Strony

środa, 31 sierpnia 2016

"Efekt Rosie" - Graeme Simsion [ na poprawę humoru ]

Ostatnio jestem na prawdziwym książkowym odwyku. Nie tylko mniej czytam(niedobrze), to jeszcze nie kupuję. Bo po co mam kupować, skoro nie czytam zbyt wiele(jutro podsumowanie i się okaże jak podupadłam), a emerytury i tak nie dożyję. Jednak, ongi byłam w mieście i zobaczyłam w promocji drugą część Projektu Rosie ta pierwsza część całkowicie mnie uwiodła i pałałam żądzą posiadania kontynuacji. Książka kilka tygodni przeleżała na szczycie stosu(niebezpiecznie odchylając go, od pionu gwarantującego stabilność), ale ostatnio czułam się nijako, nie miałam ochoty na żadne eksperymenty. Lektura miała mi poprawić humor. A cóż lepszego może być niż profesor genetyki z zespołem Aspergera??

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

"Kruchy dom duszy" - Jürgen Thorwald [ „Jego mózg... kruchym domem duszy"]

Ludzki organizm jest fascynującą machiną. Za każdym razem, gdy zastanawiam się o tym, jak jest skonstruowany, wpadam w zachwyt. Gdy zaś myślę o postępie jaki dokonuje się na naszych oczach, ciągle, to niemalże padam na kolana przed ludzkim umysłem, geniuszem, ale później przypominam sobie, że to ludzie znaleźli nowe zastosowanie dla cyklonu B i wymyślali nieludzkie sposoby zabijania. Ot taki paradoks. Ludzi mózg jest wielką zagadką. Dlatego z taką niecierpliwością wypatrywałam wznowienia książki Thorwalda(uwielbiam jego medyczne książki!!), Kruchy dom duszy, tytuł jest cytatem z Szekspira, odwołuje się do przekonania, że pod sklepieniem czaszki, drzemie kwintesencja, tego kim jesteśmy, jakby w opozycji do twierdzenia, że rządzi nami serce. Mną rządzi zdecydowanie mózg(chyba ma teraz wakacje też : P ).

piątek, 26 sierpnia 2016

"Krall" - Wojciech Tochman, Mariusz Szczygieł [ Haneczko, głowa do góry ]

Oczywiście, że czytałam reportaże Hanny Krall, a że uwielbiam czytać rozmowy z rozsądnymi, mądrymi ludźmi, czułam, że książka Krall będzie idealna dla mnie. Nie wiedziałam czego się spodziewać, prócz tego, że Mariusz Szczygieł, czego nie dotknie zamienia w złoto, a w tej książce też miał udział.  Piękna, mądra, miejscami rozdzierająco smutna.

wtorek, 23 sierpnia 2016

"Projekt prawda" - Mariusz Szczygieł [ naucz się pozyskiwać śmierć do życia ]

Rok temu byłam na spotkaniu autorskim z Mariuszem Szczygłem. To był pretekst do sięgnięcia po Jego prozę. Trochę już poczytałam, zakochałam się w tym jak opowiada. To jeden z tych pisarzy, których czyta się i słucha jak w hipnozie, On czaruje, wyłącza wszystkie inne bodźce. Wtedy wspomniał o nowym projekcie. Pytał ludzi o to jakie mają prawdy. Podobno ukazywały się felietony na ten temat, ale że na mojej głuchej prowincji jest problem z prenumerowaniem czegokolwiek, prócz prasy katolickiej, to niestety moje postanowienie o tym, aby czytać regularnie, rozpłynęło się jak mgła w promieniach słońca. Wspomnienie postanowienia wróciło, gdy otworzyłam Projekt Prawda  i zaczęłam czytać. Zaczęłam i pochłonęłam.

