Polskie arystokratki często odgrywały dużą rolę jako mecenaski sztuki i nauki, ale kobiety w świecie nauki w pierwszych dekadach XX wieku nie były powszechnym zjawiskiem. My Polacy mieliśmy już jakąś tradycję w tym względzie, Polki od dekad wyjeżdżały za granicę, gdy w Polsce uniwersytety były przed nimi zamknięte. Jednak to było dostępne dla najwybitniejszych i lepiej sytuowanych. Popatrzmy na drogę Marii Skłodowskiej, ile ją kosztowało to wyrzeczeń. Jednak nie była to droga Karoliny Lanckorońskiej. Gdy czytałam o niej wiele lat temu, sama związana wtedy z uniwersytetem, byłam nią zafascynowana, później przeczytałam Chłopki i moje spojrzenie na arystokrację stało się bardziej krytyczne, jednak nawet największy krytycyzm nie może negować tego, że życie Lanckorońskiej było długie i fascynujące, a my dostajemy, ponad po dwóch dekadach od jej śmierci, pierwszą pełną jej biografię.
Kolekcjonerka sztuki, podróżniczka, arystokratka. A to tylko część prawdy.Wszystkie życia Karoliny LanckorońskiejDwunastoletnia Karla kupuje z ojcem we Florencji fotografię Dawida. Michał Anioł staje się wtedy jej pierwszą prawdziwą miłością. Sztuka pozwala jej przetrwać najgorsze.Od dzieciństwa niczym posąg wykuwana przez ojca. Zawsze wiedziała, co należy robić, potrzebowała działać. Żyła w trzech stuleciach, w centrum burzliwego XX wieku. Hartu ducha ani ironicznego humoru nie pozbawił jej nawet pobyt w obozie Ravensbrück. Jej losy to jednak nie tylko opowieść o odwadze i poświęceniu dla innych, ale też wyjątkowa historia uprzywilejowania.Sześć lat pracy, tysiące godzin w archiwach, niezliczone kilometry w drodze. Marcin Wilk odmalowuje portret obywatelki świata, bezkompromisowej patriotki, kobiety, która żyła z godnością – tak jak chciała. Przywraca historii Karolinę Lanckorońską. Nieugiętą. Tajemniczą. Jedyną.
Urodziła
się kilka tygodni przed zamordowaniem żony cesarza Franciszka Józefa – Sisi.
Rodzi się w Wiedniu, w rodzinie Karola Lanckorońskiego i jego drugiej żony. Ojciec
Karli zajmuje wysoką pozycję na wiedeńskim dworze, jest podróżnikiem,
kolekcjonerem sztuki. Neurotyczna matka zmusza ją do nauki gry na fortepianie,
a ojciec dba o jej edukację. Pierwsze lata w Wiedniu to czas dynamiczny, ale
arystokratyczne pochodzenie umożliwiają Karli zdobycie dobrego wykształcenia,
towaru deficytowego dla kobiet. To jako nastolatka, podczas podróży po Italii
kupi zdjęcie Dawida, Michała Anioła, który stanie się jej miłością na
całe życie. Jednak pierwszym wydarzeniem, które zmusi ją do myślenia o karierze
zawodowej jest wybuch Wielkiej Wojny. Karolina jest w sercu C.K. Monarchii,
dowiemy się o morderstwie następcy tronu w Sarajewie, obserwuje początek wojny
i jak inne arystokratki angażuje się w pomoc medyczną. Pragnienie służby
społeczeństwu skłania ją do myślenia o karierze pielęgniarki. Jednak finalnie
Karla zacznie studia na uniwersytecie i zwiąże się z historią sztuki. Jej
młodość wypełniona jest podróżami, studiami, sztuką. Z rodziną bywa w Polsce, w
rodzinnym Rozdole, czy też Komarnie, a Karla zaczyna pracować nad habilitacją, chociaż
liczba kobiet na uniwersytetach rośnie, to jednak im wyżej tym jest ich mniej.
Lwowski uniwersytet wykreuje cztery docentki w międzywojniu, w tym tę
Lanckorońskiej. Chociaż krótko po śmierci ojca, Karolina zacznie okres w życiu,
który później nazwie najszczęśliwszym, okres pracy na uniwersytecie, badań,
wykładów i przekazywania dalej swojej pasji do nauki. Później wybuchnie wojna,
która będzie dla Karoliny bardzo intensywna, zmieni zupełnie trajektorię jej
życia. W listopadzie 1942 opuści terytorium Polski i wróci do kraju, dopiero w
latach dziewięćdziesiątych. Obóz koncentracyjny, później lata emigracji,
pokazują uprzywilejowaną pozycję Lanckorońskiej, przez co jest to wyjątkowa
historia, pełna znakomitych nazwisk, a przez to – wyjątkowe świadectwo życia na
emigracji i pewnego gatunku ludzi, zasad, które przeminęły i zniknęły w
otchłani historii.
104
lata życia, tyle wydarzeń, które wstrząsnęły Europą. Karolina Lanckorońska
mogła mijać się z cesarzem Franciszkiem Józefem, później gdzieś na ulicach
Wiednia, mogła minąć Adolfa Hitlera, dzięki koneksjom wyszła cała z więzienia
nazistów, przeżyła obóz, a później osiadła w Rzymie, tam zaangażowała się w
pomoc zdemobilizowanym żołnierzom, spotykała najważniejsze postaci polskiej
powojennej emigracji, dla tych zajęć musiała porzucić swoją prace naukową.
Wykształcona według dawnych zasad, obywatelka świata, poliglotka, człowiek
niesamowitej energii, dyscypliny, oddana pracy na rzecz Narodu.
Ależ
ta książka jest wybornie napisana. Ponad sto stron, z gargantuiczną ilością
przypisów, przebogatą bibliografią, no i przede wszystkim świetny styl. Książka
jest napisana z jednej strony w lekkim, prawie gawędziarskim stylu, ale jednak
elegancko. To jest taka biografia w starym stylu, autor nie wywleka jakichś
skandalików, pikantnych ploteczek, nie snuje sensacyjnych przemyśleń. Karolina
Lanckorońska nie pozostawiła pamiętników, czy obszernych wspomnień, opisała
jedynie swoje życie podczas wojny, a szkoda, bo fragmenty jej refleksji, które
cytuje Marcin Wilk potrafią zaciekawić. Dużo bym dała, by przeczytać więcej. Spędziłam
na lekturze tej książki wspaniałe godziny, to jest intelektualna uczta. Bardzo
polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.