Strony

niedziela, 31 maja 2015

"Jaśnie pan" - Jaume Cabré

Z jaką łatwością spada się ze szczytów władzy na dno piekła zniesławienia! Jak szybko pełnia życia może stać się igraszką śmierci!
Barcelona, koniec 1799 roku. W pokoju hotelowym zostaje znaleziona śpiewaczka, słowik z Orleanu, z poderżniętym gardłem i nożem wbitym w serce. Oskarżenie pada na młodziutkiego poetę, który spędził w jej pokoju namiętne chwile, ostatnie w jej życiu.
Ciąg niefortunnych wydarzeń splecie ze sobą losy poety i romantyka z losami wszechwładnego sędziego Massó, prezesa Sądu Królewskiego w Barcelonie, człowieka ogarniętego obsesją władzy, zafascynowanego astronomią, a także, na nieszczęście dla siebie, urodą młodych kobiet. Jaume Cabré wiernie odtwarza klimat epoki i powołuje do życia wiele postaci, wplątanych w sieć namiętności i intryg, korupcji politycznej i walki o władzę.
Jaśnie pan to przełomowa powieść w karierze literackiej katalońskiego pisarza, pierwsza przyjęta z entuzjazmem przez czytelników i z uznaniem przez krytykę. Dzięki niej Jaume Cabré otrzymał Hiszpańską Nagrodę Literacką oraz szereg nagród katalońskich, jak Premi Joan Crexells, Crítica Serra d'Or, nagrodę czytelników pisma El Temps i nagrodę Prudenci Bertrana, przyznawaną przez czytelników i krytyków.


Jaume Cabre, to kataloński pisarz, uhonorowany wieloma nagrodami, którego w Polsce znamy raptem od 2013 roku, gdy za sprawą Wydawnictwa Marginesy, ukazała się jego powieść „Wyznaję”. Książka, którą zaczęłam czytać, ale odpowiadał mi jej refleksyjny charakter. Powieść ta wymaga 200-u% skupienia, inaczej traci się niuanse, smaczek. A jednak z ciekawością sięgnęłam po „Jaśnie pana”, chociaż to już nie jest refleksyjna historyjka a kryminał. Z definicji, książka lżejsza, służąca intelektualnej rozrywce. Kryminał może być dobry, ale nigdy nie będzie arcydziełem, no bo jak to tak?

sobota, 30 maja 2015

Każdy z nas jest Odysem - relacja


Nie zmierzałam do Itaki, a pojechałam do Bydgoszczy. Spontan, chociaż planowany od dawna. Gwoli ścisłości, planowany był wyjazd na Kujawsko-pomorszczyznę ; ) ale termin wciąż był niedograny, aż Basia zorganizowała wielkie porządki, miała full świetnych książek, na które rzuciłam się jak Nazgul na Pierścień. Pojechałabym od razu z poniedziałku, ale we wtorek miałam jeszcze zawodowe sprawy do odfajkowania, przeto zabukowałam bilet na środę i postanowiłam jechać.

Nie obyło się bez perturbacji, licznych.


wtorek, 26 maja 2015

#79 pójdę na stos

Jak widzicie dziś będzie skromnie.
Znaczy mamy polepszenie mojego rozsądku.
Ale ja tak zafiksowałam się na wyjazd do Bydgoszczy - w środę. Już nie mogę się doczekać. Dlatego przedstawię Wam mój stos na dokładniejszych zdjęciach i muszę sprawdzić jak kupić bilet online na pociąg, który zatrzymuje się na stacji w środku pola, bladym świtem, muszę przekonać kogoś by mnie na ów pociąg zawiózł, zawieźć sprawdzone pracy uczniów do sekretariatu i uwinąć się ze wszystkim, aby przez kilka dni, móc radować się zacnym towarzystwem - przyznacie, że obiecująco się zapowiada.