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

"Rzeka ludzi osobnych" - Katarzyna Enerlich

Staroobrzędowcy, już chyba zawsze będą mi się kojarzyli z konferencją naukową na której wygłaszałam referat. Jednym z ostatnich wystąpień, był właśnie referat o staroobrzędowcach. Dopiero wtedy sobie przypomniałam, że kiedyś coś czytałam, bo interesując się historią Rosji, w końcu się na ten temat trafia. Czy miałam świadomość, że mieszkają również w Polsce? Niezbyt.  Temat ciekawy, a gdy jeszcze bierze się za niego Katarzyna Enerlich, która pisze z duszą i czułością, to wiadomo, że wyjdzie z tego coś fascynującego. Od pierwszych stron otula nas łagodny klimat. Tak jak w powietrzu już wyraźnie czuć jesień, tak książka niesie ze sobą melancholię, spokojny smutek, obiecuje odprężenie i łagodną podróż w nieznane.

czwartek, 18 sierpnia 2016

"Droga do domu" - Yaa Gyasi [ zerwij kajdany połam bat]

Książka Droga do domu jest ostatnio bardzo popularna. Niedawna premiera tej powieści przyciągnęła wielbicieli dobrej literatury. Także i ja dałam się skusić obiecującej fabule i chociaż niewolnictwo nigdy nie było moim hobby, nigdy jakoś dużo o tym nie czytałam, nie interesowałam się historią tego zjawiska, to oczywiście, jakieś tam pojęcie miałam. Zawsze mnie to bulwersowało, z drugiej strony, niewolnictwo, w innej formie niż to klasyczne, przecież ciągle istnieje.  Ukryte, zakamuflowane, ale ciągle człowiek bywa towarem.  Szacunek do drugiego człowieka, hart ducha i instynkt przetrwania, dla mnie motywy przewodnie tej powieści, która momentami, po prostu przeraża.

środa, 17 sierpnia 2016

"Tatuaż z tryzubem" - Ziemowit Szczerek "a jak umrę pochowajcie, na zielonej Ukrainie...]



Rzadko czytam reportaże, w sumie nie wiem dlaczego? Świat mnie za bardzo przygnębia, później mam koszmary. Jednak Ukraina, to tematyka, która mnie pociąga i fascynuje i po prostu nie mogłam się oprzeć. I dobrze, ta książka, wprawiła mnie w stan ogromnego szoku. Nie wiem czy tak prezentuje się reportaż idealny, ale dla mnie – dokładnie tak. Książka do której będę wracała, którą będę polecała. Opowieść o czymś, dla nas bardzo egzotycznym. Śmiech sąsiadował z osłupieniem.

wtorek, 16 sierpnia 2016

"Wioska morderców" - Elisabeth Herrmann [ zło wraca po latach]

>
Ta książka sprawiła, że pobiłam własny rekord guzdralstwa. Już nie chodzi o to, że dostałam ją na dzień dziecka, bo dwa i pół miesiące na półce, to jeszcze nic. Rzadko tak długo czytam jakiś kryminał. A ostatnio, ewidentnie nie miałam weny. Dziś uznałam, że zaprę się, a uprę się i doczytam. Motywowała mnie Ola, która tak gorąco polecała i przypominała, że drugi tom serii już niebawem. Prószyński nie wydaje złych książek, więc musiało być dobrze. Nie spodziewałam się, że finał będzie tak mocny.

sobota, 13 sierpnia 2016

"Marianna" - Magdalena Wala

Czytanie recenzji jest zgubne, człowiek w najmniej odpowiednim momencie,  na ten przykład w środku weekendu, zaczyna chorować na książkę. I chce kogoś zamordować, że jej nie ma. A Mariannę chciałam przeczytać bardzo. Zaczęłam po odpakowaniu z koperty, poszło piorunem. Tak, jest to książka o której jest głośno, byłam ciekawa czy zasłużenie, bo fabuła faktycznie była intrygująca i chociaż czwarta dekada XIX wieku to nie jest coś co uwielbiam, to z wielkim zainteresowaniem, zanurzyłam się w historię stworzoną przez autorkę.

czwartek, 11 sierpnia 2016

"Niepokorne. Judyta"- Agnieszka Wojdowicz [ finał porywającej trylogii]

Właśnie dlatego mam zakaz odbierania poczty. Bo wydaję zbyt entuzjastyczne odgłosy. A na finał trylogii Niepokorne czekałam od czerwca ubiegłego roku. Agnieszka Wojdowicz poprzednimi tomami mnie po prostu pobiła, bez jednego wystrzału. Te książki były doskonałe. Romantyczne, pięknie napisane, chwytające za serce. Z niecierpliwością czekałam na finał. A na co mam teraz czekać? Jeno pustka. Smutek, melancholia. Znowu pod znakiem zapytania stanął tenis. Znowu nie chciałam opuszczać tego świata.

