Strony

poniedziałek, 26 lutego 2018

"Robinson w Bolechowie" - Maciej Płaca

Ostatnio bacznie zwracam uwagę na nowości polskich autorów. Z każdym dniem przekonuję się, że warto dać szansę polskim autorom, ich książki to bestsellery. Moją uwagę zwrócił tytuł Robinson w Bolechowie. Tematyka książki została opisana dosyć enigmatycznie, właściwie nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Autor jest znany na polskim rynku, ja nie słyszałam o tym nazwisku, a przynajmniej nie zanotowałam w pamięci tego nazwiska. Zawsze jest czas by to nadrobić. Zwłaszcza, że debiutował zbiorem opowiadam, a to akurat nie jest mój ulubiony gatunek, sięgam po opowiadania rzadko. Czy będę chciała to nadrobić.

niedziela, 25 lutego 2018

"Łańcuch Proroka" - Luis Montero Manglano [ nie chodzi o odpowiedzi, chodzi o pytania ]

Gdy blogosfera oszalała na punkcie Luisa Montero mnie ten szał jakoś ominął. Nie przemówiły do mnie okładki, nawet nie pokusiłam się o czytanie opisu wydawcy, po prostu byłam zaimpregnowana, dopiero zachwyty Nicponia do mnie przemówiły i w końcu chciałam skusić się na tom pierwszy, On stanowczo nakazywał zakup całości. Oj zna się na rzeczy. Tom pierwszy mnie porwał i chociaż przed tomem drugim zrobiłam sobie przerwę, teraz silna wola się skończyła i natychmiast po skończeniu tomu drugiego, wygrzebałam finał. Ostrzegano mnie, że tom drugi jest słabszy, ale mimo wszystko dobry, włączyłam więc dużą dozę sceptycyzmu i wzięłam się za lekturę. Na szczęście miałam wolny weekend. Od razu ostrzegam, tom drugi zdradza wiele rzeczy z tomu pierwszego, bardzo się do niego odwołuje, więc nie radzę czytać bez zachowania kolejności!

sobota, 24 lutego 2018

"Inne życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza. Tom 1" - Radosław Romaniuk

O Iwaszkiewiczu moje wiedza była znikoma. Nic nie czytałam, a o jego barwnej osobowości dowiedziałam się dzięki powieści Stulecie winnych, wiem że wstyd, ale polonistyki nie kończyłam, a w szkole o nim nie mówili. Być może jakieś książki stoją gdzieś na półkach, jako zakupy Rodziców z czasów PRLu, ale okazuje się, że nie nad wszystkim panuję, co wychodzi, gdy któreś z Rodziców żąda natentychmiast jakiegoś tytułu i po googlowaniu okazuje się, że niby okładkę kojarzę, ale istnienia takowego dzieła w moim skarbcu świadoma nie jestem. Więc może i Iwaszkiewicz czai się w którym z rozlicznych rzędów tylnich? Trzeba indagować u Rodzicielki. Niemniej już jedną dwutomową biografię mam i to od lat wielu, ale jakoś nic mnie do tej pory nie szarpnęło, ale najnowsze wydanie Innego życia, jednak mnie skusiło, inna sprawa, że ja kocham biografie z Wydawnictwa Iskry. Kocham i już.

czwartek, 22 lutego 2018

"Krwawe morze" - Maria Paszyńska

Od pewnego czasu panuje moda na tureckie klimaty. Nie mogę powiedzieć, że jestem  turkofilką, bo jakoś nie miałam czasu na jakieś intensywne studia, chociaż, coraz bardziej kusi mnie ten świat, ta kultura, cały system wartości, obyczaje. Dlatego od czasu do czasu ulegam i wyruszam w literacką podróż do Imperium Osmańskiego, aby zerknąć do haremu i obserwować sułtana, który jest panem życia i śmierci, a musi zmagać się z tyloma problemami. Byłam bardzo ciekawa tego, jak do tematu podejdzie polska autorka, która już nie pierwszy raz wzięła się za tematykę turecką, poprzedniej książki nie czytałam, bałam się też że to będzie seria, ale według opisów, jednak nie. Uf. Ulga.

