24 zaplanowanych na 2024 rok trupów z półki się kończy. Trup numer 21. Padło na kolejną cześć Wiedźmina , to śmieszne, bo pierwszy tom tej historii kupiłam gdzieś wiosną 2018. Powiedziałabym, że w okolicy majówki. Teraz czytam trzecią książkę, chociaż Bogiem a prawdą to mam problem jak numerować te tomy, w końcu pierwsze dwa to zbiory opowiadań, dopiero teraz mamy historię, którą ktoś nam opowiada cięgiem. Nie zmienia to faktu, że trzy tomy od 2018 to nie jest porywająca prędkość. Z półek spoglądają na mnie kolejne trzy części tej kanonicznej(o ile słyszałam) serii.
Andrzej Sapkowski, arcymistrz światowej fantasy, zaprasza do swojego Neverlandu i przedstawia uwielbianą przez czytelników i wychwalaną przez krytykę wiedźmińską sagę!"Tako rzecze Ithlinne, elfia wieszczka i uzdrowicielka:Drżyjcie, albowiem nadchodzi Niszczyciel Narodów.Stratują waszą ziemię i sznurem ją podzielą.Miasta wasze zostaną zburzone i pozbawione mieszkańców.Nietoperz i kruk w domach waszych zamieszkają,drzewo straci liść, zgnije owoc i zgorzknieje ziarno.Zaprawdę powiadam wam, oto nadchodzi czas miecza i topora,wiek wilczej zamieci.Miasto płonie, wąskie uliczki zieją ogniem i żarem.Narasta wrzask, odgłosy zajadłej walki, murem wstrząsają głuche uderzenia taranu.Krzyk, strach.Obezwładniający, paraliżujący, duszący strach".
Na początku jest pieśń
Jaskra, pieśń o dziewczynce i wiedźminie, ale kończy się to pojmaniem i
torturami, bo Jaskier zostaje zniewolony i ktoś chce wydobyć z niego informacje
o Geralcie. Jaskier pewnie skończyłby marnie, gdyby w sukurs nie przyszła mu
czarodziejka. Nastepnie przenosimy się do Kaer Morhen; siedliska wiedźminów,
podąża tam Triss, spotyka adepta wiedźminów, ale okazuje się, że to jednak
dziewczynka. Kim jest Lwiątko z Cintry, czy ocalała cudem dziewczynka
faktycznie jest kimś więcej niż dzieckiem? Dlaczego jest u wiedźminów w miejscu,
które zupełnie nie nadaje się dla dziewczynki. Czuć nadchodzącą wojnę, mała
Ciri musi się wiele nauczyć, ale czy na pewno od wiedźminów?
Tę część czytało mi się
najlepiej. Powód jest prosty, ja nie znoszę opowiadań i one, choćby były
najlepsze, męczą mnie jeno. Jestem pod wieloma względami mile zaskoczona. Po
pierwsze ujmuje mnie to jak Andrzej Sapkowski sprawnie i ładnie pisze. Zdania,
które konstruuje trafiają mi do serca, oddziałują na wyobraźnię. Po drugie,
bohaterowie są wyraziści, momentalnie zdobywają sympatię i chce się im towarzyszyć.
Po trzecie akcja naprawdę wciąga i intryguje. Te wróżby wrzucane od czasu do
czasu świetnie budują napięcie i podsycają niepokój. Ciekawe, czy z czwartym
tomem uda mi się nie czekać aż tak długo, bo naprawdę jestem ciekawa co będzie
z Geraltem, co z Ciri no i co z Yennefer. Żałuję, że nigdy nie widziałam tego
polskiego serialu, pamiętam tylko jakieś pojedyncze zajawki, Rodzice mi nie
pozwalali oglądać. A ten serial na Netflixie… widziałam chyba ze dwa odcinki.
Myślicie, że warto to zmienić?
Czytałem Krew Elfów jakieś 20 lat temu. Niestety dalszych cześci nie czytałem, ale może kiedyś powrócę
OdpowiedzUsuń