Strony

poniedziałek, 30 kwietnia 2018

"Zostań, a potem walcz" - John Boyne [ moc oczekiwań ]


Od niemalże dekady, gdy powieść Johna Boyne`a błyskawicznie się rozeszła, a mnie udało się ją cudem zdobyć, jestem fanką autora. Jego powieści poruszające trudne tematy z dziecięcej perspektywy, pokazują inny świat, świat w którym naiwność, czystość zderzają się z brutalną prozą życia. Gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach Zostań, a potem walcz, zapaliłam się jak szczerbaty na suchary. Cieszę się, że Wydawnictwo replika, dba byśmy mieli stały dostęp do tych poruszających powieści. Może tydzień ta książka u mnie czekała na przeczytanie. Nie miałam w sobie samokontroli, dorwałam się do niej błyskawicznie. Jednak lektura nie była tak szybka jak się spodziewałam. Czy i ona mnie porwała.

czwartek, 26 kwietnia 2018

"Orange is the New Black. Dziewczyny z Danbury" - Piper Kerman


Ostatnio furrorę robi Netflix zasadniczo każdy wie, że jak tam leci jakiś serial, to trzeba brać w ciemno bo warto. Gdy zobaczyłam zapowiedź tej książki, jako fanka seriali wszelakich czułam, że będę chciała serial oglądnąć, a jak serial to wiadomo najpierw wypadałoby się zabrać za książkę. Przyznam, że nie mam fetyszu więzienia, nie należę do kobiet, które jarają się tym tematem.  Tutaj mamy kobietę w więzieniu. No ciekawy wątek, byłam ciekawa, o czym to będzie. Na co będzie położony akcent. Jak jest w więzieniach nie wiem, bo nikt ze znajomych nie siedział, mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma.

wtorek, 24 kwietnia 2018

"Koronkowa robota. Sprawa Gorgonowej.' - Cezary Łazarewicz [ czy wyjaśni się największa zagadka kryminalna międzywojnia??]


Chyba jednym z najbardziej wyczekiwanych reportaży tej wiosny była książka Cezarego Łazarewicza Koronkowa robota, okazało się, że najgłośniejszy proces międzywojennej Polski dalej emocjonuje i to ludzi, którzy bynajmniej nie wykazują niezdrowej fascynacji brukowymi plotkami. Czy to osobowość autora, który odniósł niebywały sukces w reporterskim świecie, czy po prostu w końcu mogliśmy odsapnąć od polityki a zająć się sprawą, która niewątpliwie zapisała się w historii naszego państwa i chociaż była drenowana pod każdym względem, to jednak wciąż w niej wiele tajemnic i niedopowiedzeń.  Czy Łazarewicz wyjaśni tajemnice przeszłości, czy będzie potrafił opowiedzieć co wydarzyło się ponad dziewięć dekad temu. Jutro, czyli 25 kwietnia minie dokładnie 86 lat, gdy we Lwowie, rozpoczął się najsłynniejszy proces, proces, który przyciągał, niezależnie od wieku i od przynależności społecznej.

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

"Mikrobiom. Najmniejsze organizmy, które rządzą światem" - Ed Young


Jak już ongi wspominałam, lubię, gdy wśród nowości pojawiają się pozycje popularnonaukowe, dla mnie to doskonała okazja by poszerzyć wiedzę i dowiedzieć się czegoś nowego. Nie tylko ja tak myślę, bo gdyby tak nie było, te książki tak prędko nie trafiałyby pośród bestsellery. Tym razem książka, która wskoczyła na tapet to była Mikrobiom. Najmniejsze organizmy, które rządzą światem. Zgadzam się z tezą autora, że przez lata pokutował stereotyp, że bakterie to zło. Kojarzą się z zarazkami, z brudem, z okropnymi chorobami, które dziesiątkują populację w mgnieniu oka. Tymczasem, są nam niezbędne by nasz organizm i cały świat, funkcjonował jak należy. Tak naprawdę bakterie odpowiedzialne za rozwój chorób to niewielki odsetek, a cała reszta utrzymują krąg życia w całości i w nieprzerwanym ruchu.

niedziela, 22 kwietnia 2018

"Przyciąganie" - Elżbieta Rodzeń ["jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć"]


Życiem często rządzą przypadki. I dobrze. Gdyby nie taki przypadek, w życiu bym nie sięgnęła po Dziewczynę o kruchym sercu, tę książkę opłakałam rzewnymi łzami stałam się dozgonną fanką Elżbiety Rodzeń.  Kolejne książki tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że pisze fantastyczne powieści, które nie pozostawiają czytelnika obojętnym, więc gdy tylko weszłam w posiadanie informacji, że idzie do mnie najnowsza powieść Przyciąganie, to gdyby nie to, że bywam w pracy mój listonosz nie miałby lekko w tych dniach. W końcu książka przyszła, a ja wiedziałam, że długo nie będzie leżała. Chciałam ją czytać jak najprędzej. Szkoda, że miałam tyle pracy, jeszcze więcej odłożyłam, by w końcu zaszyć się z lekturą.

