Strony

niedziela, 5 marca 2023

"Wytrwałość dzikich kwiatów" - Micalea Smeltzer


 Wśród nowości Księgarni TaniaKsiazka.pl szukałam książki lekkiej i przyjemnej, która zajęłaby moją uwagę w weekend. W oko wpadła mi książka Wytrwałość dzikich kwiatów. Wildflowers. Tom1. książka z wydawnictwa, które do tej pory gwarantowała mi doskonałe chwile, zawsze trafiają w czuły punkt. Opis fabuły zapowiadał się obiecująco, ale też w taki sposób, że można to zepsuć, Zaczęłam czytać i tak naprawdę pochłonęłam ją jednym tchem, pomiędzy sobotnimi obowiązkami. Doskonała książka na weekend.

 




Upajająca. Niezależna. Odporna na przeciwności losu. Ich miłość jest jak dzikie kwiaty.

Salem właśnie skończyła szkołę średnią. Niestety wciąż nie ma sprecyzowanego planu na dalsze życie. Postanawia więc chwilowo pozostać w rodzinnym miasteczku, gdzie pracuje w sklepie z antykami. Dziewczyna dorywczo podejmuje się również opieki nad dzieckiem nowego sąsiada. Ale czy to naprawdę dobry plan na najbliższy rok?

Thayer ma trzydzieści jeden lat i samotnie wychowuje sześcioletniego syna. Jest typem poukładanego i nieprzystępnego sztywniaka, który dokładnie planuje każdą minutę dnia. Mimo wątpliwości angażuje do opieki nad Forrestem żywiołową i spontaniczną sąsiadkę. Dzieli ich absolutnie wszystko: osobowość, temperament oraz etap życia, na którym obecnie się znajdują, a przede wszystkim wiek – aż trzynaście lat. Jednocześnie Salem i Thayer szybko się orientują, że są w stanie dać sobie właśnie to, czego najbardziej im dotąd brakowało.

Na pozornie nieurodzajnym terenie zaczyna z wolna rozkwitać uczucie o niebywałej sile. Czy bohaterom uda się je ochronić?



Salem zmaga się z bolesną historią. Jej życie zaczęło się prostować gdy umarł jej ojciec. Teraz jej rodzina, matka i siostra mogą odpocząć, ale Salem zawsze będzie już poraniona. Jej życie to małe miasteczko, babeczki, świeczki, kot. Pewnego dnia w sąsiedztwie pojawia się mężczyzna, który jest starszy od niej o kilkanaście lat, ma swoją firmę, jest po przejściach i ma syna. Salem zbliża się do tej rodziny. Nic nie zapowiada romansu, bo Salem jest w dobrym, stabilnym związku, ale dzieje się wiele. Jej chłopak wyjeżdża, matka wysyła niepokojące sygnały, a przeszłość dopada ją coraz częściej. A sąsiad jest… Jest troskliwy, pomocny. Czy to pozory, czy kryje się pod tym coś więcej.

 

Z pozoru fabuła jest klasyczna, on gbur, ona po sąsiedzku z tajemnicą i zaczyna coś się dziać. Tymczasem ona jest osiemnastolatką, którą molestował ojciec, wraca to do niej w koszmarach, chociaż terapia bardzo jej pomogła, gdy on się o tym dowiaduje, uruchamia się w nim instynkt opiekuńczy. Jest od niej sporo starszy, ale uczucie nie patrzy w metrykę. Miasteczko w którym mieszkają to miejsce w którym ludzie żyją życiem sąsiadów, czy zaakceptuje taki związek? Co na to najbliżsi? I czy silny związek naprawdę przetrwa wszystko.

Nie jest to książka lekka i przyjemna, ponieważ na peryferiach akcji mamy wątki skomplikowane, molestowanie, trauma, ciężka choroba, strata. Są duże emocje i jeszcze większa ciekawość na koniec. Bardzo jestem ciekawa co się dalej wydarzy, bo nie ukrywam, że zostałam bardzo zaskoczona, nie spodziewałam się takiego rozwoju wypadków.




Ksiażka do kupienia w księgarni TaniaKsiazka.pl



Ps. czy skuszona opisami wzięłam się za powtórkę filmu Hokus Pokus? Oczywiście!

2 komentarze:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.