A jakbyście wiedzieli z kim się spotkam - zazdrościlibyście mi tego bardziej niż stosu.
Z dwoma osobami spotkałam się już rok temu w Sandomingo i za to dziękuję Internetom




poniedziałek, 25 maja 2015

"Jedenaście tysięcy dziewic" - Joanna Marat

To nie jest saga, bo nitka rwie się gdzieś w połowie ściegu i zamiast dumnego pochodu kolejnych pokoleń, spod igły wyskakują same pojedyncze egzemplarze. Widocznie jakiś złośliwy krawiec spruł solidne szwy i cała rodzinna materia trzyma się jedynie na fastrygach. Gizeli, Beli, Erice i Romie przyszło żyć w epoce, której rytm wybijały przemarsze wojsk. Na domiar złego nieomylny duch dziejów przeznaczył im rolę wojennej zdobyczy, najgorszą z możliwych. Anka jest wnuczką jednej z tych kobiet, a z pozostałymi łączą ją więzy, o których nie wie lub nie chce wiedzieć. Z sobie tylko znanych powodów lubi postać świętego Mikołaja, a jeszcze bardziej święty spokój. Mając w pamięci rodzinne piekło, z którego udało jej się wyrwać, próbuje odgrodzić się od świata kloszem w kolorze pruskiego błękitu. Ta barwa o bogatej symbolice przywodzi na myśl zimny Bałtyk, gdzie zatonął pewnej styczniowej nocy 1945 roku MS Wilhelm Gustloff. Wśród sześciu tysięcy ofiar była pierwsza właścicielka willi, w której po latach zamieszkała Anka z mężem. Willa położona przy ulicy Polanki lubi jednak zmieniać właścicielki. Dlatego też Anka będzie musiała się uporać ze stratą o wiele większą niż utrata domu i zaakceptować to, że jej szklanka jest do połowy pusta.


Ostatnio coraz rzadziej daję się zwieść okładce, tytułowi, nawet blurbowi. Niestety czasami mi się to zdarza. Nie ulegam jakiejś masowej histerii, tych którzy z zasady nie czytają polskich autorów z zasady. Polscy autorzy nie są gorsi, bywają lepsi, zdarzało mi się czytać książki polskie, tak doskonałe, że powinniśmy być dumni z naszych piszących rodaków.  Dlatego z radością adoptowałam do mojego Ossolineum In spe, książkę Jedenaście tysięcy dziewic, zaintrygował mnie tytuł i okładka, które w połączeniu obiecywały mi fantastyczną przygodę, mocną książkę w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Opowieść o silnych kobietach, na targanych historią ziemiach. No i powiedzcie, czy mogło być źle?

niedziela, 24 maja 2015

"Niebezpieczne kobiety" - Joe Abercrombie, S.M. Stirling, Lawrence Block, George R.R. Martin, Megan Abbott, Pat Cadigan, Brandon Sanderson, Nancy Kress, Jim Butcher, Diana Gabaldon, Sherrilyn Kenyon, Joe R. Lansdale, Gardner Raymond Dozois, Lev Grossman, Carrie Vaughn, Diana Rowland, Sharon Kay Penman, Cecelia Holland, Melinda M. Snodgrass, Sam Sykes, Caroline Spector, Megan Lindholm

Książka wydana pod egidą George’a R.R. Martina i Gardnera Dozois opowiada o niebezpiecznych kobietach. Są wśród nich wojowniczki, przemierzające otchłanie kosmosu kobiety obcych ras, superbohaterki, weteranki wojenne, czarodziejki i buntowniczki, zabójczynie i królowe.
Książka składa się wyłącznie z premierowych utworów i stanowi bogaty przekrój najpopularniejszych obecnie gatunków. Sam George R.R. Martin napisał minipowieść Księżniczka i królowa opowiadającą o Tańcu Smoków, krwawej wojnie domowej, która rozdarła Westeros dwieście lat przed wydarzeniami opisywanymi w Grze o tron.
W tomie między innymi: Joe Abercrombie, Brandon Sanderson, Sharon Kay Penman, Jim Butcher, Diana Gabaldon, Carrie Vaughn, Sherrilyn Kenyon.

