Niewielu jest autorów, o których możemy powiedzieć, że ukształtowali pokolenie, jeżeli już to są autorzy w konkretnym kraju. W Polsce mogłabym wskazać Sienkiewicza, który był wspólnym mianownikiem dla ludzi czytających. Lucy Maud Montgomery to autorka, która ukształtowała literacki gust rzeszy dziewcząt. Która nie kochała się kiedyś w Gilbercie – niech pierwsza rzuci kamieniem. Ania Shirley, lub też Anne – teraz w nowym tłumaczeniu, kształtowała naszą wrażliwość. Kim była kobieta, która stworzyła Anne, ale też Emilkę, Pat tudzież Bubę? Od jakiegoś czasu dostępne są na rynku dzienniki Maud, ale dowiemy się z tej książki, jak często je przeredagowała, jak wiele napisała bardzo post factum, wiedząc, że jej sława będzie badaczy skłaniała do lektury tych pamiętników. Ta biografia, tak solidna(ponad sześćset stron), to różne wspomnienia osób, które Maud pamiętały. Oj gorzka jest ta biografia. Jak pozory mogą mylić.