środa, 10 sierpnia 2016

"Uroki" - Kathryn Harrison [ o końcu domu Romanowów]

Pomimo upływu lat(już niedługo setna rocznica), tragiczny koniec rodziny Romanowów, wciąż rozpala wyobraźnię, fascynuje. Postać Rasputina, obrasta w nowe legendy. Śledzę z ciekawością te książki bazujące na upadku ponad trzywiekowej dynastii i niestety często się zawodzę. O ile książki historyczne, po prostu zawsze mnie ciekawią, o tyle powieści, niestety są zbyt sztampowe i wymuszone. Nie czytałam książki, którą Kathryn Harrison zadebiutowała na polskim rynku. Wiem, że wzbudziła skrajnie różne odczucia. Tutaj byłam ciekawa carskiego wątku, bo jakoś nigdy nie uległam fascynacji Rasputinem, bo te wszystkie opisy przeczą logice, chociaż podoba mi się jak Thorwald wyjaśnił jego uzdrawiającą moc. No ale, nie o Rasputinie, nie o hemofilii, a o książce z naprawdę elegancką i wpadającą w oczy okładką.

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

"Morze pomysłów na bezmiar szczęścia" - Mr. Wonderful

Od warszawskich targów książki, na biurku, przy którym pracuję, mam kartkę z hasłem, że miłość to kubek kawy o ósmej rano w poniedziałek, nie wiedziałam skąd to pochodzi, a tu proszę, korzystając z różnych spadków nastroju, postanowiłam sięgnąć po nowość na polskim rynku wydawniczym. Morze pomysłów na bezmiar szczęścia i chociaż zwykle jestem strasznie sceptyczna, jeśli chodzi o takie książki, tym razem dałam się skusić.

niedziela, 7 sierpnia 2016

"Miejsce na ziemi" - Umi Sinha [ Dokonać wyboru i zaakceptować konsekwencje.]

Naprawdę nie chciało mi się czytać. Ostatnio ze znajomymi daliśmy się uwieść, rozrywkom jakie oferuje nasza okolica… nie są one jakoś szczególnie wyrafinowanie, ani też liczne, ale można się skutecznie posiać. A jeszcze zmienna pogoda nie zachęca do czytania. Nie wiem, może jakiś kryzys mnie dopadł, coś mniej mnie do książek ciągnęło. Jak wpadnie mi jeszcze jeden taki kiepski czytelniczo tydzień, to już będzie dramat. Jako, że zęby ostrzyłam sobie na nową książkę z wydawnictwa Marginesy Miejsce na ziemi, to gdy w końcu przyszła, kicnęłam do góry i prędko zaczęłam ją czytać.  Zachęcała mnie okładką, tymi kolorami, egzotycznymi wzorami. Właśnie ją skończyłam i chociaż, będę szczera, na początku szło mi ciężko, teraz tkwię z gonitwą myśli.


piątek, 5 sierpnia 2016

"Kino Venus" - Marcin Wroński [ nierząd w Lublinie]

źródło: merlin.pl
Mam do czynienia z największym kryzysem czytelniczym w moim życiu. Jedną książkę, niezbyt grubą czytam prawie tydzień.  Serio, pochłonęły mnie inne sprawy, z domu zrobiłam sobie hotel, a jak już docierałam do łóżka, to zwykle nie miałam siły czytać, tylko padałam jak kawka. Rano, zaś w domu zawsze jest coś do zrobienia i tak Zyga Majewski czekał i czekał, z tym autografem i cudowną dedykacją Autora na okładce. W końcu się doczekał. Korzystając z faktu, że naciągnęłam sobie mięśnie grzbietu, zostałam dłużej w łóżku, aby sprawdzić, jak to się skończy. Bo intryga – pikantna, ciekawa, a ten Lublin.