Jesień to pora robienia zapasów, wiadomo, że o tej porze spiżarnia powinna już pękać w szwach, powinno być po kokardę herbat, a w pokoju półki powinny uginać się pod ciężarem książek, które będziemy czytać, gdy ściśnie mróz. Ranki już witają nas przymrozkiem. Jestem strasznym zmarźluchem, niedługo będę wychodzić tylko do pracy... mam nadzieję, że mój listonosz jednak będzie przychodził - na przekór pogodzie.
Na rozgrzewkę chcę pokazać jakież to smakowitości zgromadziłam na chłodniejsze dni.
Smacznego!! I proszę mnie nie skląć :P
Pierwszy stosik, książki grubsze, no i powiedzcie... jak to jest... ten rozmiar ma znaczenie? I bez skojarzeń książkowe zbereźniki : P
Od dołu:
Zaginione królestwa, miałam nie zdobywać nowego Daviesa, dopóki nie rozprawię się z książkami, które już mam, ale Tatuś robił prezent koledze, kupował mu inną książkę Daviesa i chociaż tamtą książkę będę musiała inaczej zdobyć, to dostałam pozwolenie na jedną książkę i mam, podobno legendarnie cudowną książkę. Podtytuł o Galicji już mnie zdobył :P
Walizka pani Sinclair, zdobyła mnie swoim opisem, spodziewam się cudownej lektury, sentymentalnej, dobrej, obym się nie zawiodła
Turniej cieni Cherezińska, ach ta kobieta hipnotyzuje i przyciąga rzesze literackich koneserów
Słońce w chwale oczywiście myślałam, że to o innym królu - dokształć się Kasiek - i właśnie ta książka ma mnie dokształcić i rozerwać jak mina w Iraku
Afgańska perła i Zwilczona dwie niespodziewajki, ale ja jestem otwarta na nowe doznania jak Niemcy na imigrantów : P
Rodziewiczówna... swoją drogą muszę powtórzyć sobie Między ustami :P
Od dołu:
Cztery siostry - książka obecnie u mnie na tapecie, już ją dokańczam i jestem zachwycona, że w końcu do mnie dotarła.
Rosół z kury domowej, zachęcaliście za bardzo
O czym nie powiedziała ci matka, Matkosia jest Enigmą, więc tak ją oszukam i dowiem się wszystkiego, nie wiem czy autorka sprosta tajemniczej niewieście jaką jest Matecznik, ale zobaczymy.
Światło, którego nie widać, okładka hipnotyzuje, ciekawa, no ciekawa jestem
Zapach kwiatu muszkatołowego, uwielbiam autorkę, ci którzy nie kupili
Monsunowych dni w Biedronce, niech plują sobie w brodę. Mam nadzieję, ze ta mnie nie zawiedzie.
Tak - wiem, stos nie jest jakiś epicki, ale mam nadzieję, ze zapewni mi dobre czytelnicze chwile. A Wy jak myślicie?
"Afgańską perłę" i "zwilczoną" również mam. Tą drugą już przeczytałam i muszę przyznać, że bardzo miłe spędziłam z nią chwile. Jest w niej coś magicznego! :) Tobie również życzę miłej lektury!
OdpowiedzUsuńO to super!! dziękuję!! chętnie poczytam coś na jesieni takiego magicznego.
UsuńMarię Rodziewiczówną posiadam, nawet 45 tomów, ale dopiero 2 miałam przyjemność przeczytać. "Czahary" oraz "Byli i będą" wciąż przede mną. Nie czytałam nigdy o nich opinii, po prostu kolekcjonowałam wszystkie tomy kolekcji, ciekawa jestem więc co napiszesz o nich. :)
OdpowiedzUsuńOoo ja nie kupowałam tej serii mam kilka innych książek ale czytałam tylko "między ustami a brzegiem pucharu" - polecam i na pewno WRZOS
OdpowiedzUsuń"Między ustami a brzegiem pucharu" czytałam :). To chyba jej najpopularniejsza książka. Z przeczytanych to jeszcze "Dewajtis". Ten podobał mi się bardziej, być może dlatego, że mam słabość do budynków i dziedzictwa.
