Po
tygodniu z teoriami spiskowymi zachciało mi się czegoś lżejszego. Akurat
koleżanka z pracy poleciła mi serię autorki, którą już poznałam i lubię i aby
poprawić sobie humor, a także dlatego że nie było na Legimi, zamówiłam całą
serię. Zaczęłam czytać od razu w sobotę, ale przyznam się szczerze, że pokonało
mnie trochę przeziębienie, a z drugiej strony pierwszy tom nie wciągnął mnie
tak jak zakładałam. Czy to będzie wyjątek, czy raczej reguła tej seri?
Moja
fascynacja Podkastem amerykańskim zaczęła się prawie rok temu w okresie
intensywnej kampanii, przed wyborami prezydenckimi. Od tamtej pory co tydzień
słucham nowego odcinka, nadrabiam stare odcinki i łykam książki napisane przez
autorów. Teraz wyszła książka jednego z nich: Piotra Tarczyńskiego o, o ironio,
teoriach spiskowych. Zasadniczo omijam takie tematy jak mogę, zakładam, że
proste wyjaśnienia mają sens, ale ta książka jednak mnie zaintrygowała, chociaż
autor nie nabija się z wierzących w rozliczne teorie. Po prostu, niektóre mają
jakieś uzasadnienie, jakieś podstawy, a to że niektóre to sen wariata? No cóż,
można wierzyć w co się chce. Kto teraz porywa dzieci, skoro papież Franciszek
zmarł?
Od
kilku lat chciałam przeczytać Łuk tryumfalny, długo był nieosiągalny,
albo chodził w zawrotnych cenach. Ktoś, kiedyś – nie pamiętam kto, podczas
dyskusji o serialu Dr House porównał głównego bohatera z serialu, do
głównego bohatera książki, a ja wtedy byłam wierną fanką kuśtykającego doktora.
Z piętnaście lat temu nawet zamówiłam, ale księgarnia coś pomyliła i mi nie
wysłali. Na szczęście w końcu masowo wznowili Remarqua i mogę w końcu nadrobić
zaległości. W końcu to marka, przedstawiciel straconego pokolenia. I to
czuć, a ja podatna jestem na taką melancholię.
Od
kiedy mam Legimi to jak idę na paznokcie to odpalam sobie ebooka. Wybór padł na
rozpoczętą serię Wild side mieliśmy przebłyski w poprzednich tomach,
ponieważ bohaterką tego tomu jest Tabby i ponury wielkolud, a w drugim tomie
spadła bomba bo ogłosili swój ślub. No i sensacja, bo ogłaszają, że biorą ślub.
W tej części dowiemy się jak do tego doszło, no i mamy jednak wątek hate-love,
zatem po powrocie do domu, zamiast iść spać, czytałam do północy. I niczego nie
żałuję.
Weekend
to dla mnie doskonały czas, na odkrywanie dobrych ebooków. Po przeczytaniu
pierwszego tomu serii, sięgnęłam natychmiast po tom drugi. Akurat była to świetna
książka na deszczowe niedzielne popołudnie. Jeśli komuś podobała się książka DustStormto ta seria na pewno też
przypadnie do gustu. Znowu fajny, lekki romans, z jakimś przesłaniem i dużą
dawką emocji. Do pochłonięcia w jedno popołudnie, a teraz nie mogę się doczekać
tomu trzeciego, ale najpierw trup.
Zobaczyłam
wśród zapowiedzi ciekawy tytuł, odwiedziłam zatem platformę z ebookami i
okazało się, że wprawdzie trzeciego tomu nie ma, ale to jest seria i oto
pierwsze dwa już są(teraz jest i trzeci). Czekałam aż skończę bieżącą lekturę i
od razu zabrałam się za ebook. To chyba weekendowa tradycja, że łykam wtedy
ebooki, takie romansowe, lekkie i przyjemne i bardzo emocjonujące. Romans w
stylu amerykańskiej prowincji z wątkiem odwiecznej znajomości, wzajemnych
animozji i rozlicznych nieporozumień i zwrotów akcji.
Chwilę
przyszło mi czekać na sięgnięcie po wrześniowy tytuł ze stosikowego losowania.
Padło na książkę, która bardzo długo zalegała na biurku(prawie stopiła się z
nim w jedność), a kupiłam ją, bo jestem lekko nienormalna i uwielbiam wątek
antropologii sądowej, od czasów serialu Kości, wierzę, że każdą sprawę
kryminalną można rozwiązać, a pomogą w tym kości, które mówią, gdy człowiek już
nie może. Teraz wiem, że to nieprawda.