środa, 21 lutego 2018

"Od dyktatury do demokracji. I z powrotem" - Andrzej Zoll, Marek Bartosik

Profesor Zoll, to wybitny autorytet z dziedziny prawa karnego, szereg funkcji publicznych jakie zajmował, predestynowało go również do bycia komentatorem bieżącej rzeczywistości, chociaż obecnie za to zaangażowanie bywa krytykowany. Cóż, jeszcze nie spotkałam się z tym, żeby ktoś kogo krytykują, pochwalał to i domagał się więcej i więcej. Byłam ciekawa bardzo tej książki i chyba nie minęły 24 godziny od kiedy odebrałam ją z nową pocztą, a już zaczęłam ją czytać. Bardzo lubię wywiady rzeki a jeszcze jak to wywiad z mądrym człowiekiem to już bardzo cenię. Byłam ciekawa w którą stronę pójdzie ta rozmowa, czy to będzie stawianie nowej władzy pod pręgierzem i bezlitosna krytyka? Czy jednak to będzie coś więcej.

wtorek, 20 lutego 2018

"Stół króla Salomona" -Luis Montero Manglano [ Tylko tajemnica trzyma nas przy życiu]

Tak to już jest, że nosząc jakieś nazwisko odpowiadamy za nie. Jeśli macie rodzeństwo na pewno pamiętacie, że nauczyciele, często do braci bądź sióstr się odnosili. Bywa, że ktoś nam zaszedł za skórę, poznajemy tego kogoś np. siostrę i jakoś drzemie w nas pewna nieufność. Niczym oczywiście nieusprawiedliwiona. Dlaczego o tym piszę, ani dlatego, że gdyby nie Nicpoń literacki, pewnie po książki Luisa Montero Manglano długo bym nie sięgnęła, a może i wcale, a to z tego powodu, że wcześniej czytałam powieść jego siostry i cóż, nie zachwyciła mnie. Mam trzy inne jej powieści w domu i czekają na mój czas, ale to Bartek tak zachęcał, że stwierdziłam, a co, coś mi się od życia należy. Skutkiem czego, w ciągu ostatnich 48 osiem godzin przespałam jakieś 10 bo MUSIAŁAM czytać.

poniedziałek, 19 lutego 2018

"Kurtyka. Sztuka wolności" - Bernadette McDonald

Niedawne wydarzenia w Himalajach sprawiły, że literatura górska znów jest modna, ciężko było przegapić górskie tytuły na FB, czy na instagramie, każdy czytał, bądź zastanawiał się czy warto i czy za sprawą tej książki zrozumie fenomen tego, no właśnie, stylu życia, hobby, sportu? Nadal nie jestem fanką gór, moje pierwsze kolonie w Zakopanem skutecznie ostudziły moje zapędy do zdobywania gór, chociaż czasami, gdy patrzę na ośnieżone szczyty Himalajów, myślę sobie jak to byłoby wchodzić, walczyć o każdy oddech i walczyć z grawitacją, z własną słabością, żeby być bliżej nieba i patrzeć na wszystko z góry. Tym razem miałam przyjrzeć się bliżej pionierowi i wielkiemu miłośnikowi wspinaczki w stylu alpejskim, Wojciech Kurtyka jest legendą himalaizmu, a moja wiedza o nim była znikoma.

niedziela, 18 lutego 2018

"Na krańce świata. Podróż historyka przez historię" - Norman Davies ["Jedną z wad patriotyzmu jest jego ślepota na patriotyzm innych."]

Oj długo ta książka wisiała na liście  teraz czytam, czasami trafiają się książki, których nie da się pochłonąć na jeden kęs, nie da się czytać jednym tchem, trzeba odkładać, pewne rzeczy sobie poukładać. Przyznam, że podchodziłam do niej ze sporym sceptycyzmem, bo Europa jednak bardzo mnie zawiodła i chociaż od tamtego czasu, moja półka z Daviesem się wzbogaciła do tego stopnia, że przestało mi wystarczać miejsca to jednak ciągle nie umiałam się przełamać i zacząć czytać. Tutaj tematyka bardzo mnie pociągała, akurat marzyła mi się taka podróż dookoła świata. Przy tej książce trzeba być bardzo wyważonym, z jednej strony uważać, by tematyka nas nie przygniotła,  a z drugiej zachować odpowiednio krótkie okresy przerwy, by nie stracić z oka kontekstu książki.

sobota, 17 lutego 2018

"Krótka historia o długiej miłości" - Angelika Kuźniak, Ewelina Karpacz-Oboładze [ miłość w cieniu krat ]

