Strony

wtorek, 29 kwietnia 2025

"Miasto burz" - Michał Śmielak[ w Sandomierzy znowu trup]

 


Nie jest łatwo mieszkać na pograniczu województw podkarpackiego i świętokrzyskiego. Myślicie, że powiedzenie, że mieszka się w okolicy Sandomierza dwie dekady temu zapalało komuś w głowie lampkę? Może tym, którzy uważali na historii średniowiecza, czyli jakimś pięciu osobom w Polsce. Serial Ojciec Mateusz to zmienił, oto o Sandomierzu mówiło się w innej sytuacji, niż powódź. Pamiętam w jakim szoku byłam, gdy spotkałam wracając z Bydgoszczy parę, która na urlop jechała do Sandomierza, bo w Ojcu Mateuszu to miasto takie piękne. A teraz Michał Śmielak ma szansę dołożyć w świadomości Polaków kolejną cegłę. Sandomierz, polska stolica zbrodni, trup pada tam gęściej niż jabłka z okolicznych sadów. A my dostajemy drugi tom perypetii Bruna Kowalskiego z Miasta Mgły.

 

niedziela, 27 kwietnia 2025

"Konklawe" - Robert Harris [jaka na czasie książka]


 Dlaczego kupiłam książkę Konklawe? Nie pamiętam, może chciałam przed premierą filmu przeczytać, bo lubię Ralpha Fiennesa? No nie pamiętam, leżała ta książka i czekała, aż w końcu chyba nadeszła najbardziej adekwatna chwila. Umarł papież Franciszek, a na horyzoncie zamajaczyło kolejne konklawe, a ja uznałam, że jak nie teraz to nigdy tej książki nie przeczytam. Okazało się, że z dwadzieścia lat temu czytałam powieść autora: Pompeje, ale to słabo pamiętam, wtedy próbowałam nowych gatunków… Niemalże nic nie pamiętam, więc Konklawe miało czystą kartę.

 

piątek, 25 kwietnia 2025

"Magda"" - Magda Gessler, Dominik Linowski.

 


Długo nie kojarzyłam kim jest Magda Gessler, u mnie w domu nie oglądało się Kuchennych rewolucji, ale kiedyś wsiąkłam w polskiego Masterchefa, a później moja koleżanka ze studiów u której czasami nocowałam, ze swoją współlokatorką oglądały Kuchenne rewolucje i chodziłyśmy do knajp po rewolucjach. Rozumiałam, że to jaka Magda Gessler jest w tym programie to jest jakiś pozór, gra. Aż w końcu widziałam jakiś filmik, żeby nie porównywać się do takich ludzi, bo mieli inny start, to mnie zaciekawiło, bo trzeba przyznać, że Magda Gessler miała wyjątkowo barwne życie, byłam ciekawa co się stało. Dawno temu czytałam jakąś autobiografię, a ta najnowsza mnie intrygowała, ale szkoda mi było pieniędzy. Na szczęście są wyprzedaże w biedronce i tak upolowałam. Okazało się, że to świetna lektura jako przerywnik pomiędzy innymi książkami.

 

środa, 23 kwietnia 2025

"Na południe od Brazos" - Larry McMurtry [ czekała od 2017]

 


Obiecałam sobie, że w święta przeczytam książkę, którą kupiłam w 2017 i nawet raz próbowałam czytać. Na południe od Brazos. Nie było we mnie fascynacji Dzikim Zachodem, nigdy nie lubiłam westernów, które leciały w niedzielę koło południa. Za to, jako dziecko szalałam na punkcie Doktor Quinn, do tego stopnia, że gdy w niedzielę jechałam z Mamą na wycieczkę, to musiałam wrócić na nowy odcinek.  Co mnie skłoniło zatem do kupna ponad ośmiuset stronicowej cegły? Chyba pranie mózgu. Mało tego mam kolejne części. Pozdrawiam samą siebie za swój rozsądek. Zaczęłam czytać w Wielką Sobotę, ale prawdziwą męczarnię zaczęłam w niedzielę. Przemęczyłam przez cały dzień kilkadziesiąt stron. Dramat.

 

sobota, 19 kwietnia 2025

"Cieszę się, że moja mama umarła" - Jennette McCurdy[poruszająca historia o zniszczonym dzieciństwie]

 


Ominął mnie szał na Cieszę się, że moja mama umarła, nie przekonywała mnie cukrowa okładka połączona z tytułem. Nazwisko autorki nic mi nie mówiło, ale kiedyś stojąc w kolejce w biedronce pochyliłam się nad opisem i mnie zaintrygował i to była kwestia czasu kiedy kupię, ale kiedy przeczytam no to już chwilę musiała książka odleżeć. Tyle czekała, aż trafiła do słoika z trupami. Chociaż mamy tutaj prawie czterysta stron, to książka jest napisana takim stylem, że przeczytałam w mniej niż dobę w przerwie między sprzątaniem.

