Ostatnio czytałam poważną, mocną literaturę, potrzebowałam jakiegoś odpoczynku. Zachorowałam na romanse, na szczęście Dzień dziecka to dobry pretekst do małego prezentu(ja bowiem nic nie kupuję dalej), a kilkugodzinna posiadówka u fryzjera to już wymarzona okazja do tego by utonąć w lekturze. Nie widziałam wcześniej żadnych recenzji Gwiazd Nadziei. Spodobał mi się opis, po prostu, czytałam tę książkę jednym tchem i zaczęłam namawiać znajome fanki tego gatunku, by natychmiast też czytały, to sobie podyskutujemy.
Strony
▼
niedziela, 31 maja 2020
sobota, 30 maja 2020
"Dzienniki 1950-1962" - Sylvia Plath "Dziwna staje się skomplikowana ludzka natura, kiedy się ją podda krytycznej, sceptycznej analizie."
Dawno temu, gdy byłam jeszcze w gimnazjum usłyszałam o Sylvii Plath. To były czasy bez internetu, a w szkole o niej się nie mówiło. Gdy później poszłam do Liceum Plath, Wojaczek to były nazwiska które trzeba było znać. Ja nie znałam, a że byłam anty wierszowa to jakoś nie spędzało mi to snu z powiek. Wzruszałam ramionami i szłam dalej. Przyjęłam za pewnik, że Sylvia Plath jest geniuszem, którego ja nie umiem pojąć, bywa i tak. Do czasu aż sięgnęłam po Szklany klosz emocje jakie wywołała we mnie ta książka były niesamowite z pozornego czytadła o młodej dziewczynie wyłoniła się powieść, która mnie dosłownie przeorała. Wtedy uznałam, że przyszedł czas bym poznała Sylvię Plath.
piątek, 29 maja 2020
"Kurier z Teheranu" - Wojciech Dutka
Jakiś czas temu odkryłam Wojciecha Dutkę - pisarza, który tworzy powieści bardzo mocno osadzone w historii, najpierw była historia rozgrywająca się w Auschwitz, którą pochłonęłam jednym tchem, bo chociaż ostatnio modne jest przedstawianie obozu jako po prostu ciekawego tła do romansu, to jednak autor nie idzie w tę zgubną stronę. A później, już wydaje mi się, że niedawno pojawiła się powieść Kurier z Toledo, hiszpańska wojna domowa była książką fantastyczną i mnie pochłonęła. Kiedy zobaczyłam wśród nowości kolejną powieść to zapaliłam się jak suche siano. Kurier z Teheranu kusił przyjemną objętością i intrygował fabułą.
poniedziałek, 25 maja 2020
"To, co bliskie sercu" - Katherine Center
Poprzednią powieść autorki czytałam jakieś dwa tygodnie temu. Sięgnęłam po nią całkowicie przypadkiem. Byłam pewna, że moje pewne polecaczki czytały i polecały, a jak zaczęłam czytać i okazało się, że czytały to byłam skonsternowana. Jednak książkę już zaczęłam i tak naprawdę nie mogłam się oderwać. Tak naprawdę pochłonęłam książkę jednym tchem i byłam zauroczona. Katherine Center raz już mnie porwała, dlatego byłam taka ciekawa jej najnowszej powieści. Premiera To, co bliskie sercu już w czerwcu, czy warto czekać?
niedziela, 24 maja 2020
"Mistrzynie kamuflażu. Jak piją Polki" - Magda Omilianowicz [ wypijmy za błędy]
Co jakiś czas w Polsce wybucha debata o spożywaniu alkoholu. Teraz wszystko zdominował Covid-19, ale czy to, gdy nadejdzie sierpień, czy przy okazji rozmów o akcyzie, będzie znowu na tapecie temat, że Polacy piją dużo, że to problem i co z tym zrobić, czy samo podwyższenie cen wystarczy, czy potrzeba więcej obostrzeń w stylu zakaz sprzedaży w konkretnych miejscach czy porach. Moje pokolenie pamięta czasy, gdy picie było czymś normalnym, każdy miał w rodzinie, ojca, wujka, kuzyna, który upijał się i był na permanentnej bombie, a cała rodzina na wszelkich imprezach rodzinnych miała izolować go, na ile się da od trunków. No właśnie, to byli ojcowie, wujkowie, ciotki i matki pomstowały i odprowadzały do domu. Tymczasem współcześnie, większym problemem są kobiety, które sięgają po kieliszek. Polecana dziś książka nowość, to poruszający reportaż Mistrzynie kamuflażu. Jak piją kobiety, książka może nie obszerna, ale kompleksowa, wydaje mi się, że potrzebna.
