Strony

niedziela, 23 czerwca 2019

"Wyśniłam cię córeczko" - Diane Chamberlain


Siedzę sobie w pracy w poniedziałek, z jednej strony super bo ten poniedziałek to taka środa, ale jednak poniedziałek, ale tu dzwonię do domu, a tu okazuje się, że była poczta i najnowsza powieść z serii Kobiety to czytają jest już u mnie. O jeny, jak się ucieszyłam. Oj ciągnęło mnie do domu, jeszcze bardziej niż zwykle. Macałam po powrocie do domu, bezustannie, jak tylko udało mi się wyrwać mamie, bo opis Ją wielce zainteresował, zaczęła tez intensywnie się dopytywać czy mamy inne książki autorki, nie wiem jak mogła przegapić bo u Rodziców fragment półki zastawiony jest powieściami Chamberlain, te które się zmieściły, bo reszta to u ludzi, to w innych miejscach, bo autorka jednak sporo ich wydała. I dobrze!  Byłam bardzo ciekawa, co autorka tym razem wymyślała, od pierwszej strony wiedziałam, że to będzie zupełnie inna powieść, niż te co do tej pory czytałam.  



Ile jest w stanie zrobić matka, by uratować swoje jeszcze nienarodzone dziecko?
Diane Chamberlain, autorka bestsellerów z listy "New York Timesa", przedstawia poruszającą historię matki, która decyduje się wyruszyć w nieznane, by ratować życie upragnionego dziecka.Kiedy Carly Sears, młoda wdowa po żołnierzu, który zginął w Wietnamie, dowiaduje się, że jej nienarodzona córeczka cierpi na nieuleczalną wadę serca, przeżywa załamanie. Jest rok 1970, lekarze nie są w stanie pomóc dziecku. Szwagier Carly, fizyk o tajemniczej przeszłości, zdradza jednak, że być może istnieje sposób, by uratować maleństwo. To burzy jej dotychczasowy świat. Będzie musiała odnaleźć w sobie niezwykłą siłę i odwagę, o których istnienie nawet się nie podejrzewała, zaryzykować życiem, porzucić to, co bliskie sercu i dobrze znane.A wszystko to z miłości do nienarodzonego dziecka."Wyśniłam cię, córeczko" to niezwykła, przekraczająca granice gatunków, zapierająca dech w piersiach opowieść o walce, jaką musi stoczyć młoda matka, by ratować życie nienarodzonego jeszcze dziecka i rodzinę. Diane Chamberlain wykracza poza granice nauki i wiary, by stworzyć niezapomnianą opowieść.


Carly miała w życiu szczęście, zakochała się pierwszy raz i już na całe życie. Chociaż los jej nie oszczędzał, straciła wcześnie rodziców, została z siostrą. Później w pracy poznała Huntera, ona go ocaliła, i wyswatała z siostrą. Później urodził się jej siostrzeniec. A później wybuchła wojna w Wietnamie. Niemalże jednocześnie Carly dowiaduje się, że jej mąż zginał i że ona spodziewa się dziecka. A później dowiaduje się, że dziecko, którego się spodziewa ma wadę serca, że jeśli ta ciążka zakończy się terminowo, dziecko umrze wkrótce po przyjściu na świat. Wtedy jej szwagier Hunter przychodzi do niej z propozycją.  Carly uważa, że jej szwagier, który do tej pory był dziwny, jest po prostu wariatem, ale każdy wie, że żadna matka nie cofnie się przed niczym, co może ocalić jej dziecko.

Niezwykła jest ta książka w dorobku autorki. Wątek podróży w czasie, taki jak w powieści Dallas tylko, że na mniejsza skalę, tu nie chodzi o to, żeby zmieniać świat, zmieniać historię, tylko rozchodzi się, aby uratować dziecko, które w latach sześćdziesiątych-siedemdziesiątych, nie ma szans na przeżycie, bo chirurgia prenatalna jest odległa, jak internet, komórki. Hunter okazuje się, być jednym z podróżników w czasie, a z marazmu wyrwał go widok Carly bo pamiętał ją z przyszłości, gdy odwiedziła go w roku 2001. Mężczyzna chce pomóc szwagierce i rozpoczynają się igraszki z czasem.


Och, jaka to wciągająca powieść, pierwsza taka u Chamberlain, gdzie nie mamy czystej obyczajówki, ale wątek  podróży w czasie tak sprawnie spleciony z codzienności. Chwyta ta książka za serce i dodatkowo trzyma w napięciu do samego końca. Nie sposób się oderwać. To niesamowite, jak ta książka angażuje.  Tutaj wyraźnie czuję, że to fikcja, bo przecież nie można podróżować w czasie, ale wciągnęłam się w wątek Carly, wzruszały mnie jej perypetie, kibicowałam jej z całego serca i do końca nie wiedziałam jak to się skończy. Zaczniecie czytać i nie będziecie w stanie odłożyć dopóki nie dowiecie się, jak to wszystko się skończyło.

3 komentarze:

  1. Ale mnie zaciekawiłaś... Akurat podróże w czasie to totalnie nie moja bajka, ale uwielbiam twórczość Chamberlain, więc liczę na to, że zachwyci mnie i tym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci sama byłam w szoku, ale pozytywnie autorka mnie zaskoczyła
      !

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.