 

piątek, 18 kwietnia 2025

"Najlepsi katolicy pod słońcem. Pożegnanie Irlandczyków z Kościołem" - Derek Scally


Dokonałam dziwnego wyboru lektury na Wielki Tydzień, nie pamiętam co mną kierowało. O laicyzacji Irlandii już czytałam. Irlandia w kontekście odejścia od Kościoła często jest przywoływana jako przykład lewackich wpływów, omotania konsumpcjonizmem, zaprzedania tożsamości narodowej. Często przestrzega się Polaków, aby nie szli tą drogą, a moim zdaniem powinno się przestrzegać hierarchów, by nie szli tą drogą. Prawda ma wyzwolić, trzeba stanąć w prawdzie, tyle się o tym mówi w innym kontekście oczywiście. Ten reportaż ma bardzo solidną objętość, a że autor jest Irlandczykiem, który mieszka w Niemczech, to i obserwuje radzenie sobie z traumą złej historii.

 

poniedziałek, 14 kwietnia 2025

"Romans tylko na lato" - Abby Jimenez[książka do pochłonięcia w jeden dzień]

 


Uwielbiam powieści Abby Jimenez, na premierę każdej czekam i wypatruję z niecierpliwością i rzucam się jak szczerbaty na suchary. Ta książka przyszła do mnie w sobotę wieczorem, a już niedzielny wieczór spędzałam na doczytywaniu. Chociaż do lata daleko, a nawet sądzę, że przy tych temperaturach wszyscy wątpimy, że ono kiedyś przyjdzie. Oczywiście, że to są czytadła, książkowe odpowiedniki komedii romantycznych, ale odrywa nasze myśli od codzienności. Świetna książka, żeby oderwać się od codzienności. Bardzo w stylu autorki.

 

niedziela, 13 kwietnia 2025

"Klucz do Ewangelii św. Marka" - Kardynał Grzegorz Ryś [ książka jak katedra]


 Miałam kilka postanowień wielkopostnych, na gruncie czytelniczym było to przeczytanie dwóch książek, które że tak powiem rozwiną moją duchowość. Dwa tygodnie przed Wielkanocą okazało się, że każda z tych lektur jest w polu i trzeba przysiąść fałd. Tą drugą książką był Klucz do Ewangelii św. Marka, mam jeszcze Klucz do Ewangelii św. Łukasza, ale wybrałam Marka, nie dlatego, że jest krótsza, ale akurat kiedy wybierałam lekturę, to w czytaniach dziennych dominowały czytania z Marka. To druga książka kardynała Rysia, o komentarzach do Ewangelii, którą czytałam i wierzcie mi nie, nie ma przypadków. Klucz do Ewangelii św. Jana czytałam, gdy zmarła Mamusia i były w tej książce fragmenty, które mnie pokrzepiły i były idealne na czas, który przeżywałam. Okazało się, że ta książka była wspaniałą lekturą na czas Postu i samodoskonalenia się oraz walki ze słabościami.

 

sobota, 12 kwietnia 2025

"To zawsze byłeś ty" - Ada Tulińska [kiepsko i drętwo]

 


Swego czasu bardzo lubiłam powieści Ady Tulińskiej, wiec kiedy brakowało mi do darmowej wysyłki jakiejś pozycji, poszukałam wśród powieści tej autorki. W oko wpadła mi kolorowa okładka To zawsze byłeś ty, opis był ciekawy i nie myślałam długo. Książka też nie musiała długo na mnie czekać, a dodatkowo czytałam ja w mniej niż w dzień. Jednak od razu wam powiem, że jestem rozczarowana. Już jakieś ostatnie książki autorki nie spełniły moich oczekiwań, zatem cieszę się, że nie kupiłam więcej. Oficjalnie chyba zakończę przygodę z tą autorką, niestety.

 

piątek, 11 kwietnia 2025

"Fighting hard for me" - Bianca Iosivoni [trzeci tom, czy trzyma poziom?]


 Jak zabrałam się tak szybko za kolejną książkę z trylogii Bianci Iosivoni? Bardzo prosto, okazało się, że w pracy skończyłam kolejną książkę a w torebce miałam książkę, którą oddała mi koleżanka i to właśnie była Fighting hard for me miałam ją czytać za jakiś czas, ale to była siła wyższa. Okazało się, że to był doskonały wybór, bo wciągnęła mnie bardzo. Polecam całą trylogię. Nie umiałabym wybrać najlepszej.

