Strony

sobota, 22 grudnia 2012

Ratujmy Świat Książki


Koniec Świata został odwołany, więc może zmieni się coś w sprawie końca Świata Książki? W końcu końcem świata w 2012 żyliśmy kilka lat, ten koniec książkowego potentata zatruwa nam umysł zaledwie od kilku dni.
Swoją drogą piękny prezent na święta…  Ja tego  świata zupełnie nie rozumiem. Mój mały, kobiecy umysł nie może ogarnąć jak wydawnictwo, które istniało tyle lat, tak też jestem z tego pokolenia, które niczem relikwie oglądało katalog i marzyło, bo  byłam nienormalna i zakręcona na punkcie książek od maleńkości, jak taki kolos może runąć. Rozumiem, że mógł upaść taki Związek Radziecki, jego mało kto lubił, ale Świat Książki znamy i lubimy wszyscy.


Większość najlepszych książek jakie czytałam w 2012 roku wydał Świat Książki, w większości zapłaciłam za nie z własnych, ciężko zarobionych pieniędzy. I nie żałowałam ani złotówki. Dlatego czuję autentyczny smutek, bo te książki to nie tylko papier. To naprawdę wartościowe tytuły, które Świat Książki dostrzegł! To wspomnienia, które mam nierozerwalnie związane z tymi książkami.

To „Żony i córki” książka na którą ja i rzesz fanek Gaskell czekały latami. Pamiętam jak w mroźną zimę czytałam ją w drodze do Lublina, jak pozwalała mi zapomnieć o stresie, o zimnie, jak mogłam uciec do wiktoriańskiej Anglii.

Z upałem kojarzy mi się „Altana” książka, którą kupiłam w upalny dzień w Lublinie, po spotkaniu z Edith, posiadówce przy fontannie przy placu Unii Lubelskiej, w dniu który zapowiadał się koszmarnie a okazał się znamiennym.

Kolejne miłe wspomnienie wiąże się z „Zapachem drzewa sandałowego”, książkę czytałam w dniu finału Euro, spiekłam sobie plecy i nie mogłam spać, nie chciałam spać, bo musiałam doczytać tą książkę, wsiąkłam w ten świat, gdzie było tak upalnie jak u mnie”

Tej samej Autorki „Monsunowe dni”, dawno żadna tak książka mnie nie przyciągała, gdy uległam i zaczęłam czytać, wsiąkłam tak bardzo ją przeżywałam.

Genialna, bardzo poruszająca lektura to „Dzienniknorymberski” kupiła mi ją Mama, przyjechała kiedyś do mnie do pracy, a ja wymogłam na Niej ten zakup. Nie mogłam się oderwać, czytałam w autobusie i na każdej przerwie w pracy. Najchętniej bym jej nie odkładała.

Później była niemniej wstrząsająca „Sprawiedliwość w Dachau’ która wciąż jest oblepiona kolorowymi karteczkami z fragmentami, które były dla mnie ważne”.

To tylko kilka tytułów, książek które były dla mnie ważne, nie wszystkie i tylko z tego roku,  do tego dochodzą książki z przepisami, „Aktorki” które właśnie skończyłam, „Prezenterki” którymi zaczytuje się moja Mama. 


Dla mnie rynek wydawniczy bez Świata Książki będzie uboższy, nie będzie taki sam. Jest we mnie silna potrzeba protestowania i jeszcze silniejsza nadzieja, że ktoś się obudzi, ja wiem tu nie chodzi o sentymenty, Świat Książki to marka, to pewien certyfikat jakości,  ogromny kapitał.

Mam nadzieję, że ktoś szybko to doceni!!


Profil Akcji Ratujmy Świat Książki na FB  Plubcie!!


Zdjęcie to pamiątka zaczytania w "Dzienniku" teraz książka stoi na półce z moimi świętościami książkowymi. łapy niewiernych tknąć jej nie mogą. Być może każę ją włożyć do trumny... tzn. Cała półka, która wisi nad drzwiami(w razie ewakuacji są w pierwszej kolejności) pójdzie ze mną. Wszędzie :D

6 komentarzy:

  1. Ja też pamiętam jak nie mogłam się doczekać katalogów ze Świata Książki...a przecież kiedyś były wydawane co 2-3 mieisące...a potem walczyłam jak lew o pracę w księgarni ŚK i się udało..to była cudowna firma...która dobrze traktowała nie tylko Czytelników ale i pracowników...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to już niezwykłe, kto dziś dobrze pracowników traktuje. Więc tym większą mam nadzieję, że się uda ocalić!

      Usuń
  2. Pamiętam jak z niecierpliwością czekałam na kolejny katalog klubowy. Z każdego zamawiałam po kilka książek i nie mogłam się doczekać na paczkę. Kiedyś pobiegłam nawet na pocztę z dość wysoką temperaturą, bo dostałam zwolnienie lekarskie i chciałam już mieć książki, by móc je jak najszybciej czytać.

    Zawsze zachwycałam się profesjonalizmem wydania: piękna okładka, staranna korekta, dobry papier. Do dziś książki te stoją na mojej półce i są jej ozdobą.

    I przede wszystkim dobór lektury - to były zawsze pozycje dobrze napisane, pobudzające jeśli nie do głębszej refleksji to chociaż do pewnych przemyśleń, pozycje, które na długo zostawały w mojej pamięci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają!! cały wachlarz książek przecież i tych lżejszych, odmóżdżających, ale też tych poważnych po których przychodzi głęboka refleksja, to jest fajne, że się nie ograniczają.

      Usuń
  3. Moja mama jeszcze dostawała katalog jak byłam jeszcze dzieckiem w podstawówce. Szkoda będzie jak przestaną istnieć

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak właściciel (niemiecka spółka) tłumaczy likwidację "świata Książki" mowi m.in. artykuł w "Rzeczpospolitej".Polecam.
    http://www.rp.pl/artykul/963440.html

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.