sobota, 21 kwietnia 2018

"Pierwsze damy Ameryki. Prawdziwe historie żon prezydentów" - Kate Andersen Brower ["Jednego tylko chciałabym uniknąć, żeby nie nazywano mnie pierwszą damą. To brzmi jakby się było tresowanym koniem"]


Pomimo stosu bieżących lektur piętrzących się dookoła, postanowiłam wyszarpać coś starszego, co długo czekało na czytanie. Reaktywacja akcji trupów z półki. Wzrok mój padł na książkę, którą kupiłam bo lubię zbiorcze biografie i akurat przy okazji zakupów rzuciła mi się w oczy. Tytuł trochę wprowadza w błąd, bo sugeruje, że poczytamy o wszystkich pierwszych damach USA, tymczasem to bardzo subiektywny wybór, bo autorka skupia się na żonach prezydentów, od Kennedy`ego do Obamy. Nie jest to również typowa biografia, bardziej możliwość zerknięcia do Białego Domu pod rządami pań, które pomimo różnic, były w jednym klubie. Miały wady, bywały heroiczne, a często udręczone byciem na świeczniku. Ciekawy przegląd kobiet, które były żonami. Tylko i aż.

środa, 18 kwietnia 2018

czy na pewno lepiej późno niż nigdy?


Wiem, mam prędkość światła montowanego przez pijanego elektryka. Ku końcowi ma się kwiecień, a mnie wzięło na podsumowanie marca. Jako swoje wytłumaczenie podam, że zarabiam, na książki jak również na naprawdę dwóch laptopów i górę książek. A także staram się korzystać z pogody i wyjść na spacer, czy na piwo bo jednak nawet najlepsza książka nie zastąpi nam przegadanego wieczoru z przyjaciółką. Wiem, że ktoś będzie mi tłumaczył, że jest inaczej, spoko, tez tak myślałam jeszcze nie tak dawno temu, ale jednak warto wyjść do ludzi. Bez bicia przyznaję się do tego, że zmieniłam zdanie. Jednak, jak to mówią lepiej późno niż później. I podsumowanie marca melduje się do uroczystego przeglądu. A! zreanimowałam mojego pierwszego laptopa. Nie ma nic lepszego niż moja stara klawiatura. To zupełnie nowa i lepsza jakość. Będę dużo pisała :D

wtorek, 17 kwietnia 2018

"Nora" - Katarzyna Puzyńska


Zawsze z dużą dozą niepokoju patrzę na opasłe powieści kryminalne. Mało który pisarz potrafi napięcie utrzymać przez kilkaset stron, a i dla mnie wzorem są powieści Christie, które objętościowo były cienkie, a przecież są absolutnym wzorem jeśli chodzi o kryminalną wirtuozerię. Skłamałabym jednak, gdybym napisała, że taki opasły tom nowej powieści Katarzyny Puzyńskiej mnie zmartwił. Obiecywał fantastyczny, wolny weekend w doborowym towarzystwie. Już dziewiąty raz gościmy w Lipowie, a pierwszy raz autorka zdradza nam nazw miejscowości. Czy poziom będzie utrzymany? Co robi ta tragiczna maska na okładce, kim/czym jest tytułowa nora. Czy problemy bohaterów nieco się rozwikłały? A może dołożyli sobie nowych. Ponad osiemset stron i wiele pytań.

sobota, 14 kwietnia 2018

"Ostatnia Arystokratka" - Evžen Boček [ humor czeskich wyższych sfer ]


Gdy cała Polska zaczytywała się tą książką, ja stanowczo twierdziłam, że śmieszne książki mnie nie bawią a żenują. Jednak rozliczne głosy pełne zachwytu jednak i do mnie przemówiły i wzięłam nabyłam. Pierwszy tom, pomna wielu wpadek, gdy skompletowałam całą serię, która teraz leży  i krzyczy bo utknęłam na tomie pierwszym. Nasi południowi sąsiedzi Czesi, kojarzą nam się jako zabawny ludek, mówiący śmiesznie i rozsławiony przez I Czechofila czyli Mariusza Szczygła. Jakoś tak tytuł mi sugerował, że powieść będzie zapiskami starszej babuleńki, tej tytułowej ostatniej arystokratki, która będzie zestawiała swoje wychowanie, z zachowaniem współczesnego świata. W najśmielszych snach nie przypuszczałam, że autor z nastolatki uczyni postać tytułową i że naprawdę będę śmiała się w głos.

