Strony

niedziela, 30 marca 2025

"Daydream" - Hannah Grace [ trzeci tom serii new adult]

 


Doskonale pamiętam kiedy czytałam Icebreakera, był sierpień 2023 roku, miałam wolne, wiozłam Mamę do endokrynologa, bo Tata miał swojego lekarza. Właśnie skończyłam czytać Oppenheimera, wróciłam z kina i byłam totalnie niewyspana. Był straszny upał, a Guderian nie miał klimy, bo byłam za skąpa, żeby ją naprawić(i dobrze, bo w mniej niż rok sprzedałam ten cud sztuki motoryzacyjnej). Spacerowałam po Parku Zimnej Wody i czytałam na ławce, a zdążyłam dużo przeczytać, bo co jak co, ale u endokrynologa były tłumy. Pamiętam, że ta książka mnie nie porwała, nie była zła, ale nie wspominam jej, jako najlepszy romans sportowy. Dlatego nie interesowałam się drugim tomem(już kupiłam – nadrobiłam). Nie skojarzyłam, że Daydream, to tom trzeci, ale to wydanie urzekło mnie okładką i szatą graficzną. Zaczęłam czytać i w noc zmiany czasu czytałam do pierwszej.

 

piątek, 28 marca 2025

"Błękit" - Małgorzata Oliwia Sobczak [ i teraz ja będę czekać na kolejny tom Bilskiego]

 
Za serię Kolory zła wzięłam się z polecenia Agi, więc kiedy napisała bym nie zaczynała Błękitu póki Ona nie kupi, czułam się w obowiązku uszanować tę prośbę. Gdy zaczęłam czytać to książka mnie bardzo wciągnęła. Już zamówiłam drugą serię autorki(Aga też poleca) i pocieszam się, że będę miała zapas kryminału, chociaż te książki tak monopolizują moją uwagę, że jak mnie wciągają to naprawdę pozostałe aktywności ograniczam do minimum. A Błękit mnie kusił swoim opisem, intrygował. A tu szast-prast i po lekturze. To co dobre szybko się kończy. Weekend też przeminie w try i miga.

 

wtorek, 25 marca 2025

"Wschód słońca w dniu dożynek" - Suzanne Collins [ drugi prequel]

 


Pamiętam kiedy czytałam każdy jeden tom z serii Igrzyska Śmierci. Pierwsze trzy tomy czytałam w 2012, byłam na stażu, szykowałam się na wyjazd na wesele. Pierwszy tom mnie pochłonął, drugi wciągnął, trzeci kojarzył mi się mocno z Powstaniem warszawskim. Całą trylogię oceniałam na plus, ale filmy ujęły mnie tak sobie. Natomiast Balladę ptaków i węży odbierałam z paczkomatu wracając z wesela w środku pandemii(czerwiec 2020), pamiętam, że czytałam ją i miałam fazę na używanie kubka z łowickim wzorem(muszę go wygrzebać), nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, nie rozumiałam zachwytów. Film widziałam i też mam ambiwalentne uczucia(to eufemizm). Z prequelami jest ten problem, że nikt nie czyta w myślach i nie zna przyszłości. Ciężko napisać później książke, która rozgrywa się wcześniej, żeby bohaterowie byli logicznymi bytami, by akcja miała ręce i nogi. A tutaj mamy nie jakiegoś marginalnego bohatera, ale mentora z Dwunastego Dystryktu, pijaka i buca.

 

niedziela, 23 marca 2025

"Lato, gdy mama miała zielone oczy" - Tatiana Țîbuleac [marcowy trup z półki nr 2]

 


Drugi trup z marca jaki mi się wylosował to cieniuchna książka: Lato, gdy mama miała zielone oczy pamiętam że ta książka robiła furorę, ale zdziwiło mnie, że ta książka jest taka niepozorna. Nie ma nawet 200 stron. O co chodzi? Trochę się bałam tych wszystkich zachwytów, bo naprawdę swego czasu ta książka była wszędzie wynoszona niemalże na ołtarze. Dlatego trafiła na stos wstydu i tam cicho sobie leżała, bo bynajmniej nie rzucała się w oczy swoimi gabarytami. Aż zbierając swoje trupy na kolejny rok udało mi się ją wpisać.