Usuń"Wrzos" to tom 14 więc jeszcze długa droga do niego ;) ale niewątpliwie przeczytam.
O Dewajtis muszę zdobyć, chyba że Mama ma.
UsuńRosół z kury domowej - jak mnie główna bohaterka doprowadzała do nerw!!!
OdpowiedzUsuńo kuuurczę to źle wróży
UsuńTeż kupiłam trzy tomy z serii Leniwa niedziela [w biedronce kupiłam ich aż 6, a łącznie mam ich 14], ale czytałam tylko jedną "Klub Filmowy Meryl Streep" i mam opinię na blogu... [pisaną jakoś w zeszłym roku]
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie "Światło którego nie widać" i pewnie kiedyś zabiorę się za Twórczość p. Cherezińskiej
Oooo to masz piękną kolekcję Leniwej... zazdroszczę.
UsuńCiekawią mnie dwie pozycje: "Światło, którego nie widać" oraz "Zwilczona". Będę czekać na Twoje wrażenia po lekturze :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się oczy śmieją do tych książek, ale po kolei ;)
UsuńZnam tylko obie książki Rodziewiczówny więc będę czekać na Twoje wrażenia z ich lektury szczególnie.....
OdpowiedzUsuńMoje półki też się uginają a i coś nowego wpadło tylko czytać a raczej wyczytywać....Liczę na to w zimie....
Zima jest świetna na czytanie. Będziemy miały rozczytaną zimę.
UsuńZaginione królestwa są genialne! Ja tak podczytuję je co jakiś czas od mniej więcej dwóch lat:)
OdpowiedzUsuńOooo no weeee
UsuńZaginione królestwa sa cudowne!
OdpowiedzUsuńOooo to już się cieszę na lekturę
UsuńNoooooooooooooo to się zaopatrzyłaś! :D
OdpowiedzUsuńBędzie się działo!
UsuńPodkradłabym "Światło, którego nie widać" :)
OdpowiedzUsuńO nieeee - pilnuję...
UsuńGdzie Ty te wszystkie książki mieścisz?;)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania!
Powoli już niestety nie mieszczę :(
UsuńDawisa mam w e-wersji. Czasu brak. Zaintrygował mnie 'Zapach kwiatu muszkatołowego'. Nie znam książki, ale tytuł niesamowity. 'Rosół' miałam okazję recenzować, ale się przestraszyłam. Wybrałam 'Powrót do Barcelony'. Ktoś mi niedawno powiedział, że radzi mi, żebym nie katowała się książkami o psychopatycznych mężach (tak, tak - to przy 'Buźce'), bo potem przez 3 dni chodzę chora. Mnie mocno przeraża taka przemoc ;miękka', domowa, od osoby, którą się kocha, stopniowa, jak macki. Ponoć 'Rosół' jest o tym?
OdpowiedzUsuńWeź mnie nie strasz. Mnie to przeraża i wkurza bo nie rozumiem jak można tak w tym tkwić.
Usuń"Cztery siostry" - jakże cieszy, że Tobie przypadła do gustu, bo sama na nią czekam :P
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury, bo stosik zacny, w sam raz na długie, jesienne wieczory :)
Jesień może trwać.
UsuńA "Cztery siostry" no powiem Ci - warto
"Turniej cieni" mi się marzy. I drżę z niecierpliwości, czy dostanę "Cztery siostry", czekam z utęsknieniem:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie dwie książki muszę na cito przeczytać, to Cherezińśka już byłaby czytana
UsuńJa póki co nic nie kupuję, bo oszczędzam kasę na krakowskie targi książki :)
OdpowiedzUsuńOszczędność... ehhh kiepska jestem
UsuńJeżeli Turniej Cieni trzyma poziom poprzednich książek autorki to kocham tę książkę już teraz. Stosik... Budzi podziw! Zazdroszczę, szczególnie że od jakiegoś czasu jestem na książkowym głodzie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://mocnosubiektywna.blog.pl
O znam takiego głoda, to jest straszne, nie sądzę by odstawienie narkotyków było gorsze
Usuń