sobota, 23 maja 2020
"Wtedy w Loszoncu" - Peter Balko
Jeśli chodzi o naszych południowych sąsiadów moja wiedza o ich literaturze jest naprawdę marna. Czesi mają szczęście, bo chociaż z czeskiego, każdy Polak żartuje kilka razy w roku, to mają też Mariusza Szczygła, który pokazał, że na południu jest kraj z ciekawą literaturą(kto nie kupił książki Śmierć pięknych saren) z polecenia Szczygła, niech pierwszy rzuci kamieniem. Czesi mieli Szpital na peryferia, i słynną fabrykę butów, co mają Słowacy. Nie mam pojęcia, gdyby ktoś powiedział mi powiedz co kojarzy Ci się ze Słowacją wymieniłabym: absynt który brat przywiózł(pyszny) moje pierwsze przekroczenie granicy w strefie Schengen i kupowanie alkoholu w słowackim sklepie. Mało kulturalnie prawda, kupowaliśmy wprawdzie martini, ale na tym skończmy, uznałam że warto sięgnąć po słowacką literaturę i przestać być niedouczonym człowiekiem.
środa, 20 maja 2020
"Motyw ukryty. Z archiwum profilera" - Katarzyna Bonda, Bogdan Lach
Jakiś czas temu wsiąknęłam mocno w kryminały, byłam zadziwiona, że przy całej mojej paranoi nie stałam się człowiekiem lękliwym, który ogląda się za siebie, boi się wracać w nocy do domu. Kilka razy czytałam tak realistyczny kryminał, że a to podskakiwałam na najmniejszy hałas, a raz bałam się wracać od pociągu, ale ogólnie rozgraniczam fikcję literacką od życia i nawet dobrze mi to idzie. Natomiast gdy zaczęłam czytać książkę Motyw ukryty całą chmarą obsiadły mnie obawy. To już nie jest fikcja, to są prawdziwe sprawy, prawdziwe zwłoki i prawdziwi sprawcy, niektórych wolałabym nigdy nie spotkać, jak sobie pomyślę, że wyjdą wcześniej, czy kiedykolwiek na wolność zaczynam powątpiewać w Kodeks karny i zasady wymiaru kary.
poniedziałek, 18 maja 2020
"Spokojnie. To tylko Rosja" - Igor Sokołowski
Dziewiątego maja miała się odbyć uroczysta parada, jak co roku z okazji końca wojny. Od lat marzyłam, że pojadę chociaż a to brak paszportu, a to ogrom biurokracji związany z wjazdem do Rosji wciąż stawał mi na drodze. Koronawirus zmienił plany nam wszystkim, ja siedzę w domu, parada była odwołana. Miałam czytać w ten dzień wznowiony właśnie reportaż Spokojnie to tylko Rosja, ale coś mi wypadło. Równo tydzień później chwyciłam za książkę, którą już znam, bo czytałam autora od pierwszych wydań tych reportaży. Wciąż czekam na więcej. Nowa okładka jest zupełnie inna niż ta z pierwszego wydania(muszę w końcu odzyskać tę poprzednią książkę)
niedziela, 17 maja 2020
"Dobre żony" - Louisa May Alcott
Był kiedyś czas, gdy pisano powieści dla dziewcząt skromne, sentymentalne, umoralniające, ale tak pełne ciepła, że pomimo upływu dekad są wciąż klasyką. O Małych kobietkach słyszał chyba każdy, powieść wielokrotnie ekranizowana, najnowsza ekranizacja w polskich kinach pojawiła się na początku tego roku, ale ja nie dotarłam, bo najpierw chciałam przeczytać książkę, a później byłam chora, aż w końcu kina zamknęli. Wiedziałam mniej więcej o czym będzie kontynuacja, bo jak wspomniałam, książka jest klasyką odniesienia do niej pojawiają się w różnych utworach, a moim ukochanym odniesieniem jest odcinek Przyjaciół w którym Joey czyta tę książkę. No i filmy zwykle ekranizują dwa tomy. Dlatego najlepiej, korzystając z tego, że Mg wydało dwa te tomy w tak cudnej szacie graficznej, warto przeczytać całość, a może cała saga ukaże się cała saga.
