Strony

czwartek, 4 października 2012

"McDusia" - Małgorzata Musierowicz

Książka w sam raz pod choinkę! Długo wyczekiwana kolejna część „Jeżycjady” pozwala znów zajrzeć do przyjaznego domu Borejków, akurat w okresie świąt Bożego Narodzenia. Przybycie Magdusi, córki Kreski, powoduje piorunujące zmiany w spokojnym życiu rodziny, a z okazji ślubu Laury uruchamia działanie osławionego Fatum. Śmieszna, miła, ale i refleksyjna powieść Małgorzaty Musierowicz jak zwykle podnosi na duchu i krzepi, bawi do łez i uczy, skłania do zastanowienia nad sprawami wielkiej wagi. Premiera 3 października 2012 r. ! Na Jesień ;)



 Na McDusię czekaliśmy długo, trzy lata od poprzedzającej ją Sprężyny. Wreszcie się doczekaliśmy, po wielu przekładankach premiery trzeciego października A.D 2012 pojawiła się. Przy pierwszej okazji udałam się do księgarni nabyć ten długo wyczekiwany tom  Jeżycjady. I Wracałam autobusem który jedzie najdłużej, byle mieć jak najwięcej czasu na czytanie.

Autorka przenosi nas do roku 2009, za pasem Boże Narodzenie i ślub Laury i Adama. Do Poznania znów przyjeżdża Magda, córka Kreski, ale dziewczyna ma chmurę na duszy, dodatkowo przybywa ze smutną misją, ma posprzątać mieszkanie po zmarłym pradziadku. Akcja kręci się wokół Magdy oraz zaaferowanej nupturientki, która jest spokojna jeśli chodzi o jej ślub, ale cała rodzina obawia się, że słynne rodzinne fatum zatryumfuje.

Mam mieszane uczucia. Chce się zakrzyknąć nihil novi. Bo dylematy sercowe Ignasia(którego bardzo lubię) i Józinka już były. Łusia sprzeczająca się z dziadkiem również. Gabrysia wiecznie dobra i kochana. Także. Wydaje mi się, że pisząc Jeżycjadę Autorka przegapiła znak Koniec. Bo owszem w poprzednim tomie mieliśmy piękną historię miłosną. Teraz musimy wierzyć na słowo, że Laura i Adam są w siebie wpatrzeni. Chociaż muszę być sprawiedliwa jest jedna scena zapierająca dech w piersiach.

Zresztą co tu dużo mówić, dla pokolenia Jeżycjady to kolejny tom obok którego nie można przejść obojętnie. Książkę się pochłania, może nie tak fenomenalnie jak Sprężynę, ale nie tak słabo jak „Język trolli”

Milo wrócić do domu Borejków, chociaż już zupełnie innych niż Ci z lat swojej świetności. Ja się wzruszyłam mimo wszystko, sceny w mieszkaniu Dmuchawca przyprawiły mnie o łzy. Taki głupi ze mnie człowieczek
Mam mieszane uczucia, najbardziej razi mnie powtarzalność, brak świeżości. Slyszałam kiedyś zarzuty, że Autorce najlepiej szło pisanie gdy była młoda i gdy miała dzieci w wieku swoich bohaterów. Wiedziała o co chodzi, teraz najwyraźniej nie rozumie świata, który stara się odtworzyć, ale bez zrozumienia.

W tej książce widać podobieństwa do Noelki, są to jednak namiastki tamtej magii.

Dodatkowo jeśli jesteśmy przy Noelce wciąż nie mogę wybaczyć Autorce jak porzuca ciekawych bohaterów. To nie pasuje do Borejków, że Elka, stryj i ojciec Grzegorza tam nie zaglądają. Jakoś to dziwnie się rozwinęło.

I wychodzi, że narzekam i narzekam a książkę pochłonęłam w jeden wieczór. I wiem, ze kolejną część przeczytam z ciekawością. Dając kolejną szansę tej serii. Tymczasem zaś może wrócę do powtórek, chociaż ja cały rok zdejmuję któryś tom Jeżycjady z półki i podczytuję, skutkiem tego rozsiane są te tomy po całym domu. Zawsze któryś jest pod ręką.

Wiem, że fani Jeżycjady i tak nabędą i przeczytają :P

||Nutria i Nerwus|| || Córka Robrojka|| ||Imieniny || ||Tygrys i Róża|| ||Kalamburka|| ||Język Trolli || ||Żaba||
||Czarna polewka|| || Sprężyna|| || McDusia|| ||Wnuczka do orzechów||

38 komentarzy:

  1. Zaskoczyło mnie, kiedy przeczytałam na FB, że Kalamburka ci się nie podobała. Mnie bardzo, jedna z moich ulubionych.
    A tę na pewno kupię i przeczytam, bo jakże inacczej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie tyle się nie podobała, nie zachwyciła mnie... Kalamburka to przykład skrajnej idealizacji. A nie tego się spodziewałam

      Usuń
  2. a dla mnie ta seria to czarna magia ;] w ogóle nie miałam styczności z tymi książkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłośniczko, a gdzieś się uchowała. To, że nie czytałaś, mogę jeszcze zrozumieć, ale czarna magia, nie wiesz, o czym mowa? Zaskoczona jestem.

