Kiedyś
uważałam, że tenis jest nudny. Nie uważałam, że to gra dla mnie, bo za
forsowna, a do oglądania za nudna. Do czasu aż sama złapałam rakietę i zaczęłam
grać. Owszem dalej wyglądam jak pokraka z dziwnym kijem, ale początek gry z
przyjaciółmi, gdy jeżeli już się śmieją to życzliwie i wciąż chcą grać, to coś
czego potrzebowałam. Znalazłam sport dla siebie. Gdy zaczynałam, nawet moja
Mama wiedziała kim jest Novak Djokovic, ja nie miałam pojęcia, bo uważałam, że
mecze tenisa są nudne. Nadszedł Wimbledon, Novak rekordowo wcześnie odpadł z
turnieju, a ja i tak zakochałam się w jego grze, w osobowości, w szelmowskim
uśmiechu i żartach. Rozglądałam się już nawet za jakąś jego biografią, nawet
już amazona zaczęłam przeglądać, ale powstało Wydawnictwo Planeta i
zainaugurowało właśnie biografią Novaka. Prędko ten apetycznie gruby tom
zagościł w moim łóżku i umilał mi jesienne wieczory.
Strony
▼
piątek, 29 września 2017
wtorek, 26 września 2017
"Zanim wstanie dla nas słońce" - Gabriela Gargaś [ huragan emocji ]
Parę
miesięcy temu pisałam o zachwycie w jaki wprawiła mnie powieść Gabrieli Gargaś Taka jak ty, była to książka, która
porwała mnie tym, jak wiernie oddaje codzienność. Wiedziałam, że będzie częścią
cyklu i mam nadzieję, że będzie to chociaż trylogia. W tamtej książce
poznaliśmy Marionę i Karolinę. Wydarzenia w finale książki zaostrzyły moją ciekawość
i byłam przekonana, że teraz poczytam kontynuację losów bohaterów. A tymczasem
nie poznajemy tego co dalej dzieje się u bohaterek z pierwszej części, tylko
nowych bohaterów całej tej zawikłanej historii. Uznałam, że już dłużej nie
wytrzymam i sobie przerwę czytaną aktualną książkę i spędzę weekend z Gabrielą
Gargaś. Powiem Wam jedno, dla takich lektur, warto zagrzebać się pod kołdrą.
sobota, 23 września 2017
"Cukiernia Pod Amorem. Ciastko z wróżbą" - Małgorzata Gutowska - Adamczyk [ kontynuacja doskonałej serii ]
Minęło
wiele lat od kiedy sięgnęłam po pierwszy tom Cukierni pod Amorem, długo tej książki nie rejestrowałam, nie
uważałam za taką, która mogłaby mi się spodobać i pewnie finalnie bym się nią
nie zainteresowała, ale moja Mama o niej usłyszała i wyraziła chęć
przeczytania, więc przy pierwszej okazji po prostu kupiłam w prezencie, a
później słuchając zachwytów Mamy, musiałam przeczytać. Kolejne tomy dosłownie
wyrywałyśmy sobie z rąk. Zwykle było tak, że ja wracając do domu kupowałam i
czytałam jak najwięcej do nocy, a Mama czytała rano. Oj dobrze, że się kochamy
bo inaczej mogłybyśmy się pobić o książkę. Żaden sceptycyzm nie towarzyszył mi,
gdy dowiedziałam się, że powstanie kontynuacja. Ba, liczyłam dni. Prędko
zabrałam się za tę książkę i przeczytałam ją jednym tchem(z przerwami na
konieczne obowiązki).
wtorek, 19 września 2017
"Dyskretne szaleństwo" - Mindy McGinnis
Rzadko zwracam uwagę na książkę, która
ma taką okładkę. Dla mnie to troche zbyt abstrakcyjne, zbyt młodzieżowe, trochę
psychodeliczne. Więc pewnie bym ją przegapiła, prędko się okazało, że to
bestseller i książka mocno polecana, Nie wytrzymałam i czekając w kolejce do
lekarza zabrałam się do czytania. I tak po prostu nie mogłam się od niej
oderwać. Zrezygnowałam nawet z piątkowego wyjścia z przyjaciółmi, byle sobie w
spokoju doczytać.