 Nazwisko twórcy „Gry o tron” obecnie działa jak nazwisko Tolkien. Umieszczone na okładce książki gwarantuje wzrost sprzedaży – niezależnie od tego czy pasuje, czy nie. Czy należy się dziwić? Nie! Martin stworzył fantastyczny, wciągający świat i przekonał do czytania więcej ludzi, niż uczyni to ustawa o książce(żart). Książka trafiła do mnie zanim zorientowałam się, że to jest coś za czym nie przepadam – zbiór opowiadań. Od szkolnych czasów, krótkie formy mnie odrzucały. Nie lubię, tego że dobrze się nie wczytam, a już bach i koniec. No – jednak słowo się rzekło – książka na nakastliku a ja podchodzę do niej jak pies do jeża, jeśli już używamy porównań.

sobota, 23 maja 2015

"Nad Niemnem" - Eliza Orzeszkowa

XIX-wieczna powieść polska. Dzieje miłości Jana i Justyny ukazane na tle panoramicznego obrazu życia ziemiaństwa polskiego w dolinie nadniemieńskiej, zagrożonego przez popowstaniową politykę caratu, jednak mocno trzymającego się ziemi. Trudom codziennego życia bohaterów patronuje przyroda.

Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono!...
Tymczasem, przenoś moją duszę utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;

Są lektury, które cieszą się zdecydowanie złą sławą. W poczet takowych zaliczyć trzeba „Nad Niemnem”, zmorę wielu uczniów szkół średnich. Czasami myślę, że książki tej fankami są tylko starsze polonistki. Na szczęście jest to tylko żartobliwy stereotyp, wielu uczniów nie poszło za falą nienawiści i uśpienia i pokochało dzieło Orzeszkowej miłością pierwszą i prawdziwą, ponad dekadę, w tym zacnym gronie znalazłam się ja. Dostałam od Matecznika własny egzemplarz na mikołaja w I LO, zaczęłam czytać i przepadłam. Od tamtego pierwszego czytania, wracałam w okolice Niemna wielokrotnie. Ponieważ nie jestem polonistką, a w szkole nie była to moja obowiązkowa lektura(już wtedy obowiązywały tylko fragmenty, u nas całość była dla chętnych za ekstra stopień), nie musiałam czytać na czas, tylko się delektowałam.

czwartek, 21 maja 2015

"Maria Skłodowska - Curie" - Francoise Giroud

"Jedyna, której nie zepsuła sława - mawiał o niej Einstein. Kim więc była ta nieskazitelna , ta najsłynniejsza kobieta naszego wieku? Oczywiście była kobietą, i to jest wyjaśnienie. Jednak przykrótkie. (...) Ta kobieta, dumna, namiętna i pracowita odcisnęła piętno na swoich czasach, bo ożywiały ją ambicje na miarę możliwości, a możliwości jej godne były ambicji. Odcisnęła piętno także na naszych czasach, ponieważ istnieją bezpośrednie związki między Marią Curie - Skłodowską i energią atomową. Tak silne zresztą, że spowodowały jej śmierć."
Książka z serii Biografie Sławnych Ludzi.


 Czytając wiele artykułów i kilka biografii Marii Curie, nie miałam w swojej kolekcji, kultowej pozycji Francoise Giroud. Z czego to wynika? Ot niedopatrzenie. Udało mi się ją nabyć ostatnio za przysłowiowe grosze i tak sobie podczytywałam od wczoraj.  A jak mnie coś wciągnie to ciężko mi odłożyć książkę z powodów tak prozaicznych jak praca czy sen.  Jedno jest pewne, chwilowo robię sobie przerwę od rozlicznych biografii polskiej noblistki, bo od czytania tych samych informacji, często w podobną formę nawet ujętych, można dostać schizofrenii.

środa, 20 maja 2015

"Nawałnica mieczy, część 2: Krew i złoto" - George R.R. Martin

Siedem królestw rozdarła krwawa wojna, a zima zbliża się niczym rozwścieczona bestia.
Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się na spotkanie z wielkim chłodem i żywymi trupami, które mu towarzyszą. Do inwazji na północ, której świeżo wykutą koronę nosi Robb Stark, szykuje się jednak horda głodnych, dzikich ludzi władających magią nawiedzanego pustkowia. Siostry Robba zaginęły, nie żyją albo w każdej chwili mogą zginąć na rozkaz króla Joffreya z rodu Lannisterów. A za morzem ostatnia z Targaryenów wychowuje smoki, które wykluły się na pogrzebowym stosie jej męża, gotowa pomścić śmierć ojca, ostatniego ze smoczych królów zasiadających na Żelaznym Tronie...
Druga część trzeciego tomu cyklu Pieśń Lodu i Ognia, który zdobył podziw czytelników i krytyki na całym świecie. Locus uznał tom pierwszy, "Grę o tron", za najlepszą powieść fantasy 1997 roku. Tom drugi, "Starcie królów" dowiódł słuszności decyzji.

