Pierwsza środa Nowego Roku. A ja
nadal kontynuuję moje miłosne wywody. Wprawdzie ostatnio z romansami mi nie podłodze,
ale to musi się zmieni. Haftując przypomniałam sobie świetny polski serial „Noce
i dnie”, który jest dowodem, że kiedyś w Polsce kręcono naprawdę dobre
adaptacje książek. Książkę znam i bardzo cenie, a serial zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Za
moich czasów ta książka nie była w kanonie lektur szkolnych, ale przeczytałam
ją jeszcze w gimnazjum. I chociaż jest typową książką opowiadającą o życiu pod
zaborami, ze sporą dawką martyrologii, to odłączając nawet części dydaktyczne,
to po prostu bardzo dobra powieść, którą w tym miejscu polecam.
Barbara i Bogumił Niechcicowie.
Jedna z ciekawszych par w
polskiej literaturze. On ideał faceta, ona – najbardziej irytująca kobieta.
Życie z taką Barbarą(świetnie zagraną przez Jadwigę Barańską) to jeden wielki
horror, a Bogumił jest u bram nieba, tylko dlatego, że ona jest obok. Czy to
nie jest prawdziwa miłość? Chociaż rodząca się w bólach?
Barbara to taka nasza Scarlett
O`Hara, jako panienka ma spore powodzenie, zakochuje się – wszystko wskazuje na
to, że z wzajemnością – w Józefie Tolibowskim, który dla niej brodzi w stawie,
aby narwać jej nenufarów, która to scena jest już na stałe obecna w katalogu
każdej romantyczki. Niestety Barbara nie jest zamożna, a Tolibowski żeni się z
panną posażną. Serce Barbary, a przede wszystkim jej duma są złamane.
Prawdopodobnie to duma pcha ją w małżeństwo z prostym, również niezamożnym
Bogumiłem. Bogumił jest niemalże chłopem, jego zainteresowania koncentrują się wokół
uprawy roli, do pieniędzy nie przykłada wagi. Dla Barbary to mezalians, ale
woli Bogumiła niż staropanieństwo. Nie może znieść, że ktoś będzie na nią
patrzał z politowaniem. Wychodzi za mąż za Bogumiła i razem z nim przenosi się
na zapadłą wieś.
Książka opowiada o codziennym
życiu, troskach, małych radościach. Nie chcę się skupiać na fabule powieści, bo
to powieść rzeka, chyba każde z Nas w tej powieści znajdzie cząstkę siebie.
Mi najbardziej się rozchodzi o
parę bohaterów. .. Strasznie mi żal Bogumiła. Kocha on tą Basię, miłością
wierną i cierpliwą, w miarę możliwości pragnie jej nieba przychylić, ale zawsze
dostaje po głowie, wodospad pretensji i żalów jakie na niego spadają, normalnego
i przeciętnego człowieka przyprawiłyby o silną depresję. Tymczasem Bogumił nic!
Raz się potyka, w mojej opinii nie rozgrzesza go postawa żony, ale między
Bogiem a prawdą trudno mu się dziwić. Chciałabym wierzyć, że Bogumił był pewny
miłości żony, bo odejście z tego świata ze świadomością bycia niekochanym jest
bardzo smutne. Zastanawiam się czy Bogumił w dzisiejszych czasach zostawiłby Barbarę,
czy rozwiódłby się z nią licząc że pojmie co straciła? Barbara bowiem dostrzega dopiero zalety jakiegoś stanu rzeczy gdy ten się zmieni.
Barbara… kto nie ma w uszach jej filmowego okrzyku „Bogumił”,
jak już pisałam, jest okropnie irytująca. Nie może się wiecznie zdecydować,
wiecznie płacze za księżycem, wydaje jej się że cały świat zmówił się, aby
uczynić ją nieszczęśliwą, że byłaby szczęśliwa, tylko… no właśnie, nie
dostrzega, że głównym problemem jest jej podejście. Pielęgnuje miłość do
Tolibowskiego niczym relikwie, wciąż rozważa, jak bardzo byłaby szczęśliwa przy
jego boku, wybudowała sobie piękny pomnik tej nieszczęśliwej miłości, pomnik
idealnego bohatera romantycznego, pomnik z barokowymi ozdobami, ale pusty w
środku.