piątek, 15 maja 2020
"Arachne" - Tomasz A. M. Trawczyński
Przypadek rządzi światem, kiedyś w pracy zgadałam się o książkach, bo wbrew pozorom nie wszyscy w świecie wiedzą, że czytam i tak się okazało, że przyjaciel kolegi z pracy napisał książkę. Nie słyszałam, nie widziałam ale książka wylądowała na biurku, trochę się bałam bo o ile pisać szczerze w sieci to spoko, ale tak walnąć twarzą w twarz to już inna bajka. Na pewno zmotywowana byłam, żeby przeczytać, chociaż arachnofobia sprawiała, że na książkę patrzyłam wilkiem. Z góry zaznaczam, nie guglowałam pająków i chociaż okładki nie obłożyłam w papier to jednak było mi niezręcznie. Książka wydana własnym sumptem, co dziwi, bo skoro na rynku wychodzi mnóstwo badziewia dlaczego nie ma miejsca na książkę z dobrą intrygą kryminalną, trochę w stylu Miłoszewskiego, jeśli chodzi o małomiasteczkowość, wyrazistego głównego bohatera i wciągającą akcję.
środa, 13 maja 2020
"Włoszki. Czego mogą nas nauczyć?" - Gabriella Contestabile'
Najpierw Polki rzuciły się na książkach o tym jak urodę pielęgnują Koreanki, nowy nurt pojawił się nagle i zasypał nas kosmetykami z Korei, później przypomniałyśmy sobie że synonimem piękna i elegancji sla Polski zawsze były kobiety przechadzające się w trenczach po Polach Elizejskich, nagle pojawiła się książka o Włoszkach. Pojawiła się jakiś czas temu ale swoje musiała przeleżeć. Teraz, gdy temat Włoch jest na ustach wszystkich i każdy z nas z trwogą wsłuchuje się w wieści z Półwyspu Apenińskiego, ja chciałam przypomnieć sobie czasy, gdy za Alpami, zamiast oblężonego miasta było pyszne jedzenie, niekończąca się impreza a kobiety w typie Sophii Loren zachwycały nas swoją urodą.
wtorek, 12 maja 2020
"Lekarz wojenny" - na co się napaliłam.
Wrzucę Wam z radością info o zapowiedzi. Wygląda obiecująco, nie mogę się doczekać aż dostanę w łapki.
20 MAJA, CORAZ BLIŻEJ!!
Lekarz wojenny” – opowieść bohatera prosto z linii frontu
„Zjeździłem cały świat, szukając guza” – tak mówi o sobie David Nott. Gdyby w jego wyprawach chodziło jedynie o tę pociągającą nutkę ekscytacji, jaka towarzyszy nam, gdy robimy coś niebezpiecznego lub gdy wkraczamy w obszary w pewnym sensie zakazane, niedostępne dla przeciętnego człowieka; gdyby chodziło tylko o życie na krawędzi, pomyślelibyśmy: „Kolejny amator mocnych wrażeń”. Tu jednak chodzi o coś więcej: o ludzkie życie.
Zamów książkę w przedsprzedaży w najlepszej cenie już dzisiaj!