Do Pieśni lodu i ognia wracam… czytam po kawałku, odkładam, najpierw na nakastlik, później na półkę, chodzę i oglądam, aż w końcu zdejmuję i kontynuuję lekturę.  Chciałabym napisać przewrotnie, że nie lubię świata Martina, że jest brutalny, trup ściele się tak gęsto, że nikt normalny nie czyta tego z radością. Byłabym przekorna. Ale w imię czego? Prawda jest taka, że jakkolwiek nie należę do fanów, którzy wystają pod księgarnią, czekając na kolejny tom, to jestem ciekawa co będzie dalej, jak potoczą się losy bohaterów, których polubiłam, jak tych do których nie czuję sympatii? Dlatego prędzej czy później wracam do miejsc już mi znanych, odkrywam też dzięki Martinowi nowe miejsca, poznaję nowych bohaterów, zanurzam się w niespiesznej lekturze.

wtorek, 19 maja 2015

"Błąd w zeznaniach" - Sophie Hannah

Nowa powieść autorki światowego bestsellera Inicjały zbrodniDamon Blundy to kontrowersyjny publicysta i autor kąśliwych felietonów, które regularnie wydłużają listę jego antagonistów. Błyskotliwy, przystojny, bezkompromisowy. Żonaty z kobietą, której — jak sama twierdzi — nigdy nie kochał.Nieopodal domu Bludy’ego mieszka Nicki Clements, czterdziestodwuletnia żona i matka. Wraz z rodziną niedawno przeniosła się z Londynu do Spilling — typowego miasteczka, w którym sąsiedzi widzą wszystko, ale udają, że nie widzą nic. Jak każda pani domu, Nicki ma własne małe sekrety oraz… kłopot z bocznym lusterkiem swojego srebrnego audi.W poniedziałkowy poranek, 1 lipca 2013 roku, w jednym z wiktoriańskich domów w okolicy zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Przed śmiercią został unieruchomiony za pomocą taśmy oraz ogłuszony ciężkim przedmiotem. Do uśmiercenia swojej ofiary zabójca użył noża, choć w nieco niekonwencjonalny sposób: nieboszczyk nie został nim pchnięty, a… uduszony. Na ścianie jego gabinetu morderca pozostawił zagadkowy napis, a w skrzynce mailowej, do której znał hasło, tajemnicze selfie z ogłuszoną ofiarą. Aha, i jeszcze coś! Zamordowany to Damon Blundy. Wiadomo już, że śledztwo nie będzie należało do najłatwiejszych, a jedynym tropem okazuje się… srebrne audi, krążące wokół miejsca zbrodni.Wyjawić Ci pewien sekret? Dobrze się zastanów, nim odpowiesz…Błąd w zeznaniach to świeży, absorbujący thriller psychologiczny, w którym autorka łączy nowoczesne spojrzenie na mroczną stronę ludzkiej psychiki z najlepszymi tradycjami anglosaskiego kryminału, zdobywając przy tym ogromną popularność i uznanie recenzentów.

O Sophie Hannah usłyszałam przy okazji kontynuacji przygód Poirota, którą autorka popełniła. Ostatnio mam prawdziwą fazę na kryminały więc zachwycona czytam, co mi w ręce wpadnie, opis „Błędu w zeznaniach” brzmi naprawdę intrygująco, a ja lubię angielskie kryminały. Angielski kryminał jest elegancki, nie epatuje okrucieństwem, krew nie sika, flaki nie fruwają. Zbrodnia i angielska flegma, to takie intrygujące połączenie, które osobiści, cenię najbardziej.