Strasznie mnie irytują takie
kobiety, które nie wiedzą czego chcą i zawsze znajdą powód, aby narzekać, może
dlatego, że nasze wady denerwują nas u innych :P
Jeśli Barbara uświadomiła sobie
jaki skarb miała pod dachem, to po odejściu Bogumiła, co bardzo dla niej
typowe. I bardzo mnie to wkurza..
Nie czytałam "Nocy i dni". W ogóle nie trawię Dąbrowskiej. Widziałam tylko film i to nie w całości i tylko utwierdził mnie on w przekonaniu, żeby nie czytać książki. Barbarę to bym zatłukła przy pierwszej okazji, a ten dobry Bogumił też mnie trochę irytował. Jedyny plus filmu - wiadomo piękna scena jak Strasburger zbiera nenufary i ten walc:)
OdpowiedzUsuńAle według mnie fakt, że bohaterowie wzbudzają silne emocje to zaleta... wolałabyś żeby byli nijacy?
UsuńKiedyś powstawały właśnie takie seriale... Autentyzm dworków, wnętrz, kostiumów.Ilu aktorów stworzyło w tym serialu role-perły. Sama Jadwiga Barańska (gdyby film nakręcono w Hollywood dostałaby pewnie Oscara), jej brat, którego grał Jerzy Kamas, rola energicznej Michaliny (nie pamiętam nazwiska aktorki), młodziutka Celińska...
OdpowiedzUsuńPolecam autobiografię Antczaka sprzed parku lat "Moje noce i dnie", gdzie opisał "od kuchni" scenę z nenufarami. Ciekawe!
Kiedyś stawiano na jakość, a nie ilość, no i jednak kwestia Aktorów....
UsuńMuszę dostać w końcu biografię Antczaka
Dla mnie to jedent z tych przykladów, że klasyka absolutnie nie jest nudna. A serial cudny. Zawsze oglądam. A swoją drogą film miał nominację do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojezycznego.
OdpowiedzUsuńA ja przyznam, że szczerze lubię postać Barbary. Ma mnóstwo wad, irytuje, nie wie, czego chce, nie potrafi wychować dzieci (z wyjątkiem Agnieszki), ale z drugiej strony jest niesamowicie prawdziwa, kobieca, silna, jest podporą dla Bogumiła, nie można więc powiedzieć, że w tym związku tylko on coś dawał. Zresztą o ile dobrze pamiętam on sam mówi coś w stylu ,,Ty jesteś lepsza na złe czasy niż na dobre"( cytuję z pamięci). Podobno Dąbrowska postaci Niechciców oparła na swoich własnych rodzicach. Może gdyby nie ten realizm (ile Barbar znamy sami, tych Bogumiłów jest mniej), przeszlibyśmy obok tej książki obojętnie.
OdpowiedzUsuńA co do środowego cyklu - pisz jak najwięcej. I może nie tylko w środy;)
Dziękuję, bardzo mi miło coś takiego czytać, ale nie chciałabym Was zamordować :)
UsuńBarbara jest ciekawą postacią, ale nie wiem czy ja chciałabym ją barć sobie za wzór :)
Uwielbiam ten serial, mogę go oglądać na okrągło :) Barbara również często mnie irytuje, ale pod koniec zawsze zaczynam jej współczuć.
OdpowiedzUsuńDobrze napisałaś o Barbarze. Może wciąż tak dobrze ogląda mi się ten serial, bo wciąż i wciąż mówię Barbarze, w duchu oczywiście "otwórz oczy, zobacz, doceń, ech ty".
OdpowiedzUsuńWielka literatura potrafi przykuwać, wzbudzać emocje.
My brother recommended I might like this website. He was once
OdpowiedzUsuńentirely right. This submit truly made my day. You can not imagine simply how a
lot time I had spent for this info! Thank you!
my homepage vertical leap exercises
Hi, i feel that i noticed you visited my blog so i got here to return the desire?
OdpowiedzUsuń.I'm attempting to find issues to improve my web site!I assume its ok to use some of your concepts!!
my web-site - exercises to improve vertical