Strony

czwartek, 29 grudnia 2022

"Umrzeć na swoich zasadach. Cała prawda o medycznie wspomaganej śmierci" - dr Stefanie Green

 


U schyłku starego roku przeglądałam nowości księgarni TaniaKsiazka.pl i pośród różnych, naprawdę zacnych tytułów, znalazłam jeden może niezbyt oczywisty wybór, ale z drugiej strony w końcu, właśnie teraz widać jak wszystko przemija. Książka Umrzeć na swoich zasadach. Cała prawda o medycznie wspomaganej śmierci. Temat trochę abstrakcyjny w Polsce, gdzie wątek in vitro jest tematem tabu i przez wiele środowisk krytykowanym do oporu. Wątek aborcji podzielił kraj. Gdyby do debaty publicznej wprowadzić zagadnienie wspomaganej śmierci – nie wiem czy kraj by to wytrzymał. A mnie ta tematyka bardzo ciekawi.

 




„Umrzeć na swoich zasadach” to otwierająca oczy opowieść lekarki, która stała się pionierką w asystowaniu pacjentom przy medycznie wspomaganej śmierci.

Gdy w 2016 roku w Kanadzie zmieniono prawo, dr Stefanie Green zdecydowała się poświęcić nowej, zalegalizowanej dziedzinie: medycznie wspomaganej śmierci – MAiD (ang. medical assistance in dying). W tym niezwykłym reportażu, napisanym z empatią, szacunkiem, a nawet czułością wobec pacjentów, dzieli się swoimi doświadczeniami z pierwszego roku wykonywania nowej pracy. Ujawnia powody, dla których pacjenci chcą się poddać medycznie wspomaganej śmierci, a także opisuje, jak wygląda cały proces prowadzący do procedury, oraz na czym ona polega.

W książce „Umrzeć na swoich zasadach” dr Green nie stroni także od mówienia o reakcjach wszystkich zaangażowanych osób ani o tym, jakie to uczucie poddawać pacjenta ewaluacji, informować go, że zakwalifikował się do MAiD, i podawać śmiercionośne leki. Przedstawia wyjątkowych ludzi, których poznała, oraz niezwykłe okoliczności, które napotyka codziennie w swojej pracy, wymagającej od niej poruszania się w labiryncie intensywnych przeżyć wydobywających z każdego jego najgłębsze człowieczeństwo.



„Umrzeć na swoich zasadach” to relacja jednocześnie rzeczowa i pełna osobistych emocji, ukazująca lekarza nie tylko jako osobę podejmującą interwencję, lecz również jako pełnego szacunku świadka. To niebywale postępowa i przepełniona ludzkim współczuciem książka, która porusza trudny temat, paradoksalnie niosąc otuchę, a nawet ulgę.


Książkę napisała doktor Stefanie Green, która pierwszy raz z tematem medycznie wspomaganej śmierci spotkała się na studiach. Wtedy Kanada żyła sprawą kobiety, która domagała się takiej procedury, ale jej prośbę odrzucono. Stefanie wtedy czuła wewnętrzny bunt, ale kto myśli żeby zmieniać prawo. Ona też – skończyła studia, zaczęła praktykować jako ginekolog-położnik. Po kilkunastu  latach pracy w skutek fizycznego zmęczenia postawiła, po zalegalizowaniu medycznie wspomaganej śmierci, zostać takim asystentem. Pokazuje nam dużo historii, bardzo kompleksowa i ciekawa książka. Dla przykładu – chociaż ten wątek mnie ciekawi nie wiedziałam, że ta procedura obecnie nie jest nazywana eutanazją – ze względu na złe skojarzenia, mocne powiazania z eugeniką, zaś rozróżnienie na medycznie wspomaganą śmierć oraz medycznie wspomagane samobójstwo zależy od przebiegu procedury, tego kto podaje lek. Poruszająca książka o strachu przed śmiercią i cierpieniem, o tym czy można odejść z godnością. Daje do myślenia.

 

Mamy możliwość przenieść się do Kanady i obserwować jak Stefanie asystuje przy śmierci różnych osób. Sama do lat nastoletnich nie miała do czynienia ze śmiercią, chociaż jej życie nie było bezproblemowe. Możemy obserwować jej pierwsze kroki w pomocy tym, którzy chcą umrzeć. Na pewno w Polsce ta książka będzie potrzebna, żeby pokazać, że taka medycznie wspomagana śmierć to nie zabawa w Pana Boga, ale emanacja prawa do życia. Poruszająca książka o mniej przyjemnych chwilach w życiu, ale takich, które są nieodzownym jego elementem. Nie jest to łatwa książka bo jednak opowiada o śmierci – wprost, ale naprawdę jest bardzo ciekawa!


Książka do kupienia w Księgarni TaniaKsiazka.pl



2 komentarze:

  1. Dla mnie nie będzie to łatwa lektura, ale chcę się z nią zmierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. A wiesz, czytałam o tej książce i jestem jej ciekawa. A skoro polecasz sprawdzę ją.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.