#78 stosy tu, stosy tam, gdy na mnie to runie będzie dopiero ram, pam, pam ;)


Taką zapowiedź stosowych wspaniałości wrzuciłam w ubiegłym tygodniu na FB i Instagrama. Ale weekendowa praca i jakowyś napad afrykańskiej śpiączki sprawiły, że ciągle zaniedbywałam bloga. Dziś zaś planuję wybrać się na lotnisko, popatrzeć na Szybowcowe Mistrzostwa Polski. Potrwa impreza do piątku, ewentualnie do soboty, jak ktoś ma okazję - zapraszam. Super widok. A ja do lotniska mam rzut beretem. Wezmę książkę, koleżankę i jeszcze się poopalamy :)
A jak widzicie na fotografii obok - mam w czym wybierać.


piątek, 15 maja 2015

"Barwy miłości" - Kathryn Taylor

Jonathan Huntington jest nieprzyzwoicie bogaty, szaleńczo przystojny i zupełnie pozbawiony skrupułów. Jest także szefem firmy, w której Grace Lawson odbywa praktyki studenckie. Jego magnetyczny urok sprawia, że dziewczyna ufnie podąża za nim w świat zmysłowych rozkoszy, w którym obowiązują tylko trzy zasady: żadnych emocji, żadnych uczuć, żadnego zaangażowania.
Początkowo oszołomiona intensywnością erotycznych doznań Grace nie przeczuwa, jak niebezpieczny może być świat mrocznych żądz i seksualnych fantazji kochanka...

 Po ogromnym sukcesie wydawniczym całej trylogii o Greyu, który jak nic zstąpił z Olimpu, lub z innych szczytów, gdzie przebywają erotyczne bóstwa, nastąpił wysyp książek, nawet nie tyle z wątkiem erotycznym, co z jakąś fabułą dolepioną do opisów erotycznych ekscesów. Książki te wyróżniają się na półce ciemnymi okładkami z maskami, kajdankami ewentualnie krawatami i szpilkami. Często są to po prostu porno bezguścia. „Barwy miłości” miały być inne. Lepsze.

czwartek, 14 maja 2015

Spotkanie

I znowu zazdroszczę tym, którzy na targach będą, gdy ja będę uczyć.
Na to spotkanie poszłabym wyjątkowo chętnie

Takiej publikacji o legendarnym emisariuszu Janie Karskim jeszcze nie było i już nie będzie. Książka Waldemara Piaseckiego „Jan Karski. Jedno życie” już od 20 maja w księgarniach! Spotkania z autorem już 16 i 20 maja.
Polscy czytelnicy będą mieli niepowtarzalną okazję spotkać się z autorem tej niezwykłej książki, polskim dziennikarzem i pisarzem mieszkającym w Nowym Jorku, od 30 lat aktywnie uczestniczącym w polsko-żydowskich i żydowsko-chrześcijańskich wzajemnych relacjach i dialogu. W ostatnich latach życia Jana Karskiego był jego sekretarzem, koordynatorem działalności publicznej, a przede wszystkim przyjacielem. Jest współautorem dokumentu TVP „Moja misja” o Janie Karskim i autorem przekładu na polski „Story of a Secret State” („Tajne Państwo”) – wojennego bestsellera Jana Karskiego.

Z Waldemarem Piaseckim będzie można się spotkać:
• 16 maja o godz. 10.30, w ramach 6. Warszawskich Targów Książki na Stadionie Narodowym, sala PARYŻ C
oraz
• 20 maja o godz. 18.00, w warszawskim salonie Empik Megastore Junior, ul. Marszałkowska 104,
https://www.facebook.com/events/1652918811603495/

Na oba spotkania serdecznie zapraszamy!