Rzadko się zdarza, że moja Mama zna historię którą chcę przeczytać. Ostatnio przy kawie dzieliłam się z nią tym, że planuję czytać książkę o miłosnej historii córki skazanego w procesie szesnastu(mamy w domu trochę hopla na tym punkcie), a Mama, że czytała o tym, myślałam, że podebrała mi książkę ze stosu, czego nie lubię, gdy książka czeka na czekanie, na swoim miejscu i zaburza mi się w ten sposób kolejność i moje ułożone stosiki. Okazało się, że Mama czytała o tym w brukowcu, który prenumeruje. Na szczęście, gdy dowiedziałam się, gdzie wypisują takie rzeczy to już byłam za połową, a w pracy myślałam tylko o tym, że chcę doczytać tylko tę książkę do końca.

wtorek, 13 lutego 2018

"Dziewczyny chcą się zabawić" - Adrianna Michalewska, Izabella Szolc

Gdy szukałam w niedzielę nowej lektury, przekładałam stos najróżniejszych nowości i nie wiedziałam co wybrać. Jako, że gdzieś mi mignęła zapowiedź tej powieści, coś mnie tknęło, może te samoloty na okładce… sama mieszkam blisko lotniska i moje dzieciństwo upływało w cieniu tych buczących maszyn. Tak naprawdę jednak nie wiem co mnie tknęło, ale oczekiwałam raczej romansu. Do poduszki przeczytałam rozdział i musiałam iść spać, bo Klara marudziła i trzeba było gasić światło, czytałam przed pracą, nawet nie włączałam komputera, i tak dwa dni, oddałam się tej książce bez reszty, chociaż nie jest to romans, ale nie czuję się zawiedziona. Powieść dwóch autorek, ale absolutnie tego dualizmu nie widać.

poniedziałek, 12 lutego 2018

"Siedem dni razem" - Francesca Hornak

Powieści o tematyce świątecznej mają swój uniwersalny czar i urok, nawet, gdy po świętach zostało błogie wspomnienie dobrze je się czyta, zwłaszcza, gdy za oknem śnieg, a na chodniku mamy coś na kształt lodowiska. Okładka tej powieści ma urzekającą okładkę, jakby sama zapraszała, do tego by zapalić świeczkę, wziąć kubek gorącej herbaty i owinąwszy się kocem, oddać się lekturze. Trochę się z jej czytaniem spóźniłam, ale naprawdę dobre historie można czytać przecież niezależnie od sezonu. A miałam nadzieję, że ta historia taką właśnie będzie.

niedziela, 11 lutego 2018

"Dziewczyna jak ocet" - Anne Tyler [ ona nie ma planu ]

Z Szekspirem, jest jak z Leninem, jest wiecznie żywy. Grupa Wydawnicza Publicat wydała serie powieści inspirowanych Szekspirem, popularni autorzy mieli napisać powieści inspirowane najsłynniejszymi utworami Williama. Akurat Poskromienia złośnicy nie czytałam, ale widziałam dwie współczesne adaptacje, jedną oglądałam dla Rufusa Sewella(cudowny, zresztą cały film był świetny), a drugą oglądałam jako nastolatka i Zakochana złośnica bardzo mi się podobała, chociaż była dosyć luźną interpretacją. Kupiłam sobie więc akurat tę książkę z tego projektu bo opis mi się spodobał. Zdziwił mnie rozmiar, bo nie zanosiło się na wow. Wydawało mi się, że tematyka jest zbyt skomplikowana, jak na taką cienką książeczkę. Postanowiłam jednak schować uprzedzenia do kieszeni i poczytać. Uporałam się z nią w jeden wieczór(tyle że poszłam spać o drugiej w nocy)…

sobota, 10 lutego 2018

"Kobiety ze Lwowa" - Beata Kost [ o kobietach, depozytariuszkach kultury ]

Z miastami jest jak z ludźmi, z niektórymi przebywamy stale i nie potrafimy nigdy się do nich przekonać, a z niektórymi obcujemy jeno przez chwilę a miłość trafia nas od pierwszego wejrzenia, od pierwszego oddechu. Ja tak mam z Lwowem, pokochałam to miasto od pierwszej chwili, a nawet wcześniej, już gdy zbliżałam się do tego miasta moje serce wywijało fikołki. A swoje dołożyło to, że jestem Galicjanką z krwi i kości, z dziada pradziada. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach książkę o kobietach z miasta lwów od razu wskoczyła na szczyt chcieć listy. Mocy urzędowej trochę nabierała, ale jak zaczęłam czytać, można powiedzieć, że połknęłam ją jednym tchem.