Kupiłam
książkę O niebo lepiej z polecenia, ale i z sentymentu. Profesor Antonii
Dębiński, był autorem podręcznika do prawa rzymskiego, które było synonimem
sita na pierwszym roku, a także był rektorem, gdy dostawałam się doktorat, to
pod Jego rządami studiowałam i pracowałam na KULu, ale nie do końca odpowiada
mi w jakim kierunku poszedł mój wydział w ostatnim czasie, no ale rektor już
się zmienił. Byłam ciekawa co ma do powiedzenia, a dodatkowo bardzo lubię
wywiady rzeki. Lektura poszła dosyć szybko, ale chyba spodziewałam się czegoś
innego.
Po
raz pierwszy sukces akcji trupy z półki stanął pod znakiem zapytania. Pierwszym
trupem we wrześniu okazał się być WampirWojciecha Chmielarza, ale
okazało się, że tak wsadziłam książkę, że nie mogę jej znaleźć, chociaż
próbowałam szukać. Na szczęście miałam ebooka i uznałam, że nie mogę dłużej czekać,
w końcu ta książka czekała na mnie kilka lat, od czasu, gdy złapałam mocną fazę
na autora. To pierwszy tom i liczę, że znajdę drugi tom w miarę szybko, bo
jestem zainteresowana głównym bohaterem, chociaż jest tak różny od poprzednich.
Seria
Sandomierskie wzgórza to jedna z serii, która skradła moje serce. To
właśnie za sprawą tej sagi wykupiłam abonament na Legimi, bo tam kolejne tomy
pojawiają się z kilkunastodniowym wyprzedzeniem, a ja nie chcę czekać, chociaż
później muszę dłużej czekać na premierę kolejnego tomu. Jak tylko książka się
ukazała na portalu, natychmiast dodałam ją na półkę i w każdej wolnej chwili
czytałam. Czekałam długo na mecz(czytałam w środę), no i tak sobie
podczytywałam no i znowu jestem zachwycona.
Och,
byłam pewna, że przed ostatnim tomem zrobię sobie przerwę, że nie zarwę nocki,
ale ciekawość była silniejsza. Nie mogłam tej książki po prostu odłożyć. W tym
tomie mamy bezpośrednią kontynuację, tak historii Wiktorii, jak i Oktawii, a
dodatkowo autorka na swoim ig tak klimatycznie opisuje miejsca w których
rozgrywała się akcja, że musiałam czytać. Teraz mogę czekać na piąty tom. Nie
wiem jak doczekam.
Pora
na tom trzeci mojej ulubionej, ostatnio, sagi wileńskiej. Tym razem mamy
kwintesencję pozytywizmu, bo w końcu dochodzimy do powstania styczniowego. My
dalej zostajemy w kręgu tych samych osób, ale w przedziwny sposób autorka
niezwykle sprawnie to wszystko łączy i przeplata w sposób płynny. Nadal jestem
pełna podziwu i zachwycona tym co czytam. Naprawdę jeśli jeszcze macie
wątpliwości, to je porzućcie, to jest naprawdę rewelacyjna seria!
W
drugim tomie Sagi wileńskiej akcja wcale nie zwalnia. Nie zaczynajcie czytać
wieczorem bo zarwiecie nockę. Przypominam, to jedna z najlepszych sag
rodzinnych, jaka jest na rynku. Absolutnie autorka nie wpada w pułapkę
opowiadania dalszych niestworzonych historii, tylko wykorzystuje potencjał
każdej bohaterki i łączy to tak genialnie w spójną całość, że klękajcie narody.
Jedna z lepszych części sagi, ale chyba będę to często powtarzać.
W
czasach wszechobecnego chłamu i kiepskich książek, które są promowane jakby
były odkryciem roku, Wydawnictwo Lira ma wspaniałą historyczną Sagę Wileńską o
której bym nie wiedziała, gdyby nie Joanna Wtulich, która tak zachwycała się
autorką, że aż ja uległam i weszłam do świata tak klimatycznych powieści, że
przepadłam na weekend. W jedną dobę połknęłam wszystkie cztery tomy i odliczam
do premiery piątego. Kto, tak jak ja, uwielbia historyczne sagi rodzinne, ten
naprawdę musi je poznać.
Kiedy
przeczytałam pierwszy tom serii Szpital Whitestone, to cieszyłam się, że
mam od razu drugi tom, ponieważ po różnych perturbacjach u bohaterów już miało
być dobrze, a nagle doszło do wybuchu i zostajemy w zawieszeniu, ale mając nowy
tom możemy czytać. Niestety dowiedziałam się, że jest tom trzeci, ale w Polsce
go nie ma jeszcze i straciłam trochę serce, ale przeczytałam i to dosyć szybko.