"Dlaczego podskakuję" - Naoki Higashida

Przejmujący głos z ciszy autyzmu.Co myśli i czuje autyk? Jak odbiera świat? Czy można się z nim porozumieć?Naoki Higashida – trzynastolatek cierpiący na autyzm – nauczył się komunikować, wskazując litery na specjalnej tablicy. Jego opowieść daje czytelnikom dostęp do niezwykłego świata autystów.Naoki stara się wyjaśnić swoje zachowania i zwyczaje, często zaskakujące dla osób zdrowych. Zachęca, by jego oczami spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość, relacje z innymi ludźmi czy upływ casu. Udowadnia, że autykom nie brak wyobraźni i poczucia humoru. Jego książka to wzruszający apel o wyrozumiałość i empatię.Dla Davida Mitchella, autora Atlasu chmur, książka Naokiego była bezcennym źródłem pozwalającym mu wejrzeć w umysł własnego syna. Dlaczego podskakuję to poruszająca lektura, która zmieni sposób postrzegania osób autystycznych.


Nie jestem specjalistką w z autyzmu. O tej chorobie, zaburzeniu, wiem tyle, ile wyczytałam z książek, a stosunkowo od niedawna o autyzmie się pisze. Jestem ciekawa takich opowieści, lubię poszerzać swoje horyzonty, wiedzieć więcej, chociaż nie jest pewne, że to mi się przyda, z drugiej strony uważam, że żadna nowa wiedza nie jest bezużyteczna.  Napotykałam się na różne odwołania do autyzmu, czytam powieść w którym bohaterka ma autystyczne dziecko, widzę serial lub film z chorymi na autyzm, albo słucham kogoś kto opowiada mi o znajomym dziecku u którego podejrzewają autyzm, a ja nic o tym nie wiem? Tak być nie może, w końcu 99% procent(albo i więcej) moich znajomych uważa, że mam zdanie na każdy temat. Dlatego sięgnęłam po tę książkę, chciałam wiedzieć więcej.

środa, 13 maja 2015

"Nieskalana sławą. Życie i dzieło Marii Skłodowskiej-Curie" - Tomasz Pospieszny

„Nieskalana sławą” to historia kobiety wyprzedzającej swoją epokę o pokolenia – Marii Skłodowskiej-Curie. Kobiety wyjątkowej nawet jak na nasze współczesne standardy. Ponadprzeciętnie odważnej i upartej. Pełnej pasji. Romantyczki uwikłanej w czas przemian. Kobiety praktycznej, pracowitej i niezłomnej. Ubóstwianej i znienawidzonej, podziwianej i pogardzanej. Wiernej żony, oddanej kochanki, wymagającej, ale troskliwej matki. Kobiety kosmopolitycznej, a jednocześnie wielkiej patriotki polskiej i francuskiej. Skandalistki, „świętej”, noblistki. Odkrywczyni polonu i radu. Odważnej społeczniczki, skrytej i intrygującej samotniczki w zdominowanym przez mężczyzn świecie.




Maria Skłodowska – Curie jest moją fascynacją od ponad dekady. Jako młode dziewczę odpowiedziałam na wołanie książki z regału moich Rodziców. Maria Curie brzmiał tytuł tego tomu. Zaczęłam czytać… gdzieś w połowie Rodzice przybiegli zaniepokojeni spazmatycznym płaczem… to umarł Piotr Curie – że tak zaspojleruję, bo jak dowiaduję się każdego dnia – ludzie nie znają elementarnych faktów. Często, czasami znają, a czasami nie wiedzą kim była Ewa Braun. Książkę napisała córka uczonej – Ewa, nie chciała kalać swojego gniazda, chciała pokazać Marię jako westalkę nauki, niepokalaną i heroiczną. Aby odkryć prawdę musiałam jeszcze wiele poczytać… tak zaczęła się moja przyjaźń z Marią, wyjątkową kobietą, wzorem, gotową inspiracją. Nie wiem dlaczego kobiety gonią za wskazówkami Chodakowskiej, Cichopek i innych kobiet, które tylko wyglądają, skoro na swoim podwórku mamy zwykłą kobietę, która zmieniła świat. Fizyki i chemii, ale przetarła szlaki, niestrudzenie szła ku prawdzie.

wtorek, 12 maja 2015

"Lepsze życie" - Anna Gavalda

Dwie poruszające opowieści o młodości od francuskiej mistrzyni prozy obyczajowej.

Podobno są szczęśliwi. Matylda ma 24 lata i studiuje historię sztuki. Yann – nieco od niej starszy – pracuje w sklepie ze sprzętem hi-tech i mieszka z Melanie. Dwie przypadkowe sytuacje sprawią, że na swoje życie popatrzą z zupełnie nowej perspektywy i podejmą decyzje, które zmienią ich na zawsze.