piątek, 9 lutego 2018

"Ciało" - Audrey Carlan


Po sukcesie pewnego cyklu z panem o szarym nazwisku na rynku zaroiło się od pewnego gatunku. Jestem purytanką, ale nie uważam, żeby czytanie erotyków dyskwalifikowało człowieka. Jakoś mężczyzn nie dyskwalifikują takie rzeczy. Jak równość to równość. Może po prostu te książki uświadomiły kobietom, że już dosyć powieści w których maksimum zbliżenia to trzymanie się za ręce, może pokazują, że związek ma różne strony. Nie będę nikogo namawiała oczywiście, by uczył się, czy koniecznie owe książki, ale niesłabnąca popularność tego gatunku, zaiste mnie funkcjonuje. Zresztą, sama od czasu do czasu po nie sięgam i naprawdę miewam różne odczucia, bo wśród nich znajdują się perełki. Ciekawa byłam, jakie wrażenia wywoła u mnie powieść Ciało, pierwsza część trylogii.





czwartek, 8 lutego 2018

"Dwór w Haliniszkach" - Emma Dmochowska [ o urokach litewskiej prowincji ]

Oj wzięło mnie to wyczytywanie zapasów widzę na amen. Tym razem wzrok spoczął na błękitnych tomach, a ankieta na FB pozwoliła wybrać. Pyza Pruska uświadomiła mi istnienie powieści Dwór w Haliniszkach, a według opisu miało to być coś zupełnie w moim klimacie. Bałam się czy to nie będzie zbyt sentymentalne, mdłe, ale postanowiłam zaryzykować, bo w Internecie, opinie chociaż nieliczne, to zasadniczo pozytywne. Więc jeśli ktoś lubi klasyczną powieść, z akcją na Kresach, taką typowo polską, z odrobiną pozytywistycznego moralizmu, ale jednak z taki dosyć odważnymi tezami, jak ślady emancypacji to się nie rozczaruje. Czytałam i żałowałam, że BBC nie ekranizuje polskich książek, z tej powieści byłby ładny mini serial, tak na cztery odcinki.

środa, 7 lutego 2018

"Moja córka komunistka" - Agnieszka Wolny-Hamkało

Początek roku obfituje w refleksyjne opowieści o człowieku. Gdy zobaczyłam zapowiedź powieści Moja córka komunistka, byłam zafrapowana tytułem. Wiadomo. Wydawnictwo W.A.B. wydaje naprawdę godne uwagi powieści, można się w nich zatracić i stracić duszę, dlatego z uwagą śledzę co nowego pojawia się u nich w zapowiedziach, a tu jeszcze ta okładka, przykuwa oczy chociaż tak naprawdę może być powieścią o złamanym sercu, zbrodni, albo po prostu obyczajówką. Dlatego byłam po prostu ciekawa, co tym razem znajdę na kartkach. Miałam jakieś wyobrażenie, oczekiwania, ale takie mgliste, dlatego książka zbyt długo nie musiała na mnie czekać. Ku memu rozczarowaniu, książkę czyta się bardzo szybko, a dobre literackie przygody, chciałoby się, by trwały dłużej.

wtorek, 6 lutego 2018

"Czas mroku" - Anthony McCarten ["Wojna to zazwyczaj seria pomyłek i w tym wypadku nie ma żadnego wyjątku"]

Ostatnio na dobre utknęłam w klimatach historycznych. Jakoś tak, niezależnie ode mnie, co wyciągnę rękę to po coś związanego z historią. Tutaj jest tyle atutów, że nie wiem od czego zacząć, jest II wojna światowa, Anglia i szansa na to, że na ten film wybiorę się do kina. Gdy tylko pojawi się u mnie na prowincji. A z tym to już różnie bywa. Niemniej chociaż, nie jestem wielką fanką Churchilla to jednak nie da się jego postaci pominąć, jest znaczącym graczem sceny politycznej już od lat trzydziestych. A ta książka naprawdę przybliży go czytelnikom, którzy do tej pory niezbyt dużo o nim wiedzieli.

poniedziałek, 5 lutego 2018

"Czas Łucji" - Iwona Żytkowiak [podróż po zakamarkach kobiecej duszy ]

