Strony

sobota, 31 grudnia 2016

"Dziewczyna, którą kochałeś" - Jojo Moyes [ naucz się iść dalej ]

Rok temu Sylwestra spędzałam z Jojo Moyes, prawie wyłącznie ; ). Ostatni list od kochanka był pierwszą książką 2016 roku, a wszystko wskazuje na to, że inna jej książka, która w Polsce oficjalną premierę będzie miała 11 stycznia będzie ostatnią książką w tym roku. Kilka dni wyjątkowej przygody. Książka o zimowej okładce i całej gamie uczuć. Moyes znowu czaruje, przeczytajcie blurba, chociaż książka i tak was zaskoczy. Mnie zaskoczyła i chociaż na początku nie wiedziałam czy to zaskoczenie In plus, to jednak w końcu czytałam do drugiej nad ranem. Jojo Moyes to chyba jedna z moich ukochanych pisarek!! Mam nadzieję, że 2017 rok będzie rokiem w którym nastąpi masowe wznowienie jej książek!



Nowa powieść autorki bestsellerowych Zanim się pojawiłeś i Kiedy odszedłeś. Ten portret to moja ulubiona rzecz w całym domu. Właściwie na całym świecie. Przypomina mi o dziewczynie, którą kiedyś byłam. Która nie martwiła się na okrągło. I która potrafiła się bawić, po prostu… robiła różne rzeczy. O dziewczynie, którą chcę znó w być. W życiu Liv nic nie poszło zgodnie z planem. Zamiast cieszyć się miłością męża i myśleć o przyszłości, została sama. Jedyne, na co ma ochotę, to wejść pod kołdrę i już nigdy nie wyściubiać spod niej nosa. Wypić o jeden kieliszek wina za dużo i zapomnieć o mailach od komornika i mężczyźnie, który miał być spełnieniem marzeń, a zniknął bez słowa. Jedyne, co pomaga jej przetrwać, to portret dziewczyny, zaręczynowy prezent. Najcenniejsza rzecz, jaką ma. Kiedy ktoś chce jej go odebrać, Liv zaczyna walczyć. O obraz i o siebie. Podobno można łamać zasady, jeśli się kocha… Jojo Moyes to ulubiona autorka milionów czytelników, a jej pisarstwo jest światowym fenomenem wydawniczym. Wyrównała rekord należący do Harlana Cobena i Stephena Kinga – trzy jej książki znalazły się równocześnie na listach bestsellerów „New York Timesa”. Powieści Moyes zostały przetłumaczone na 35 języków i rozeszły się w nakładzie ponad 9 milionów egzemplarzy.

Liv kilka lat temu straciła męża, jednak ciągle się nie pogodziła ze stratą, nie poszła dalej. Wciąż tkwi w głębokiej żałobie opłakując mężczyznę swojego życia i życie jakie wiodła. Kiedyś była zamożną, żoną odnoszącego coraz większe sukcesy, nowatorskiego architekta, podróżowała po świecie. Teraz nie otwiera listów z banku, unika wierzycieli i sprawdza przed otwarciem drzwi, czy nie czai się za nimi komornik. Gdy w końcu poznaje mężczyznę, który wydaje się być ucieleśnieniem jej marzeń, te w krępujący sposób znika bez słowa. Jedyną pociechą jest obraz, który mąż kupił jej przed laty w Hiszpanii w prezencie ślubnym.


Francja, rok 1916, miasteczko okupowane przez Niemców, boryka się z typową rzeczywistością wojenną, braki aprowizacji, konfiskata mienia i upokorzenia na każdym kroku. Sophie, razem z siostrą i bratem prowadzi rodzinny hotel. Niegdyś olśniewał luksusem, teraz straszy wyrwanymi deskami z podłogi, dziurą po zabraniu marmurowego kominka. Całej rodzinie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo, a śmierć, wywózka do obozu pracy, wydaje się być kwestią czasu.
 
pierwszy raz bawiłam się tęczowymi kredkami
Bardzo lubię powieści, których akcja dzieje się dwutorowo. Chociaż często mam z nimi problem, bo którymś torem jedzie mi się lepiej, tak było chociażby przy Szmaragdowej tablicy, z którą przez pewien czas kojarzyła mi się Dziewczyna, którą kochałeś, związane to było z tym, że początkowo wątek historyczny u Moyes bardziej mi się podobał, ale tylko początkowo. Tablica uśpiła mnie z pięćset razy, a Moyes znowu zaskoczyła i emocjonalnie zaangażowała. Nie od początku się wciągnęłam, bo na początku byłam zaskoczona, bo oczekiwałam czegoś innego a tymczasem… naprawdę masa, masa emocji, takich do których przyzwyczaja Moyes, może nie spektakularnych, ale mocno zakorzenionych w codzienności.
Dwie historie, które pokazują siłę uczucia, to jak pomaga przetrwać trudny czas, ale czasami zamiast pozwalać wzlecieć do gwiazd, ciągnie w dół jak ołowiana kula. Chociaż otwieranie się od nowa na świat, wcale nie jest łatwe, a raczej podszyte ciągłym strachem.



Naprawdę poruszająca książka, która każe również zastanowić się nad problemami pobocznymi, ale o tym Wam nie opowiem, żeby nie spojlerować. Wzruszyłam się i bardzo przeżywałam tę książkę. Kocham Moyes, po stokroć kocham!! Czekam na kolejną książkę!! A Wam dobrze radzę! Czekajcie na 11 stycznia, wtedy premiera!! Warto czekać!!!




Może na progu Nowego Roku warto dobrze się zastanowić, czy warto czerpać siłę z przeszłości, czy też odrzucić ją bo jest zbędnym balastem i przestać rozdmuchiwać już coś co kiedyś  było ważne, ale teraz przeminęło z wiatrem!a

5 komentarzy:

  1. Oj to chyba warto bym i ja zapoznała się z autorką. Widziałam kilka okładek jej książek, są takie delikatne, subtelne, może na te chłodne wieczory to dobry wybór.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poprzednie książki Mojes mi się podobały, no może oprócz "Zanim odszedłeś". Chętnie przeczytam też "Dziewczynę, którą kochałeś".

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, będę właśnie czytać tę książkę w nowym roku. Nastawiam się więc na wielkie emocje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Jojo Moyes, więc ta powieść to mój must read ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka to wielkie emocje, mnóstwo wzruszeń i długie wieczory z przyjemną lekturą. Świetna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.