Seria Sandomierskie wzgórza to jedna z serii, która skradła moje serce. To właśnie za sprawą tej sagi wykupiłam abonament na Legimi, bo tam kolejne tomy pojawiają się z kilkunastodniowym wyprzedzeniem, a ja nie chcę czekać, chociaż później muszę dłużej czekać na premierę kolejnego tomu. Jak tylko książka się ukazała na portalu, natychmiast dodałam ją na półkę i w każdej wolnej chwili czytałam. Czekałam długo na mecz(czytałam w środę), no i tak sobie podczytywałam no i znowu jestem zachwycona.
Szepty odwagi, trudy codzienności i wiara w lepsze jutro.Czasem trzeba przebyć długą drogę prowadzącą przez cierpienie, lęk i tęsknotę, by odnaleźć kogoś, kto da nam nadzieję. Marcjanna, kobieta z przeszłością, w końcu otwiera serce na nową miłość.Uczucie to dojrzewa w cieniu dramatycznych wydarzeń. Jej syn zostaje porwany i życie rodziny w jednej chwili rozpada się jak domek z kart.Targany koszmarami wojny Eustachy postanawia szukać ratunku u najlepszego lekarza w Krakowie. W Alinie odnajduje nie tylko ukojenie, ale i światło, które rozprasza jego wewnętrzny mrok – nawet jeśli nadal nie wierzy, że zasługuje na miłość.Weronika, matka licznej gromady dzieci, uwięziona jest w małżeństwie pozbawionym ciepła i zrozumienia. Niesłyszana, niedoceniana, samotnie dźwiga ciężar codzienności. Gdy zostaje doprowadzona na skraj rozpaczy, szuka pomocy u Aliny. Czy zielarka będzie w stanie uleczyć nie tylko ciało, ale i duszę? I czy Weronika odnajdzie siłę, by zawalczyć o siebie?
W
ostatnim tomie działo się sporo. Po pierwsze, pomiędzy Aliną i Eustachem
zapanowała harmonia, a teraz wiodą stabilne życie w kamienicy, która kiedyś
należała do rodziców Aliny. Pod ich dachem znalazły miejsce matka dziewczyny
oraz jej siostra z synkiem. Jednak Marcjanna jest nadal bardzo pogubiona i
trawiona zawiścią, jednak rozmowa z matką, która może kiedyś nie umiała się
ująć za córką, ale teraz skutecznie przemawia jej do rozumu i sprawia, że ta
zaczyna nieco inaczej patrzeć na życie, chociaż to nie będzie koniec jej
kłopotów. Eustachy zmaga się z nawracającymi koszmarami, na które nie pomagają
już zioła Aliny i za namową żony jedzie szukać pomocy u doktorów. Ponieważ u
dwóch sióstr sytuacja się stabilizuje, to więcej miejsca mamy dla Michała,
który zaczyna żałować decyzji o ożenku, ponieważ żona jest kłótliwą sekutnicą,
która ciągle się awanturuje. A po sąsiedzku mamy zupełnie inną sytuację i
poznajemy bliżej nową rodzinę, a mianowicie młynarza Skoczylasa i jego biedną
żonę, która spodziewa się trzynastego dziecka, jest ledwo żywa, bo ma tyle
obowiązków, a jeszcze teściowa, jak może uprzykrza jej żywot. Weronika to moja
nowa ulubiona bohaterka, której będę kibicowała z całego serca.
Myślałam,
że autorka już niczym mnie nie zaskoczy i nie porwie, a tu proszę. O ile
faktycznie losy sióstr Aliny i Marcjanny nieco wyhamowały, tak nadrobiła
rodzina Skoczylasów. Tam się dopiero dzieje i nie możemy uważać, że to jest
jakaś wydumana historia z kosmosu, mamy uciemiężoną dziewczynę, która wyrzuca
sobie, że dwadzieścia lat temu nie słuchała matki, że nie poszła się uczyć,
tylko poszła za głosem serca i wyszła za mąż z miłości, a po ślubie skończyła
się bajka, zostały pieluchy i rola posługaczki, wyzywanej, pogardzanej, która
będzie w końcu doprowadzona do ostateczności, bardzo ta historia mnie ruszyła.
Bardzo polubiłam Wiktorię i naprawdę bardzo jej współczuję!
Powtórzę
to co mówię od kilku wpisów, no czekam na kolejny tom!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.