Ostatnio często wśród nowości przykuwają moją uwagę powieści, będące analizą życia. Gdy zobaczyłam opis książki Czas Łucji wydawało mi się, że może to być dobra książka, chociaż wydana jest w takiej szacie graficznej, że najprawdopodobniej w księgarni bym ją minęła. No może ten szmaragdowy, butelkowy kolor zwróciłby moją uwagę. I tak leżała sobie pod choinką, aż któregoś wieczora otworzyłam i zaczęłam czytać. Oj zauroczyła mnie. To jedna z książek, które dowodzą, że prawdziwa literatura nie umarła. Że ciągle na rynku jest miejsce na książki refleksyjne, mądre, napisane z klasą. Książki, które pomogą nam zajrzeć w głąb siebie. Bo polska literatura, to nie jest czysta komercja.

niedziela, 4 lutego 2018

"Baśnik" - Beata Majewska

Beata Majewska napisała kilka książek, ja czytałam do tej pory trzy i każdą z nich byłam zachwycona. Porwał mnie subtelny styl, motylkowość opisów i fabuła. Dlatego, gdy zobaczyłam, że przybyła kolejna powieść, to już cieszyłam się na lekturę. Opis sugerował, że to może być naprawdę ciekawa i niesztampowa opowieść, a to zawsze jest w cenie. Odkładałam czytanie, jak mogłam, bo lubię tę świadomość, że czeka na mnie dobra opowieść. I gdy mentalnie zmęczyłam się cięższą tematyką, uznałam, że wolny weekend, to akurat idealny czas na tę książkę. To, że będzie dobra, uznałam niejako za pewnik.

sobota, 3 lutego 2018

"Sendlerowa. W ukryciu" - Anna Krystyna Bikont [ Shoah - oczami świadków ]

Był okres, gdy tę książkę widziałam wszędzie, na każdym blogu, fejsie, instagramie. Długo uważałam, że się oprę pokusie, bo już coś o Sendlerowej czytałam i nie zapałałam do niej ogromną sympatią, nie pamiętałam dlaczego. Gdy jednak zobaczyłam, jak  w jednej z księgarni przeceniono tę książkę uznałam, że no nie!! Muszę. Bo w końcu Czarne nie wydaje złych książek. Zapewne książka czekałaby, aż za jakieś sto lat(sądząc po tym co odłożyłam już na poczet tenże), gdy będę już na emeryturze i zacznę wyczytywać zapasy. Do lektury zainspirowała mnie aktualna dyskusja na scenie politycznej, o ustawie, IPNie, o oburzeniu świata. I gdy tak dyskutowaliśmy w domu, oglądając różne programy, w których raz, po raz migała twarz Ireny Sendlerowej, zakrzyknęłam, że przecież mam tę książkę(był wywiad z autorką) i wiadomo, że dwa razy nie trzeba było powtarzać.

piątek, 2 lutego 2018

i już za nami...

... pierwszy miesiąc roku 2018, ci co podjęli jakieś wyzwania, postanowienia, pewnie powoli poddają się stagnacji, ci którzy uważają, że nowy rok w naszym życiu zaczyna się już teraz, w każdej chwili, żyją, jakby nic się nie stało. Różne postawy, różne filozofie. A kalendarz jest nieubłagany. Dopiero leczyliśmy kaca po sylwestrze(nie ja!!), dopiero przestawała nas boleć głowa od wystrzałów sztucznych ognie(tak bardzo ja), a już mamy luty i pora podsumować pierwszy miesiąc nowego roku, który już jest coraz mniej nówka nieśmigana.

czwartek, 1 lutego 2018

"Maybe Someday" - Colleen Hoover

Zaczął się ten tydzień ewidentnie romansowo. Postanowiłam kontynuować przygodę z historiami romansowymi, a że dodatkowo wyczytuję książki, które kupiłam przynajmniej w ubiegłym roku. Wzięłam się więc za Hoover, bo leżała ta książka koło łóżka, a rok 2017 był takim rokiem odkrywania Hoover, był takim rokiem,  gdy odkryłam radość czytania lekkich książek, żeby udawać się na wewnętrzną emigrację. Irena, oczywiście polecała, ale ona jest nieobiektywna, bo każdy wie, że ona jest pierwszą kapłanką z sekty Hoover. Opis z tyłu książki niewiele mi mówił, początek książki zaś każe przygotować się na dawkę muzyki. Mnie to przekonuje średnio, bo wolę sobie sama muzykę dobierać do tego co czytam. Jednak uznałam, że nie będę się uprzedzała.