś mnie skusi, a że zawsze wolę najpierw książkę przeczytać, to zdjęłam ten reportaż z półki i rozpoczęłam czytanie. Książka przeraża, to prawda, ale z powodów innych niż zakładałam.