Opis mnie ciekawił, ale nie spodziewałam
się, że książka aż tak mnie wciągnie. Kolejny raz przekonuję się, że nie warto
się uprzedzić. Dyskretne szaleństwo
to powieść, która na pewno was porwie, swoim gotyckim klimatem, opisami i
stylem.
poniedziałek, 18 września 2017
"Zachód słońca na Central Parkiem" - Sarah Morgan [ książkowe komedie romantyczne ]
Weekend miałam bardzo dziwny, dopadł
mnie dół i z tego powodu posprzątałam pół kuchni, później, gdy rodzina miała
już dosyć mojego szału sprzątania, stwierdziłam, że poczytam. Wzrok mi padł na
książkę Zachód słońca nad Central Parkiem,
cukierkowa okładka i opis, wszystko sugerowało, że to taki ekwiwalent komedii
romantycznej. Zaczęłam czytać i jak rzadko, książka wciągnęła mnie momentalnie.
Spędziłam z nią fantastyczny weekend i naładowałam się takim książkowym
ciepełkiem. Dla każdej kobiety, na jesienną chandrę, albo po kłótni z facetem,
książka idealna.
piątek, 15 września 2017
"Absolwentka" - SJ Hooks [ erotyki też dla ludzi ]
Akurat naszła mnie ochota na romans.
Jakoś tak z koleżankami omawiałyśmy erotyki, dyskutowałyśmy jak powinno się je
pisać i w oczy wpadła mi zapowiedź powieści Absolwentka.
Tak wnikliwie przeczytałam opis,
że nie wiedziałam, że to kontynuacja. Nie śledzę raczej dokładnie rynku
erotyków. Tak jak z zestawami Happy Meal, od czasu do czasu jak jestem w Macku
coś mi wpadnie w oczy, chociaż wiem, że to wstyd się przyznać, a czytać to już
stos i wóz ten po Jagnie. Ale ja kicham na to, jestem już za stara na to, żeby
się przejmować, że ktoś powie o Boże,
naprawdę czytasz TAKIE książki?? Jak z disco polo, niby nikt nie słucha,
ale każdy zna. Cóż, ja chociaż niniejszym się przyznaję.
czwartek, 14 września 2017
"Instrukcja obsługi solniczki" - Szymon Hołownia [ "chrześcijaństwo nie jest o władzy, lecz o służbie"]
Uwielbiam
Szymona Hołownię. Na dobrą sprawę to jedyny dziennikarz, który skłonił mnie
kiedykolwiek do kupowania periodyków, tylko dla felietonów. Apogeum przypadło
na okres gdy pracowałam w Sandomierzu i przed pracą(sąd biskupi) czytywałam
sobie to co Szymon Hołownia ma do powiedzenia o świecie w cieniu jakiegoś
kościoła(w Sandomierzu, co krok to świątynia). Później w mojej wsi zubożała
bardzo oferta czasopism, toteż odpuściłam, dlatego gdy widziałam, że polecane
są coraz głośniej Jego felietony dla Tygodnika Powszechnego, a tego u mnie w
spożywczym nie ma, to postanowiłam sięgnąć po książkowy zbiór tychże. Książka o
intrygującym tytule Instrukcja obsługisolniczki, sama gotując używam takiego sprzętu(chociaż rzadko wstrzelam się
w proporcje właściwe : P). Domyślałam się, ze to metafora, ale byłam ciekawa
jak Hołownia wypowiada się o Polsce po zmianie władzy, czy przyklaskuje, że oto
civitas Dei zmaterializowało się w
Polsce, czy może grzmi świętym gniewem?
środa, 13 września 2017
"Opowieści z angielskiego dworu. Karol" - Magdalena Niedźwiedzka [ na starość podupada we mnie romantyzm ]
Fabularyzowane
biografie Magdaleny Niedźwiedzkiej zdobyły szturmem polski rynek. W dwudziestą
rocznicę śmierci Lady Di, ukazał się pierwszy tom, planowanej trylogii o
sekretach angielskiego dworu. Owa trylogia koncentrować się ma na trójkącie,
którego perypetie zachwiały angielskim tronem, doprowadziły do niespodziewanego
krachu popularności monarchii na Wyspach. Swego czasu, tym romansem żył świat.