 

wtorek, 8 kwietnia 2025

"Helena misja możliwa" - Przemysław Raczyński, Ewelina Gładysz [ bym oblicze Twoje, tam oglądać mógł, gdzie wybranym miejsce, przygotował Bóg]


 Pamiętam wiadomość o tym, że polska misjonarka zginęła gdzieś w Boliwii. Helena Kmieć była mniej więcej w moim wieku i wtedy była niusem w wiadomościach, a że ja nie lubię kiedy czyjaś śmierć jest pożywką dla mediów, to nie chciałam dawać im pożywki. Kiedy Tata zachorował i zmarł to jakoś tak się złożyło, że YT podsunął mi serię filmików z cyku Kawa z Helen zaczęłam oglądać i bardzo się zaangażowała. Poczułam, że mam z Helenką więź jakiej nigdy nie miałam z żadną z moich świętych patronek. Cały ubiegły rok oglądałam te filmiki(niektóre znam na pamięć) i polowałam na allegro na książkę, która została napisana krótko po tych tragicznych wydarzeniach. Niedawno ukazało się wznowienie i niezwłocznie nabyłam. Postanowiłam, że to będzie jedna z moich lektur duchowych na Wielki Post, no i właśnie skończyłam.

 

poniedziałek, 7 kwietnia 2025

"Not in love" - Ali Hazelwood [autorka uzależnia]


 O premierze nowej książki Ali Hazelwood dowiedziałam się przypadkiem, ale jestem fanką i nałogowo czytam wszystko(nie mam tylko zbioru opowiadań, bo nie przepadam za krótkimi formami), zamówiłam i obiecałam sobie, że w pierwszej wolnej chwili przeczytam. Sprawdziłam recenzje, i Not in love nie była jakoś wychwalana, co nieco mnie zmartwiło, ale uznałam, że skoro już mam to mogę sama sprawdzić. Zaczęłam czytać popołudniem, no i poszłam spać koło drugiej w nocy, bo musiałam skończyć. Poniedziałkowe niewyspanie sponsorowało wydawnictwo Muza.

 

niedziela, 6 kwietnia 2025

"Każde kolejne lato" - Carley Fortune [ stosikowe losowanie - kwiecień]


 Mam w swoim hobby kupowania książek okresy, gdy kupuję konkretne gatunki, czasami to reportaż, czasami historia, a czasami romanse i właśnie tym ostatnim okresie kupiłam Każde kolejne lato uwiodła mnie letnia okładka, ale że autorka była wszędzie, gdy kupowałam książkę, to i trafiła na stos hańby. Pewnie leżałaby jeszcze długo(chociaż coraz bardziej mnie kusiła), ale na nią padł los w stosikowym losowaniu. Bardzo się cieszyłam, zwłaszcza że super wpasuje się w jeden z wątków Magicznej chwili. Pochłonęłam ją błyskawicznie i cieszę się, że mam jeszcze jedną książkę autorki. Kupowanie falami czasami popłaca.

 

sobota, 5 kwietnia 2025

"Magiczna chwila" - Kristin Hannah [kwietniowy trup z półki]

 


Co roku do słoika z losowaniem trupów trafia książka Kristin Hannah, spowodowane jest to tym, że uwielbiam jej książki i kupuję każdą, ale każda musi swoje odczekać. Magiczna chwila uwiodła mnie swoją okładka, ale tradycyjnie coś odwróciło moja uwagę. Na szczęście przyszła jej kolej i nieustannie hipnotyzowała mnie swoim wyglądem, nawet żałowałam, że nie poczekałam i nie kupiłam tej z barwionymi brzegami. Jednak treść jest najważniejsza, chociaż gdy zaczęłam czytać, miałam wątpliwość, czy na pewno mnie wciągnie.

 

środa, 2 kwietnia 2025

"Codzienność i groza. Trzecia Rzesza w 1943 roku" - Oliver Hilmes [ nietypowo o historii]

 


Jedną z najbardziej wyczekiwanych premier wiosny była książka Codzienność i groza. Trzecia Rzesza w 1943. Okładka, która wyglądała jak propagandowy plakat i tematyka, bardzo mnie przyciągały. Chociaż w sumie, jak zwykle, nie wczytywałam się w opis i nie widziałam, czy to powieść, czy też naukowy traktat. Zawsze mnie intrygowała Trzecia Rzesza od strony zwykłego obywatela. Zwykle książki o takiej tematyce dotyczą, albo opozycjonistów, albo już końca wojny, gdy wszystko jest wiadome, Niemcy dowiadują się o skali okropieństw, a sami drżą o własne życie. Ta książka miała być czymś zupełnie nowym.