Strony

sobota, 5 lipca 2025

"To, co skrywamy przed światem" - Lucy Score [nudy na pudy]

 


Ostatnio odkryłam serię Knockemout, tom pierwszy nawet mnie wciągnął, ale okazało się, że brakowało mi jednego tomu i to dodatkowo drugiego tomu. Zamówiłam, przyszedł, ale chciałam odczekać chwilę zanim sięgnę po tom drugi, bo jednak tom pierwszy był długi, nie czyta się tak szybko, chciałam odpocząć. Wzięłam się za tom drugi i mordowałam tę książkę od poniedziałku. Strasznie wolno szło. Nie wiem jak tom trzeci, ale tom drugi jest strasznie przegadany i przed powrotem do Knockemout, muszę odczekać dłużej.

 




Nash Morgan, komendant lokalnej policji w Knockemout, zawsze uważany był za lepszego z braci Morganów. Teraz wraca do zdrowia po niebezpiecznym postrzale. Czuje się jedynie cieniem człowieka, którym był przedtem. Mimo to nie chce, żeby ktokolwiek z jego otoczenia dowiedział się, jak trudno mu się pozbierać emocjonalnie. Nie da się tego bynajmniej ukryć przed nową sąsiadką – bystrą, seksowną Liną. Ta kieruje się w życiu żelazną zasadą – nie przepada za dotykiem drugiego człowieka, o ile sama go nie zainicjuje, lecz z jakichś przyczyn dotyk Nasha działa na nią inaczej. On też to czuje. Każdy kontakt fizyczny między nimi rozpala płomień, który jemu daje poczucie spokoju i stabilności, a ją intryguje na tyle, by zbadać, czy pogłębienie tej bliskości jest warte ryzyka.

Niestety, Lina ma własne tajemnice i jeśli Nash odkryje prawdziwy cel jej pobytu w miasteczku, może jej tego nigdy nie wybaczyć. Ponadto kobieta nie uznaje stałych związków. Gorący, przelotny romans z lokalnym stróżem prawa? Oczywiście. Ale związek z mężczyzną, który chciałby, żeby zapuściła korzenie? Na pewno nie! Nash zaś nie pozwoli, żeby cokolwiek odwiodło go od planu zdobycia Liny… nawet gdyby w tym celu musiał zmierzyć się z niebezpieczeństwem, z którym poprzednią konfrontację niemal przypłacił życiem.

Do Knockemout przyjechała była dziewczyna Knoxa – Angelina, co trochę zamieszało w relacji Knoxa i Naomi, ale finalnie ta para jest szczęśliwa i wszystko się ukłąda. Angelina przyjechała służbowo – pracuje w ubezpieczeniach, ale nie mówi prawdy, czym się zajmuje tak naprawdę, a ma to związek z postrzałem jakiego doznał Nash – brat Knoxa. Pomiędzy Angeliną a Nashem pojawia się chemia. On po postrzale przechodzi traumę, miewa ataki paniki, które ona pomaga mu przetrwać. Szybko się do siebie zbliżają, ale Nash  nie wie nad czym pracuje Angelina, gdy to wyjdzie na jaw to się wścieknie. Angelina od lat przyzwyczajona jest do intensywnego życia, irytuje ją jak Nash chce ją kontrolować, troskę bierze za ograniczanie. Wszystko to w małej społeczności Knockemout, gdzie każdy się interesuje sąsiadami, a Knox i Naomi z przyjaciółkami lubią układać komuś życie. Oczywiście ciągle gdzieś też czyhają niebezpieczni przestępcy.

 

Boże, ale ta książka jest przegadana. Prawie siedemset stron, które powinny być obcięte o połowę. W pierwszym tomie Nash naprawdę miał potencjał na świetnego bohatera i w sumie w tej części on jest fajnym bohaterem. Takim charakternym, romantycznym. Także Angelina jest nietuzinkowa, ale autorka uznała, że zrobi powtórkę z dramatyzmu pierwszego tomu i nie wiem po co uparła się dalej kontynuować ten wątek przestępczy, bo to jej wychodzi najsłabiej. Powinna zostać przy romansach.  Naprawdę się umęczyłam lekturą. Nie polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.