Empik.com: https://bit.ly/Lekarz_wojenny
Świat Książki: https://bit.ly/Lekarz_wojenny_SK
Od ponad dwudziestu lat David Nott, chirurg naczyniowy i urazowy, uważnie śledzi serwisy informacyjne – gdy jego uwagę przykuje wiadomość o kolejnym konflikcie lub katastrofie naturalnej, wie już, że wkrótce dotrze do niego prośba o pomoc. Wówczas opuszcza bezpieczny dom w Londynie i wyrusza w miejsca, które mają jedną wspólną cechę: obecność tam zagraża życiu i zdrowiu. I o tych miejscach opowiada czytelnikom w swoim „Lekarzu wojennym” – książce, która ukaże się 20 maja nakładem wydawnictwa Insignis.
Nott ma dziś na koncie pracę w warunkach zagrożenia w wielu krajach: Afganistanie, Sierra Leone, Liberii, Darfurze, Kongo, Iraku, Syrii, Jemenie, Libii, Strefie Gazy. Trafił też do zdezogranizowanych katastrofami naturalnymi Nepalu i Haiti. We wszystkich tych miejscach ruszał na pomoc rannym, robiąc to, co potrafi najlepiej: wyjmując odłamki bomby z klatki piersiowej, przeszczepiając fragmenty żyły czy przeprowadzając operację na otwartym sercu w huku przelatujących samolotów bojowych.
W poruszającym do głębi „Lekarzu wojennym” – który 20 maja trafi do księgarń – David Nott przyznaje, że to Syria odcisnęła na nim największe piętno. Do dziś wraca myślami do tego poranionego, skrzywdzonego państwa, którego mieszkańcom tak bardzo chciał pomóc zwłaszcza w okresie oblężenia. Wiedział jednak, że wszystkich nie da się uratować. Zapragnął doprowadzić przynajmniej do ewakuacji swojego przyjaciela, również lekarza, jego kolegów po fachu oraz grupy kilkuset dzieci. Szybko zrozumiał, że musi skierować uwagę kogokolwiek tylko może na sytuację w Aleppo: występował w radio i telewizji; bombardował e-mailami wszelkie placówki dyplomatyczne i organizacje humanitarne. Jego upór doprowadził go w końcu nie tylko do ONZ, ale i… samego Baszara al-Asada: teraz siejącego strach syryjskiego przywódcy, a niegdyś – i takim go zapamiętał Nott – sympatycznego początkującego okulistę w londyńskim szpitalu.
„Lekarz wojenny. Chirurg na linii frontu” Davida Notta to lektura niezwykła. Wciąga niczym rasowa powieść sensacyjna, wyzwala emocje jak najciekawszy reportaż, a na końcu pozostawia w niemym uczuciu podziwu dla człowieka, który kierując się prawdziwą pasją i chęcią pomagania, robi po prostu to, do czego się zobowiązał – próbuje ratować ludzkie życie, nawet jeżeli okoliczności są ku temu najmniej sprzyjające, jak to tylko możliwe.
20 MAJA, CORAZ BLIŻEJ!!
Lekarz wojenny” – opowieść bohatera prosto z linii frontu
„Zjeździłem cały świat, szukając guza” – tak mówi o sobie David Nott. Gdyby w jego wyprawach chodziło jedynie o tę pociągającą nutkę ekscytacji, jaka towarzyszy nam, gdy robimy coś niebezpiecznego lub gdy wkraczamy w obszary w pewnym sensie zakazane, niedostępne dla przeciętnego człowieka; gdyby chodziło tylko o życie na krawędzi, pomyślelibyśmy: „Kolejny amator mocnych wrażeń”. Tu jednak chodzi o coś więcej: o ludzkie życie.
Zamów książkę w przedsprzedaży w najlepszej cenie już dzisiaj!
Empik.com: https://bit.ly/Lekarz_wojenny
Świat Książki: https://bit.ly/Lekarz_wojenny_SK
Od ponad dwudziestu lat David Nott, chirurg naczyniowy i urazowy, uważnie śledzi serwisy informacyjne – gdy jego uwagę przykuje wiadomość o kolejnym konflikcie lub katastrofie naturalnej, wie już, że wkrótce dotrze do niego prośba o pomoc. Wówczas opuszcza bezpieczny dom w Londynie i wyrusza w miejsca, które mają jedną wspólną cechę: obecność tam zagraża życiu i zdrowiu. I o tych miejscach opowiada czytelnikom w swoim „Lekarzu wojennym” – książce, która ukaże się 20 maja nakładem wydawnictwa Insignis.
