Strony

środa, 11 lipca 2018

"Laleczki skazańców. Życie z karą śmierci" - Linda Polman [ rzecz o karze śmierci w USA ]

Serię amerykańską z Wydawnictwa Czarne powoli sobie zbieram. Nie mogę powiedzieć, ze mam do kary śmierci sentyment, ale jakieś 12 lat temu mój pierwszy esej, jaki pomagałam pisać dotyczył właśnie kary śmierci i muszę powiedzieć, że zdanie jakie wyrobiłam sobie właśnie wtedy, zasadniczo się nie zmieniłam. Nigdy nie rozumiałam skłonności kobiet do chęci obcowania ze skazanymi, nie pociągali mnie niebezpieczni faceci(raczej nudziarze), a jeżeli żal mi skazańca, to dlatego że ktoś tak sobie skopał życie. Tytuł i opis wiele obiecywały, poźniej FB zaczęło studzić me emocje, ale stwierdziłam, że furda, sama sobie zdanie wyrobię. Niby dwieście stron, a powiem Wam trzy dni ją czytałam, nadal mam to samo zdanie na temat kary śmierci, ale amerykański system wymierzania kary, system więziennictwa urąga godności osoby ludzkiej.





Stany Zjednoczone, rok 1998. W planie dwadzieścia egzekucji, jedna co osiemnaście dni. Rok 1999. Trzydzieści pięć egzekucji, jedna co dziesięć dni. Rok później jedna co dziewięć.
Obecnie kara śmierci może być zasądzona w 31 z 50 stanów USA. Zastrzyk trucizny, krzesło elektryczne, komora gazowa, powieszenie, rozstrzelanie. Rodziny oglądające egzekucję przez szybę, relacje w prasie, opis ostatniego posiłku podany do wiadomości publicznej. Pod więzieniem ramię w ramię stoją przeciwnicy kary i jej zwolennicy. Ci drudzy, przy akompaniamencie zespołu country, w piknikowej atmosferze popijają piwo i wręczają dzieciom papierowe chorągiewki z hasłami popierającymi karę śmierci.
Holenderska reporterka Linda Polman opisuje skomplikowaną sytuację teksańskich skazańców na tle amerykańskiego systemu karnego. Rozmawia z kobietami, które zdecydowały się na małżeństwa z osadzonymi w celach śmierci, z lewicowymi aktywistami walczącymi z niehumanitarnym systemem sądowniczym, z pastorami przymykającymi oko na brutalne metody rozstrzygania prawa, z kolekcjonerami „murderabiliów” z całego świata, a przede wszystkim z samymi więźniami, dla których kara śmierci jest często wybawieniem od trudnej codzienności więzienia.
To fascynująca, a zarazem przerażająca opowieść o tym, jak naprawdę działa amerykański system prawny i jak wiele emocji wzbudza kara śmierci w pozornie Zjednoczonych Stanach Ameryki.


Ponad połowa stanów USA dopuszcza karę śmierci. Dopuszczalną formą egzekucji jest: powieszenie, rozstrzelanie, krzesło elektryczne, komora gazowa i śmiertelny zastrzyk. Jeżeli więzień się postara, jego ostatnie słowa będą cytowane przez gazety, jeżeli będzie miał mniej szczęścia przy podawaniu zastrzyku zapcha się igła. Egzekucje są oglądane przez publiczność, w Teksasie nie ma już przywileju ostatniego posiłku, a niektórzy czekają w celi śmierci kilkanaście lat(albo i więcej), chorego psychicznie można skazać na śmierć, ale nie można tej kary wykonać. Skazany na śmierć jest własnością państwa i to państwo ma decydować kiedy umrze. Jak kraj długi i szeroki przeciwnicy kary śmierci pikietują, wyzywają rząd od morderców, a niektóre kobiety idą krok dalej i piszą do siedzących w celi śmierci, inne idą zupełnie w inny świat i wychodzą za nich za mąż. Miękkie serce, czy dewiacja?


Książka wbrew obietnicy nie skupia się na kobietach, które wychodzą za skazańców o tym jest pierwszy rozdział. Moim zdaniem najbardziej bulwersujący, bo te kobiety to idiotki, wiem, że nie pasuje takie słownictwo, że blog i literatura i nie godzi się, ale nie umiem opisać tego odpowiednio dosadnie i tak, aby oddany był sens. Znajdują sobie więźnia, piszą do niego list, wysyłają mu pieniądze, angażują się emocjonalnie w walkę o uwolnienie, zbierają kasę na uwolnienie. Tworzą taką zamkniętą grupę panienek więźniów, latają nawet przez Atlantyk na widzenia. O ile rozumiem matki, żony które trwają przy kimś wiernie i lojalnie, ale te cytaty z forum to dla mnie inny świat. To jednak jeden rozdział. Dalsza częsć to procedury, nieco rozmów z osadzonymi, rys historyczny różnych sposobów egzekucji. To mnie bardzo ciekawiło.
Wątek kary śmierci jest często obecny w amerykańskich serialach, zwłaszcza prawniczych, ale serial a rzeczywistość to dwa światy. Jeżeli ktoś uważa, że polski system sądownictwa to parodia, to pomyślcie sobie że odraczają wam karę, gdy leżycie na stole i zaraz mają wam podać truciznę, że samo wbijanie igły trwa godziny, bo żaden przedstawiciel zawodu medycznego nie bierze w tym udziału, nie chce być z tym łączony, więc wkuwa się osoba przeszkolona medycznie, a praktyka pokazuje, że to przeszkolenie to chyba oglądanie YT, skazany łka z bólu, leki nie działają i to wszystko w oświeconej Ameryce. Ilość paradoksów tego systemu mrozi krew w żyłach, ale ja się bardzo cieszę, że tę książkę przeczytałam. Pokazała mi, że ludzie mają naprawdę dziwne zainteresowania, zupełnie inny światopogląd.


Dobry reportaż o karze śmierci w Ameryce, chętnie coś innego w tym temacie bym poczytała. Propozycje?



*tłumaczyła: Małgorzata Diederen-Woźniak

8 komentarzy:

  1. Ja też nie rozumiem pobudek takich kobiet. Mój rozum tego nie ogarnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bulwersująca, szokująca książka. W wymienionych przez Ciebie karach śmierci chyba wkradł się błąd – "powiedzenie" wydaje mi się, że miało być "powieszeniem"? Podoba mi się Twoja recenzja, mimo ciężkiego tematu niezwykle lekko mi się ją czytało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja, i kolejna dobra książka z Wydawnictwa Czarne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z karą śmierci w Ameryce najbardziej każdemu kojarzy się film 'Zielona mila', gdy temu biedakowi nie namoczono gąbki na głowie. Nawet ostatnio ktoś mi o tym filmie wspominał.
    Takie czekanie na karę śmierci jest drugą karą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielona mila to rewelacyjna książka nie tylko o karze śmierci ale też o przyjaźni i człowieczeństwie.

      Usuń
    2. Powinnam wreszcie przeczytać książkę, a nie tylko opierać się na filmie, zresztą znakomitym.

      Usuń
  5. Bardzo zainteresowałaś mnie swoją recenzją. Z racji faktu iż bardzo lubię thrillery i kryminały ten temat często przewija się w mojej literaturze. Chyba muszę rozejrzeć się za ta książką oraz za cała serią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie to wszystko jest niepojęte...

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.