Strony

wtorek, 5 listopada 2024

"Hate mail" - Donna Marchetti [ dawno nie było nic z wątku hate-love]


Listopad się zaczął mroźnie, co oznacza, że milej siedzi się pod ciepłym kocykiem z książką. Niby miałam całą listę i ambitną kolejkę, ale uznałam że ta różowa książka bardzo do mnie przemawia, a ja dawno nie czytałam nic z wątkiem
hate-love a taki opis doczytałam kiedyś stojąc w Biedronce(kolejki epickie, więc nie wiem w sumie dlaczego jej nie przeczytałam w całości). Książkę przeczytałam błyskawicznie i żałuję, że już skończyłam, chociaż ocena chyba nie będzie prosta.

 


Pomiędzy miłością a nienawiścią granica jest bardzo cienka.
A przyjaźń może się przejawiać na różne sposoby.
Wrogowie, przyjaciele czy kochankowie?

Naomi i Luca znają się od piątej klasy podstawówki, choć nigdy się nie spotkali. Zmuszeni w szkole do zawarcia korespondencyjnej przyjaźni z losowo wybranym uczniem z innej części Stanów Zjednoczonych – ona jest z Oklahomy, on z Kalifornii – wysyłają do siebie złośliwe listy, które bardziej kojarzą się z regularną bitwą zaciekłych rywali niż z miłą znajomością. A mimo to oboje nie przestają na nie czekać.

Dwadzieścia lat później Naomi mieszka w Oklahomie i pracuje jako prezenterka pogody. Minęły dwa lata, od kiedy dostała od Luki ostatnią wiadomość. Zakłada, że ożenił się i dlatego milczy.
Ale pewnego dnia otrzymuje od niego list – bez adresu zwrotnego. Nie zastanawiając się długo postanawia go odnaleźć. Nie jest to proste, gdyż Luca jako żołnierz piechoty morskiej przemieszczał się dotąd po całym kraju i za granicą. Ale Naomi jest zdeterminowana. Mimo, że coraz więcej jej czasu i uwagi zajmuje przystojny sąsiad, który niedawno sprowadził się do jej domu - nie pozwoli, żeby to Luca miał ostatnie słowo.


W szkole jest akcja wymiany listów i poznania przyjaciół korespondencyjnych Naomi wylosowała rówieśnika z Kalifornii, a dla niej mieszkanki Oklahomy jest to egzotyczne miejsce. Naomi pisze do Luci list pełen entuzjazmu, a ten spuszcza ją po brzytwie. Jednak Naomi nie daje się tak łatwo, odpowiada tą samą ciętą i złośliwą ripostą i tak się zaczyna ich niezwykła znajomość. Mija wiele lat, Naomi dostała wymarzoną pracę jako pogodynka i dostaje po latach list od Luci, znowu złośliwy, ale widzi ten list jest asystenta i ona ją namawia na poszukiwanie chłopaka, a także prowokuje do wspomnień i do opowieści. Poznajemy kilkunastoletnią znajomość. Luca dorasta nieopodal oceanu, ale jego dzieciństwo dalekie jest od ideału, jego rodzice często się kłócą a finalnie ojciec odchodzi, chłopiec tę frustrację przelewa na korespondencyjną przyjaciółkę, ale Naomi, której też nie jest w życiu różowo gra w tę grę. Ta przyjaźń rozwija ich oboje, jest buforem a jednocześnie stałym punktem chociaż bywają okresy, że listy wracają a oni nie piszą do siebie, jednak dowiemy się, że ciągle o sobie myślą. W książce jest więc wątek poszukiwań utraconego przyjaciela, ale z drugiej strony wątek romantyczny bardzo przystojnego sąsiada, który jest chodzącym ideałem.

 

Jest to cudownie lekka powieść na mroźne wieczory(idealna do earl greya), ale widzę w niej nieco wątków zmarnowanych. Jak to się dzieje, że biedna dziewczyna z osiedla przyczep zostaje pogodynką(dobra to trochę wina Podkastu Amerykańskiego i tego, że na Amerykę patrzę za bardzo trzeźwo), jak to się stało, że Luca idzie do wojska a później daje sobie radę z dziecięcymi traumami. Oczywiście autorka tak konstruując fabułę może dowolnie wybierać wątki z ich życia, a nie przedstawiać nam wszystko szczegółowo, jednak żałuję, mogła z tego być głębsza wersja opowieści niż tylko romans. Bo nie miejcie złudzeń, to jest romansidełko bez przesłania, jednak spełnia swoje zadanie monopolizuje naszą uwagę i wciąga. Zerknę na następną powieść autorki, zobaczę jak to się rozwinie. Na razie jestem na tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.