Nott ma dziś na koncie pracę w warunkach zagrożenia w wielu krajach: Afganistanie, Sierra Leone, Liberii, Darfurze, Kongo, Iraku, Syrii, Jemenie, Libii, Strefie Gazy. Trafił też do zdezogranizowanych katastrofami naturalnymi Nepalu i Haiti. We wszystkich tych miejscach ruszał na pomoc rannym, robiąc to, co potrafi najlepiej: wyjmując odłamki bomby z klatki piersiowej, przeszczepiając fragmenty żyły czy przeprowadzając operację na otwartym sercu w huku przelatujących samolotów bojowych.
W poruszającym do głębi „Lekarzu wojennym” – który 20 maja trafi do księgarń – David Nott przyznaje, że to Syria odcisnęła na nim największe piętno. Do dziś wraca myślami do tego poranionego, skrzywdzonego państwa, którego mieszkańcom tak bardzo chciał pomóc zwłaszcza w okresie oblężenia. Wiedział jednak, że wszystkich nie da się uratować. Zapragnął doprowadzić przynajmniej do ewakuacji swojego przyjaciela, również lekarza, jego kolegów po fachu oraz grupy kilkuset dzieci. Szybko zrozumiał, że musi skierować uwagę kogokolwiek tylko może na sytuację w Aleppo: występował w radio i telewizji; bombardował e-mailami wszelkie placówki dyplomatyczne i organizacje humanitarne. Jego upór doprowadził go w końcu nie tylko do ONZ, ale i… samego Baszara al-Asada: teraz siejącego strach syryjskiego przywódcy, a niegdyś – i takim go zapamiętał Nott – sympatycznego początkującego okulistę w londyńskim szpitalu.
„Lekarz wojenny. Chirurg na linii frontu” Davida Notta to lektura niezwykła. Wciąga niczym rasowa powieść sensacyjna, wyzwala emocje jak najciekawszy reportaż, a na końcu pozostawia w niemym uczuciu podziwu dla człowieka, który kierując się prawdziwą pasją i chęcią pomagania, robi po prostu to, do czego się zobowiązał – próbuje ratować ludzkie życie, nawet jeżeli okoliczności są ku temu najmniej sprzyjające, jak to tylko możliwe.
niedziela, 10 maja 2020
"Narzeczona na chwilę" - Monika Serafin
Chyba dopadło mnie cykliczne przesilenie. Miałam ochotę tylko na romans. Niby mam w swoich zapasach ogrom powieści z tego gatunku, ale potrzebowałam jakiegoś impulsu. W sukurs przyszedł mi instagram, zobaczyłam reklamę książki z wydawnictwa które mało znałam, ale sumie okładka zadziałała mi na intuicję i kilka walk no i miałam już książkę. Zaczęłam czytać i nie mogę powiedzieć, żeby była to miłość od pierwszego wejrzenia. Polska autorka napisała powieść, która dzieje się w Stanach, bohaterowie są amerykańscy. Nie rozumiem tego zabiegu, akcja mogłaby się równie dobrze dziać w Warszawie, zamiast nieokreślonego miejsca, które pozuje na kwintesencję Ameryki. No nic, uznałam, że skoro kupiłam to i przeczytam.
czwartek, 7 maja 2020
"Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia" - John Garth
Od kilkunastu lat jestem fanką Tolkiena, wygłodniała rzucam się na biografie, nie tylko na to napisał. Gdy ujrzałam w zapowiedziach książkę o Tolkienie podczas Wielkiej Wojny byłam bardzo zaciekawiona. Teraz rzadko pisze się biografie o jakimś fragmencie życia autora. Popularne tak bardzo są powieści, najlepiej o celebrytach, bogato okraszone fotkami jak i skandalami, tam mało jest wydawanych komercyjnie książek o ludziach i tworzyli a nie rozbijali się po ściankach. Ta książka to piękna i kompleksowa opowieść o Tolkienie, Mistrzu i Kreatorze, absolutnie fenomenalnej postaci.