 

piątek, 21 marca 2025

"Połamany celibat" - Monika Białkowska [ o celibacie w wywiadach]

 


Ostatnio chętniej sięgam po książki o tematyce powiązanej z duchowością, czy też Kościołem. Czasami to pozycje stricte dotyczące duchowości, a czasami takie okołożyciowe. Ta książka zdecydowanie należy do drugiej kategorii. Nie spodziewałam się jakiegoś traktatu o celibacie. To jest książka, która pisze kobieta bo kiedyś zarzucono jej romans z księdzem, wiadomo jak jest w małych i tradycyjnych społecznościach. A ona po prostu pochodziła z domu, w którym z księżmi utrzymywało się przyjazne stosunki, ona uważa, że potrzeba księżom takich relacji i dopóki nie poradzimy sobie z tym tematem, celibat będzie ciążył. Zresztą, teza o szkodliwości celibatu, bezsensie tegoż, jest motywem przewodnim tej książki, co nieco mnie zaniepokoiło. Nie lubię książek pisanych pod tezę. Autorka nie ma w tej książce rozmowy z księżmi homoseksualistami, ani tymi którzy wybrali kapłaństwo zamiast miłości.  Mamy za to rozmowy z kobietami, których, no właśnie… kochankowie? Partnerzy? Wybrali jednak pozostanie w kapłaństwie.

 

wtorek, 18 marca 2025

"Żółć" - Małgorzata Oliwia Sobczak [ czwarty tom Kolorów zła]

 


Nie mam słów by podziękować Agnieszce, że poleciła i namówiła mnie na serię Kolory zła, dziękuję też Bartkowi, że namówił mnie na książkę, czy nawet dwie przerwy. Nie dałabym rady przeczytać jednym cięgiem. Teraz też zrobię przerwę na nie wiem ile bo Agnieszka musi kupić swój egzemplarz, a jestem jej winna czekanie na Nią. Mogła mnie tak nie motywować. Teraz cierpię i czekam. Wiem, że pewnie macie dosyć tej serii, bo przy okazji premiery Błękitu i targów ta książka była totalnie wszędzie. Atakowała mnie z różnych Instagramów, ale później zastąpiła ją aferka z pieniędzmi i Chłopkami, Błękit zszedł z pierwszego planu i mogłam wrócić do tej serii. Kto jeszcze nie zna tej serii, to powinien sięgnąć niezwłocznie.

 

niedziela, 16 marca 2025

"Feeling close to you" - Bianca Iosivoni [warto ulec]


 Jakiś czas temu czytałam pierwsze książkę Bianci  Iosivoni i podobała mi się. Od tamtego czasu kusiły mnie kolejne tomy, ale ciągle się wahałam. Szukałam jakiegoś impulsu, a gdy w końcu przyszedł to uznałam, że lektura tej książki będzie dobrym przerywnikiem w czytaniu kryminałów. Zaczęłam czytać i totalnie przepadłam, zarwałam nockę, byłam niewyspana, ale było warto. Muszę się bliżej przyglądnąć innym książkom autorki, bo to niedopuszczalne, że mam tylko jedną jeszcze w domu.

 

sobota, 15 marca 2025

"Cień i blask" - Joanna Wtulich [tyle miesięcy czekania - kilka godzin czytania]

 


Pięć lat temu pierwszy raz zetknęłam się Trylogią lwowską, to był początek wspaniałej przygody, na każdą książkę wyczekiwałam z wypiekami na twarzy i gdy zobaczyłam zapowiedź nowej historycznej powieści o córce Anny i Michała to zamówiłam od razu. Bogu dziękować za przedsprzedaż, bo zamiast w poniedziałek, książkę miałam już w piątek. Minusy? Mam nierozpalone w piecu, zakupy leżą na środku kuchni, pranie niezrobione, ogólny chaos, bo MUSIAŁAM skończyć książkę. To jest okropne, że czeka się na coś miesiącami, a później kilka godzin i już koniec. Nienawidzę Autorki za to co mi zrobiła.

 

środa, 12 marca 2025

"Biel" - Małgorzata Oliwia SObczak [ Kolory zła - tom. 3]


Wpadłam w serię
Kolory zła jak alkoholik w ciąg, ale teraz naprawdę zrobię przerwę. Zrobię! Prawda? Już po drugim tomie miałam zmienić nieco klimat, bo chociaż czytając tom za tomem mam świeżo w pamięci losy bohaterów, a przy czytaniu kilkudziesięciu książek rocznie to jakieś detale umykają, dlatego nie lubię długich przerw pomiędzy tomami. Jednak z drugiej strony czytanie cięgiem, to trochę tak jak jedzenie ulubionej zupy codziennie, w końcu człowiek przestaje się cieszyć tym, tak jak wcześniej. Ciężko znaleźć złoty środek.  No ciekawa jestem, czy zabiorę się od razu za Żółć, bo akurat dzisiaj przyszła. Sama jestem ciekawa.