Dziś Diana nie żyje Karol zaś pojął za żonę swoją wieloletnią kochankę. Księżna
Kornwalii, gdy jej mąż wstąpi na tron, nie będzie królową, jeno
księżną-małżonką, nie korzysta z tytułu księżnej Walii kojarzonego z Dianą,
kiedyś wywołało to skandal, dziś spowszedniało, a Karol i Kamilia – widać że
wciąż się kochają i są szczęśliwi. Taka sprawiedliwość, zniszczyli naiwność
młodej dziewczyny, ale miłość, ich miłość wygrała.
czwartek, 7 września 2017
"Księżna Diana. Miłość, zdrada, samotność" - Iwona Kienzler [ pierwsza polska biografia Lady Di ]
O
dawno nic tu nie publikowałam książkowego, winnemu jest temu wielki czytelniczy
kryzys jaki mnie dopadł. Kryzys, który przełamała biografia, po której
spodziewałam się, że wymagającą lekturą nie będzie. I tak jestem zdziwiona, że
dwudziesta rocznica śmierci Królowej ludzkich serc, przeszła bez wielkiego
echa, raptem jedna okładka o Dianie(Wysokie obcasy extra), no ale z drugiej
stromy, trzecie dziecko Cambirdge`ów kradnie wszystko. Tym bardziej, że podobno
poczęło się w Polsce. Do biografii Diany pióra Iwony Kienzler, podchodziłam
dosyć ostrożnie, nawet upewniałam się czy to nie ona tę książkę napisała, ale
od mojej redaktor prowadzącej uzyskałam zapewnienie, że nie… ekhm. To nie jest
pierwsza książka biograficzna tej autorki, którą czytam i wiem, że pisze ona
bardzo nierówno, bywa wtórn, ale że ja mam gdzieś na dnie biografię Diany inną,
to stwierdziłam, że raczej informacje mi się nie zdublują. Najwyżej znudzi mnie
brukowy styl autorki, bo ona lubi takie ploteczki rodem z tabloidów… nie wiem,
może czytelnicy teraz łakną takich biografii??
środa, 6 września 2017
"Dawka życia" - Lizzie Enfield [ szczepić czy nie szczepić ]
Temat
szczepionek, ostatnio jest bardzo na topie. Dyskutują o tym, głównie rodzice,
ale i człowiek bez potomstwa zmuszony jest do wzięcia udziału w tych
dywagacjach no i trzeba zająć stanowisko. Sama jestem moim Rodzicom bardzo
wdzięczna, że mnie zaszczepili, sama szczepiłam się na grypę, a tylko raz
dopadła mnie grypa, ale chyba w postaci poronnej, bo akurat dałam się
zaszczepić, lekko osłabiona. Osobiście nie pochwalam nie-szczepienia. I
nazywajcie mnie mieszkanką czarno grodu, ale osobiście, sądzę, że szczepienia
dużo dają. Jednak jeżeli rodzice są mądrzejsi i wiedzą lepiej, cóż, nie każdy
powinien mieć dzieci… Akurat problematyki szczepień dotyczy najnowsza książka z
serii Kobiety to czytają, jednak nie
tylko problematyka szczepienia będzie ważnym wątkiem tej powieści. Sama
skupiłam się zupełnie na czymś innym.
poniedziałek, 4 września 2017
o matko moja, jakie mam opóźnienia...
Sierpień się skończył i ku chwale ojczyzny skończyły się upały. Wprawdzie pierwszy września, wprawdzie powitał nas jeszcze parnotą, ale na szczęście od soboty popaduje, jest zimno i ogólnie wymarzona pogoda dla melancholików. Sierpień nas katował upałami, żyć się nie chciało. Jak tak oglądam się i myślą o sierpniu, to jakoś nie wspominam go za miło. Chociaż wystartowała Liga, mecze, porywy serca, to jednak książki, pod koniec miesiąca tak mnie wymęczyły, że oj z radością witam wrzesień i jesień. Wydaje mi się, że dawno nie miałam takiej książkowej posuchy... cóż, zobaczymy czy wrzesień okaże się łaskawszy. W sierpniu i rower i tenis i wyjścia...