Strony

wtorek, 2 czerwca 2015

Witaj czerwcowa jutrzenko!

Dzięki Bogu i partii, mamy już czerwiec, co oznacza nie tylko, że takie upierdliwe bachory, przypomną się z prezentami na Dzień Dziecka, ale również i zwłaszcza to, że pora najwyższa na podsumowanie maja. Miesiąca obwitego, głównie w deszcz i zimno, miesiąca w którym wciąż!! zdarzało się nam na naszej prowincji palić w piecu, a kot zapracowywał na swoją karmę grzejąc mnie, albo ciągnąc ode mnie ciepło, czego bardziej można się spodziewać po tym spasionym Judaszu. Napisałabym, że maj był intensywny... ale strasznie nie lubię tego określenia, które obecnie jest bardzo modne. Wszystko jest intensywne, życie, barwy, dźwięki, dzień, tydzień, książki, przeżycia... nie wiem jak brzmi antonim do tego słowa i jakie miałby znaczenie w kontekście chociażby tego maja. Nieintensywny maj, czyli jaki? Taki w którym nic nie robiłam a intensywnie zbijałam bąki? O wiele bardziej wolę określenia, bardziej tradycyjne i wpędzam w konsternację sprzedawców pytając o jakiś zacny produkt. Maj, zdecydowanie był zacny. Zresztą maje, to mają do siebie, że są zielone, pachnące bzem i konwaliami, smakujące czekoladą z Dnia Matki : P, nawet gdy moje Podkarpacie zmienia kontynent na Antarktydę, to i tak ma swoje plusy. Zady i walety, czy jakoś tak :p




W maju przeczytać udało mi się 18 książek. Byłoby więcej, ale taką cenę płaci za porzucanie własnego gniazda i podróż w zapruszczone rejony, takiej chociażby Kujawsko-pomorszczyzny. Trzy dni wyjazdu i niestety już mamy obsuwkę - dwie książki mniej. Muszę się za karę wytarzać w galicyjskim błocie i pyle, aby ziomki mi to wybaczyły... no i oczywiście zakaz opuszczania Galicji : P Dodatkowo mam wyjątkowo dużo rozgrzebanych książek. Musze je pokończyć, bo leżą pozakładane po całym pokoju i sprawiają wrażenie spotęgowanego burdelu i syfu. Wprawdzie nadal wyznaję zasadę lepiej mieć burdel w pokoju, niż pokój w burdelu, ale powoli pandemonium zbliża się do stanu alarmowego.

Najlepsza książka? Nie jest to proste... zdecydowanie: "1945 Wojna i pokój" oraz "Dziewczyny z Syberii" Nie mgło być inaczej w tak historycznym miesiącu.

Najgorsze książki? Też niech będą dwie. Po pierwsze "Dom włóczęgi", po drugie "Jedenaście tysięcy dziewic"

Wystarczy, abyście mi życzyli, żebym nie spotykała książek tak złych. Pierwsza przeczytana w czerwcu jest mega, druga którą czytam też zapowiada się super, może więc nie będzie dramatu.

Co czytać mam, żeby jeszcze czasu starczyło.

Myślę coraz intensywniej o wywleczeniu wszystkich książek z półek i ułożenia ich od nowa, jest jednak kilka problemów:
-ilość
-czas
-ilość
- obawa, że jak ruszę coś z tych poupychanych mas, to już nie wcisnę i skutkiem czego zostanę z hałdami na które nie mam miejsca
-miejsce w którym miałabym zebrać to co wywlekę z półek.
-system, czyli jak to ułożyć, jak na razie żadna wersja systemu nie znalazła mojego uznania.


Wszystko zsumowane sprawia, że na razie tylko o tym myślę, patrząc na zachodzące słońce i na inne ładne rzeczy - zresztą sami popatrzcie:


5 komentarzy:

  1. 18 książek w maju to imponujący wynik!
    Ja czytam powoli i niestety mam mało czasu, więc jak mi się uda zaliczyć 3-4 tytuły w miesiącu to już jest dobrze... Ale pocieszam się, że za jakieś 30 lat emerytura... :)
    "1945" Grzebałkowskiej mam na półce i cieszę się na lekturę, choć jak podejrzewam, nie zawsze będzie ona przyjemna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzebałkowska napisała fantastyczną książkę

      Usuń
  2. Kurde, podoba mi się to Twoje powiedzenie z tym pokojem w burdelu :D Muszę zapamiętać, koniecznie :D
    18 książek to zdecydowanie świetny wynik i nie masz powodów do żadnego tarzania się w czymkolwiek w ramach pokuty :)
    Życzę Ci, abyś nie spotykała na swej drodze już nigdy więcej tak beznadziejnych książek, jak dane Ci było ostatnio. Niech czerwiec upływa pod znakiem samych świetnych lektur :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam powiedzenie o burdelu :D

      Mam nadzieję, że w czerwcu złe książki mnie ominą ;)

      Usuń
  3. u mnie cieniutko z ilością przeczytanych książek, skończyłam ostatnio korespondenci.pl i być może coś o tym napiszę, ale ciągle się waham, bo sie boję, że się rozkleję i notka będzie zbyt osobista, ale może kiedyś dam radę :)
    A co do ilości posiadanych książek i miejsca to w sumie ostatnio oddałam siatę książek do biblioteki "w darze", kilka porzuciłam na mieście, a jedną uwolniłam w ramach bookcrossingu a i tak mam ochotę pozbyć się jeszcze kilku

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.