 

sobota, 8 marca 2025

"Czerń" - Małgorzata Oliwia Sobczak [ Kolory zła - tom 2]

 


Sukces na jaki liczyłam w 2025 roku, to wygrana w wyborach prezydenckich, ale na razie się nie zanosi, za to ja zgadłam kto zabił w Czerni, co napawa mnie dumą, zwłaszcza że dokonałam tego na dosyć wczesnym etapie, ślad na który wpadłam okazał się trafny, a następnie nie dałam się zmylić autorce. Miałam zrobić sobie teraz przynajmniej książkę przerwy nim zabiorę się za Biel, ale w Wielkim Poście mierzę się i walczę z tyloma pokusami, z tą już nie dam rady.

 

czwartek, 6 marca 2025

"Czerwien" - Małgorzata Oliwia Sobczak [ Kolory zła]


 Jeszcze w grudniu Bruchalątko ekscytowała się serią Kolory zła, mówiła, że kupiła w biedrze i ja intensywnie szukałam, bo miałam ochotę na kryminał, ale się nie udało. U mnie w markecie nie było, później wyleciało mi z głowy, ale Aga mi spamowała te serią, aż w końcu widziałam zapowiedź ostatniego tomu. Poczytałam opis, a ja lubię książki z prokuratorami w roli głównej. Takie zboczenie. Nabyłam trzy tomy i zaczęłam czytać Czerwień, a Agu mnie straszyła, że to najgorsza cześć. No i powiem Wam, że teraz nie wiem co myśleć.

 

środa, 5 marca 2025

"Powrót do domu" - Kristin Hannah [stosikowe losowanie]

 


Regularnie nabywam powieści Kristin Hannah i cieszę się, że po sukcesie Słowika, mamy niemalże zalew jej powieści. Wiec kupuję, składuję i wpisuję co roku autorkę na listę trupów. Teraz mamy combo, bo prócz tego, że nazwisko autorki, jest gdzieś w słoiczku,, to stosikowe losowanie wskazało książkę o pięknej okładce, ckliwym tytule i intrygującym opisie. Książka wydana w Polsce w 2023, a pierwotnie ukazała się w latach dziewięćdziesiątych i takie realia tam znajdziemy, ale posłuchajcie.

 

niedziela, 2 marca 2025

"Almond" - Sohn Won-Pyung [kolejny trup z półki]


 Przyszedł marzec, a razem z nowym miesiącem przyszła pora na nowego trupa z półki. Tym razem ślepy los przyniósł  mi książkę Almond, swego czasu ten tytuł był bardzo popularny i wtedy ja też nabyłam, ale książka po prostu utonęła w stosach zalegających na półkach. Książka liczy niespełna dwieście stron i wpisuje się w nurt powieści młodzieżowych z przesłaniem, ale jednocześnie zaczytują się nią też dorośli. Dodatkowo książka jest koreańska, a to coraz modniejszy kraj jeśli chodzi o zainteresowania. Przepis na sukces?

 

sobota, 1 marca 2025

"Miasto mgieł" - Michał Śmielak [wampiry w Sandomierzu i co na to Ojciec Mateusz]

 


Jest uzasadnionym stwierdzenie, że miejsca najbliżej znamy najsłabiej, nie doceniamy ich piękna, zawsze odkładamy jakieś zwiedzanie, bo przecież lepiej pojechać gdzieś dalej. Cudze chwalicie, swego nie znacie. Do Sanodmierza mam dwadzieścia kilometrów, a pierwszy raz byłam tam mając dziesięć lat – pewnie w okolicy wielkiej powodzi, później były szkolne wycieczki, wyjazdy ze znajomymi, miałam tam praktyki, a po lekturze Ziarna prawdy nigdy nie wejdę do podziemi, żeby zależało od tego moje życie. Nie słyszałam, że Sandomierz ma wśród swych mieszkańców pisarza Michała Śmielaka, przypadkiem w oko mi wpadła ta książka na Instagramie, oczywiście kupiłam, bo patriotyzm lokalny zobowiązuje, chociaż umówmy się, my w Galicji pobłażliwie zerkamy na parasoli, może to stolica naszej diecezji, ale wiecie…