      Usuń
    2. Też byłam taką Jeżycjadową dziewicą jeszcze kilka lat temu. Znałam tylko fragment Opim w rosole i Noelkę, ale nadrobiłam :D

      Usuń
  3. Czytałam w dzieciństwie kilka książek Musierowicz, ale jakoś nie wciągnęłam się w ten świat. Fabuły pamiętam jak przez mgłę, atmosfery tych powieści nie potrafię przywołać. Z jednej strony chciałabym przekonać się na czym polega fenomen Jeżycjady, ale z drugiej nie wiem czy nie jestem za stara żeby zaczynać tę przygodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie jesteś za stara!! Za Jeżycjadę po całości wzięłam sie dopiero na studiach. Da się :)

      Usuń
    2. No to może jednak się skuszę :)

      Usuń
    3. na dobrą lekturę nigdy nie jest za późno

      Usuń
  4. Fani juz zamówili ;) i też co jakiś czas sięgam po któryśtam tom i czytam :)Może 3 lata to za długo czekania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 lata to zdecydowanie za dużo. ciekawe ile na kolejny tom poczekamy

      Usuń
  5. Oj. przegapiłam termin - muszę polecieć do księgarni. Mam na półce kompletną Jeżycjadę i ten tom też muszę mieć :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezwłocznie :P nie ma na co czekać ;)

      Mi brakuje chyba z dwóch tomów. Ciągle zapominam nabyć

      Usuń
  6. Jeszcze nie kupiłam, ale na pewno to zrobię żeby miećcałą kolekcję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mówiłam, że znajdą się narzekający ;P Ja tak nie umiem. Jeżycjadę uwielbiam bezkrytycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja uwielbiam, wielbię, ale mam uwagi. Nic więcej :P

      Usuń
  8. O matko, jakże Ci zazdroszczę, że "McDusie" masz już za sobą! Szkoda tylko tego nihil novi, bo bardzo liczyłam na powiew świeżości. A co do zarzutów, jakoby Autorka pisała lepiej we wcześniejszych latach, to patrząc na "Żabę" i jeszcze dwie inne książki czasami chciałabym się pod tym podpisać... Ale uwielbiam Panią Małgorzatę przeogromnie, więc z mojej strony wszystko zostaje wybaczone :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją lubię, ale kupując nową ksiażkę, która bardzo tana nie jest oczekuję czegoś nowego a tutaj nic :(

      Usuń
  9. nWyjątkowo paskudna okładka, ale treść...nie znam...raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje się, ze okładka - podobnie jak ilustracje - to jak zwykle dzielo autorki

      Usuń
  10. Jakoś zawsze stroniłam od Musierowicz i jej "Jeżycjady" i już raczej nie będę tego nadrabiać. Wiem, że cykl ma mnóstwo wiernych fanów, ale to chyba po prostu nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżycjada, jako całość wciąż jest u mnie na plus, na niektórych książkach mogłaś się uśmiać, na niektórych spłakać, były ciepłe i krzepiące :)

      Usuń
  11. Porzuciłam serię chyba przed Noelką, nie wiem czemu bo bardzo mi się podobała. Może czas wrócić?

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że Jeżycjada umiera takim gniotem. Nudnym, pretensjonalnym,chaotycznym. Już nie lubię Musierowicz - za to, co zrobiła wiernym wielbicielom. Byłym, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze będzie "Wnuczka do orzechów" czyżby rozterki sercowe Łusi? Wiem że kupię i przeczytam, ale dla Boga Panie Wołodyjowski...

      Usuń
  13. Może i powtarzalna i tak dalej, ale i tak się nie powstrzymam raczej i przeczytam. Z resztą nawet nie liczę na coś oryginalnego, chcę po prostu wkroczyć do domu Borejków i zasmakować tej ciepłej, rodzinnej atmosfery ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już niestety nie ta sama atmosfera, ale może Tobie klimat spasuje :)

      Usuń
  14. Uwielbiam Jeżycjadę i mimo dość kiepskiej opinii i tak wiem, że prędzej czy później przeczytam, zakupię i pokaże za kilkanaście lat dzieciom ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja dzieci mieć nie planuje więc nie wiem po co mi te ksiażki :P

      Usuń
    2. Pytanie dla kogo! Dla siebie!:p
      Względnie dla dzieci Brata niedawno ożenionego;)

      Usuń
  15. Kasiu, no przecież Elka w Japonii, w dodatku w czerwcu ma rodzić (czyli dzidziuś ma już ponad 2 latka)
    Sabinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest w Japoni? A gdzie była przez prawie piętnaście lat?

      Usuń
  16. Tobie rzuciło się w oczy podobieństwo do Noelki, a mi bardziej do Brulionu, gdy Kozio (tu Ignaś) pałał uczuciem do Aurelii (tutaj McDusia), która miała się ku innemu.

    Dla mnie książka dobrze wpisuje się w całokształt "Jeżycjady", zwłaszcza że nie jest to takie oczywiste patrząc na ostatnie kilka części, które miały dość nieróny poziom. Można sporo tej serii zarzucić, ale... Czy to nie jest tak, że sięgając po "Jeżycjadę" doskonale wiemy czego się spodziewać i właśnie dlatego po nią sięgamy? U mnie to tak właśnie działa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie chyba najbardziej zawiniło zmarginalizowanie Laury, a raczej Adama, czytelnicy przywiązują się do jakiejś postaci a tu bach, ledwo się pojawia. Chociaż Adam i tak miał szczęście i w McDusi ma niezłe wejścia.

      Autorka nawprowadzała do akcji wielu bohaterów i nie może się w tym odnaleźć, odsuwa bezsensownie fajnych bohaterów.

      Vide Pyza, ślub jej siostry a jej praktycznie nie ma

      Usuń
  17. Jak nie czytałam żadnej to będę wiedzieć o co chodzi jak zacznę od tej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zwłaszcza, że ta książka ma rozbudowany wstęp, który streszcza poprzednie kluczowe wydarzenia.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.