środa, 11 kwietnia 2018

"Żona wyklęta" - Anna Śnieżka [ miłość w czasach terroru ]


Uwielbiam serię wydawniczą Prawdziwe historie ze Znaku. Kiedy zobaczyłam, że wśród nowości pojawiła się nowa pozycja, a mianowicie Żona wyklęta i to jeszcze z taką klimatyczną okładką, to wiedziałam, że będę chciała przeczytać. Żołnierze wyklęci, to ostatnio temat modny i wiele publikacji się pojawia, a tytuł wprost do tego wątku nawiązywał.  Pytaliście mnie o czym ta książka, a ja nie wiedziałam, bo nie czytałam, a nie czytałam opisu wydawniczego, żeby się nie sugerować. Powiem Wam, że zaczęłam ją w poniedziałek wieczorem  i przeżywałam każdą stronę. Koniec okupiłam łzami. Ot takie moje czytanie, ale chyba nie da się inaczej. Jak nie zapłakać nad tymi co na śmierć szli po kolei.

wtorek, 10 kwietnia 2018

"Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków" - Krzysztof Rejmer


Ostatnio, co bardzo mnie cieszy, wśród nowości coraz więcej jest książek popularnonaukowych. Gdy ja byłam dzieckiem, mam wrażenie, że rynek wydawniczy był uboższy, były albo infantylne bajeczki, albo już stricte literatura naukowa. Wówczas ratowałam się programami w TV i podręcznikami rodzeństwa, ale teraz sobie nadrabiam i lubię usiąść i poczytać książkę, do której zrozumienia nie jest mi potrzebny doktorat z fizyki. Nie dziwię się więc, że takie książki prędko trafiają pomiędzy bestsellery. Dlatego od razu wiedziałam, że  Zapomniana historia nauki czyli fantazje i facecje naszych dziadków, to będzie coś dla mnie. Porywają mnie książki o historii nauki i odkryć, bo fascynujące jest to, jak w starożytności ludzie byli w stanie wymyślić kondensator a mi setki lat później, ciągle myli się kondensator z kompresorem(tzn. JUŻ wiem, co robi kondensator, ale jak Tacie zamawiałam jakiś włącznik, to permanentnie myliłam nazwę, chociaż kompresor ogarniam i nawet używam).

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

"Wszystkie pory uczuć. Wiosna" - Magdalena Majcher


Bezdyskusyjnie zaczęła się wiosna, cieplejszy wieje wiatr, a ja już mam czerwony nos pijaka od czytania w plenerze. W pierwszy tak ciepły i wiosenny weekend wybrałam sobie do czytania książkę o wiosennej okładce i należącą do tetralogii w której motywem przewodnim jest zmienność pór roku. I chociaż Magdalena Majcher nie bawi się w Vivaldiego, bo skupia się na życiu, prozaicznych problemach, to jednak pokazuje rodzące się nowe życie, nadzieję. Pomimo kolejnej czarującej okładki, dostaniemy historię, która nie jest wolna od smutku i goryczy. Powoli Magdalena Majcher wyrasta na godną, polską następczynię Jodi Picoult. Opisuje sprawy trudne i takie które się zdarzają, chociaż nie są tak powszechne jak rozwód, czy zdrada małżonka.

niedziela, 8 kwietnia 2018

"Ostatnie życzenie" - Andrzej Sapkowski [ nadgryzłam Wiedźmina ]


Andrzej Sapkowski jest legendą polskiego rynku wydawniczego. Sagę o Wiedźminie czytały tłumy i chociaż autor ma swoich zaprzysięgłych wrogów, to jednak mam wrażenie, że jednak liczba fanów i tak powala. Mam wrażenie, że większość moich znajomych zna tę serię, gra w gry i ogólnie kuma o co chodzi, a ja byłam ignorantką. Długo uważałam, że to nie jest gatunek dla mnie. Później jednak zaczęłam sięgać i po powieści tego typu, jedyne co mnie dalej wstrzymywało, to, że ongi kolega z pracy pożyczył mi Narrentum i mnie nie porwało. Uznałam, że po prostu nie dostałam genu sapkofilki i dałam sobie spokój. A pretekstem, było to, że odsłuchałam piosenki z gry, nagrane przez Accantus. Prześledziłam kolejność serii i kupiłam Ostatnie życzenie.

czwartek, 5 kwietnia 2018

"Dziewczyna ze sklepu z kapeluszami" - Dorota Gąsiorowska [ o tajemnicach rodzinnych w klimatycznym Krakowie ]


