Strony

wtorek, 20 stycznia 2015

"Dziecko piątku" - Małgorzata Musierowicz

Tytuł należy do popularnego cyklu Jeżycjada, sagi przedstawiającej rodzinę Borejków i jej przyjaciół. 
Kończy się rok szkolny. Nie wszyscy jednak spieszą się do domu. Aurelia Jedwabińska wątpi, aby ktokolwiek interesował się jej świadectwem (mama od roku nie żyje, a tata wydaje się zbyt zajęty nową rodziną), Konrad Bitner zaś woli przygotowywać przedstawienie swojej jednoosobowej trupy teatralnej aniżeli biec z cenzurką do starszej siostry, Beaty. Tak poznaje się ta dwójka on, młody, niespokojny artystyczny duch, i ona, troszkę zagubiona, z poczuciem osamotnienia, ale samodzielna i zaradna osóbka. Czas wakacyjny spędzony w Pobiedziskach pozwala im lepiej się poznać, daje też Aurelii szansę spotkania z niewidzianą od lat babcią i przynosi nową znajomość z Arturkiem Gburkiem. Oczywiście ta nowa znajomość niezbyt mile odbierana jest przez Konrada...

Mija prawie miesiąc od kiedy napisałam ostatnią opinię o książce Musierowicz. Te które opisywałam, ostatnie dwie, tematycznie kręciły się wokół Bożego Narodzenia. Święta się skończyły, po śniegu nie ma śladu, ale na Jeżycach życie wciąż trwa. Tym razem akcja nie toczy się tylko w Poznaniu, autorka zabiera nas do leżących nieopodal stolicy Wielkopolski Pobiedzisk. Kto będzie główną bohaterką? Jakie nowe perypetie spotkają Borejków? Ano poczytajcie.


Pamiętacie Gieniusię? Uroczą bohaterkę „Opium w rosole”, która wędrowała po Jeżycach i wpraszała się na obiadek? Musierowicz zasugerowała nam happy end w jej relacjach z matką(znajdziemy nieśmiałe potwierdzenie w „Pulpecji”), ale niestety,  pojednanie z matką problemów Gieniusi, a raczej Aurelii nie skończyło. Dowiadujemy się już w „Pulpecji”, że matka Aurelii jest ciężko chora, „Dziecko piątku” przynosi nam smutniejsze nowiny, pani Jedwabińska, Ewcia Sopel umarła, wcześniej porzucił ją mąż, być może powodem był chłód Ewy. W każdym razie po śmierci matki Aurelia przeprowadza się do ojca, jego nowej kobiety i jej syna. Nie jest jej tam dobrze. Dziewczynka  coraz rzadziej odwiedza swoich przyjaciół z Jeżyc. Gdyby nie przypadek, pewnie jeszcze długo tak by było.
U Borejków zmiana stanu cywilnego Gabrysi sprawiła, że oto wszystko emanuje cudownością. Gabrysia jest zakochana, więc postanawia przymykać oczy na nieposłuszeństwo i kłamstwa Tygrysa, który w tej książce naprawdę pokazuje rogi. Reszta rodziny Borejków jest raczej nieobecna, bo zakochana Patrycja tonie zwykle w ramionach Baltony, a pozostali domownicy najwyżej się przewiną, bez konsekwencji.

Ta książka jest smutna, wzruszająca, ale i smutna, chłodzi serce, chociaż i daje nadzieję. Ciężko szukać osoby, która nie kochałaby Aurelii Jedwabińskiej, szkoda, że autorka tak łatwo i w sumie głupio z niej zrezygnowała. Super, że Aurelia dostała dla siebie całą książkę, ale już wiemy, że Musierowicz potraktowała ją jak każdą kobietę w swojej serii, jako młodziutka nastolatka dziewczyna zakochuje się, wiemy że ta pierwsza miłość będzie ostatnią. Aurelia wyjdzie za swoją pierwszą miłość, będzie miała dzieci i pozbędzie się charakteru. Jednak nie sposób odmówić wdzięku fragmentom dziejącym się w Pobiedziskach, kontakt z naturą, wakacje, takie to sielskie, ale naturalne, sympatyczne…
Mniej sympatycznie jest w Poznaniu, w którym Gabrysia biedzi się w stanie poważnym, a jej córki, zwłaszcza Tygrys, bynajmniej jej tego nie ułatwiają. Zawsze zagryzam zęby na bezsilność Gabrysi, nie wiem czy autorka chciała ją aż tak wyidealizować, ale to jak Gaba przymyka oczy na wybryki córki jest dla mnie wręcz bolesne.

Ta książka jest… taka przez wszystkich zapomniana, pomijana… bo i nieco mniej barwna, mniej wyrazista, ale naprawdę niezła. Czyta się dobrze, jest klimacik.

No to… wracamy do Poznania!!!

||Ida sierpniowa|| || Opium w rosole|| || Brulion Bebe B.|| || Noelka|| || Pulpecja || ||Dziecko piątku||
||Nutria i Nerwus|| || Córka Robrojka|| ||Imieniny || ||Tygrys i Róża|| ||Kalamburka|| ||Język Trolli || ||Żaba||
||Czarna polewka|| || Sprężyna|| || McDusia|| ||Wnuczka do orzechów||

4 komentarze:

  1. Czytałem tylko "Opium w rosole" i muszę przyznać, że ta powieść podobała mi się. Może i za tą się wezmę?

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dziecko piątku" to jedna z moich ulubionych części Jeżycjady! Gdy byłam młodsza wolałam bardziej zabawne "Szóstą klepkę", "Kłamczuchę" i "Noelkę" oraz wielką przygodę połączoną z romansem w "Nutrii i Nerwusie". Z czasem polubiłam jednak bardziej "Opium w rosole" i "Dziecko piątku". Są to zdecydowanie te bardziej melancholijne, nieco też smutne książki Musierowicz, a przez to wydają mi się bardziej dojrzałe. Aurelię ubóstwiam!

    Nabrałam chęci na powrót do Jeżycjady... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię ten tom, od niego właściwie (i od "Małomównego..." bo obie książki znalazłyśmy w tym samym roku z Mamą pod choinką) zaczęła się moja przygoda z Jeżycjadą.
    Dodatkowym smaczkiem jest to, że przyjaciółka Mamy mieszka w Pobiedziskach, stąd doskonale znam to miasteczko. :)
    Moja imienniczka pokazuje rogi, ale jej "zabiegi", by zwrócić na siebie uwagę Pana Jankowiaka, są nie do podrobienia. Wyziera trochę smutek, bo widać tu bardzo dobrze, jak Tygrysowi brak ojca i jak nie akceptuje (jeszcze?) Grzegorza... A jednak uśmiecha się człowiek, czytając o tych wszystkich podchodach Laury.
    Przyznam, że zawsze najsmutniejszą była dla mnie historia pana Bolesława właśnie i ilekroć wracam do tej książki, wilgotnieją mi oczy w momentach, gdy MM opisuje jego życie.
    Ciekawa byłam, jak potoczyły się jego dalsze losy. Zasygnalizowane było coś jeszcze w "Nutrii...", ale potem znów ślad po ciekawych bohaterach zaginął... Szkoda.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.