Wczoraj miała miejsce premiera najnowszej powieści Doroty Gąsiorowskiej, popularnej już autorki. Akurat uznałam, że powieść z Krakowem w tle będzie idealnym przejściem na pożegnanie ze świętami. Tutaj mamy motyw sklepu z kapeluszami, temat sam w sobie bardzo oryginalny, bo obecnie jest to nakrycie głowy bardzo niszowe, kojarzone raczej z angielskimi wyższymi sferami.  Akurat ja kapelusze bardzo lubię, moim zdaniem dodają szyku i elegancji i nawet jak chodzę w wyciągniętej domowej sukience, to z kapeluszem czuję się elegancko. Kosi się trawę inaczej.  Tutaj dodatkowo mamy motyw tajemnicy rodzinnej, temat popularny, ale i w gruncie rzeczy – życiowy. Ciężko znaleźć osobę, która wie o historii swoich najbliższych wszystko. W większości szaf drzemią jednak trupy, które często wypadają w najmniej odpowiednim momencie. Temat jest więc wdzięczny, trzeba go tylko odpowiednio wykorzystać.

wtorek, 3 kwietnia 2018

"Pokojówka miliardera" - Marie Benedict [ Andrew Carnegie od prywatnej strony ]


Gdy czytam jakąś dobrą, epicką opowieść, później mam straszny problem z wyborem lektury. Tak plątałam się po domu, wertując coraz to i nowe książki, aż w końcu, jako, że najciemniej pod latarnią, przy łóżku spojrzałam powieść Pokojówka miliardera, książka, chwilę już leżała, nawet osunęła się w dół stosu, skąd wygrzebałam ją, przy okazji szukania innej powieści. Swego czasu do gustu przypadła mi Pani Einstein byłam ciekawa, co tym razem autorka wzięła na tapet. Tym razem również będziemy mieli opartą na prawdziwych bohaterach historię, ale już więcej będzie inwencji autorki, z czego zresztą dokładnie wytłumaczy się w posłowi. To właśnie przez tę książkę jestem nieprzytomna. Jak zaczęłam ją czytać. Nie mogłam jej odłożyć.

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

"Samotnia" - Charles Dickens [ XIX wieczne opus magnum ]


Panuje u nas przekonanie, że klasyki w Polsce nikt nie czyta, a blogerzy rzucają się na stare powieści, jedynie gdy jakieś wydawnictwo wznawia w ślicznym wydaniu, jakąś zapomnianą perełkę. Nie do końca mogę się z tym zgodzić, że właśnie tak ten mechanizm wygląda. Czasami po prostu stare powieści są nie do dostania, bądź cena osiąga bajońską sumę.  Tak było z dekadę temu, z Samotnią oraz Naszym wspólnym przyjacielem, obie te znakomite powieści Dickensa, zostały zekranizowane przez BBC i gdy chciałam najpierw zapoznać się z książką, weszłam na alegro i oniemiałam. Każda z powieści kosztowała ponad dwieście złotych. Dla biednej studentki to było sporo, więc musiałam się wstrzymać… aż znalazłam aukcję, gdzie komplet pięciu, czy tam czterech powieści kosztował taką kwotę… ostatnia transza stypendium w danym roku akademickim, a także kilkanaście dni życia o samych czereśniach i tym co miałam w ogródku, było kosztem nabycia owego kompletu. Naszego Wspólnego przyjaciela przeczytałam, Samotnia, czekała sobie na półce. Chyba bałam się tego co o niej słyszałam, trochę odstraszał mnie tytuł. Aż w końcu wydawnictwo Zysk mnie zmotywowało. Powiem Wam, że przez ostatnie tygodnie podczytywałam sobie te apetyczne grubaski i chyba mam ochotę na kompleksową powtórkę Dickensa. Chociaż moim zdaniem powieści te warto sobie dawkować.

niedziela, 1 kwietnia 2018

"Testament" - Remigiusz Mróz [ niektóre książki męczą bardziej niż kac ]


Wiadomo, że Święta, to czas, gdy przebrniemy przez wszystkie obowiązki, to mamy nieco czasu dla siebie. Oczywiście, trzeba oddać trybut dla rodziny i przyjaciół, ale później możemy skupić się na czytaniu. Pewne książki jednak nie są warte marnowania czasu i żałuję, że nie umiem odpuścić serii, która naprawdę nie rokuje. Lepiej było znów pić z rodziną, bo niektóre powieści po wielu litrach alkoholu stają się znośniejsze. Gdy zaś promile zejdą, jest to doświadczenie bolesne. Nawet, gdy udało się nie dostać kaca stulecia, to męka brnięcia przez kiepską literaturę, przerasta to jak się czujemy na kacu. Chociaż nie wiem, dlaczego mam pretensję, bo autor przyzwyczaił nas do braku realizmu, dziwnych zabiegów fabularnych i całego pomieszania z poplątaniem. Chociaż umówmy się, wielu ludziom ta seria wciąż się podoba. Mnie Testament zaskoczył, mimo wszystko. Bo według mnie jest to chyba najgorsza książka w dorobku autora. A czytałam ich sporo.