„Lepsze życie”, kto o nim nie marzy? Każdy z nas pojmuje ten zwrot inaczej, ale jednakowo na nie czekamy. Zaintrygował mnie tytuł, blurb. Spodziewałam się romansu, zwykłego, banalnego, może w stylu lekkiej komedii romantycznej, przecież lubię takie powieści. Zdziwiła mnie objętość… byłam ciekawa, chociaż z blogserfy dochodziły do mnie różne głosy.

Spotkanie

Poproszono mnie, a jako, że sama się niestety na Targi nie wybieram, a bardzo bym chciała, niestety służba - nie drużba i w pracy muszę być, abym przekazała dalej info o spotkaniu autorskim.4

Ja żadnej książki tej Pani nie czytałam, ale przyjaciółka czytała i się zachwycała, więc może komuś się przyda


poniedziałek, 11 maja 2015

rzecz o... wakacjach na plaży

W końcu wczoraj udało mi się dorwać zapachy z najnowszej kolekcji Yankee Candle. W mieście na prowincji zostały już resztki, ale udało się... wzięłam na próbę sampler Beach Holiday i byłam bardzo zachęcona mową pochwalną sprzedawczyni, która nie mogła się tego zapachu nachwalić. Przez folię niewiele wyczułam. Nie czytałam wiele na temat tego zapachu.. Etykieta i kolor są zachęcające. Co szkodzi spróbować? Wprawdzie dziś pogoda mało zachęcająca, mało wakacyjna i aż się prosi o jakieś ciepłe otulające zapachy...



"Dom włóczęgi" - Mariusz Wilk

Swoją opowieść-dziennik „Dom włóczęgi” Mariusz Wilk pisze tak, jak się bierze kolejny oddech. Albo tak, jak się po czasie wraca na wytyczoną niegdyś ścieżkę. To, co zdawało się odruchowe, odkryte, rozpoznane, nieoczekiwanie nabiera nowych znaczeń.
W domu nad Oniego nastąpiły zmiany. Pojawił się ktoś, kto sprawił, że Wilk na nowo czyta alfabet natury, a własną biografię tłumaczy na nieznane mu wcześniej emocje. Zmiana perspektywy spojrzenia na przyrodę, literaturę, ludzkie losy daje fascynujący efekt odkrywania tego, co bliskie, a dotąd niedostrzeżone. Książka mieni się, jak i poprzednie zmiennością planów narracyjnych i mikroopowieści. Tym razem Wilcza włóczęga wiedzie tropą wyznaczaną przez zdziwienie dostrzeżone w oczach Martuszy.


Staram się nie opisywać książek, których nie skończyłam, nie lubię… jednak raz na jakiś czas zdarza się taka sytuacja. Tym razem porażka jest tym dotkliwsza, że książka jest na najbliższe spotkanie DKK i doprawdy nie wiem czy iść, czy sobie spotkanie darować. No nie wiem. Powiem Wam szczerze, że byłam sceptycznie nastawiona do tej książki, wyczytałam, że jest to któraś tam z kolei, a ja nie lubię wchodzić butami w sam środek cyklu, bez znajomości poprzednich. „Dom włóczęgi” jest piątą – z tego z pamiętam. A ja nie miałam ani czasu, ani pieniędzy, żeby poznać wcześniejsze części. Może wtedy… Pardon – to czwarta część cyklu

sobota, 9 maja 2015

"1945. Wojna i pokój" - Magdalena Grzebałkowska

Już nie wojna i jeszcze nie pokój. Fascynująca podróż po dwunastu miesiącach strachu, nadziei, euforii i rozczarowania. Najnowsza reporterska opowieść autorki głośnej biografii „Beksińscy...”.
Najnowsza książka Magdaleny Grzebałkowskiej – autorki bestsellerowej biografii „Beksińscy. Portrtet podwójny” – to reporterska opowieść o najbardziej dramatycznym roku XX stulecia. Autorka wkracza na ziemie przez chwilę niczyje, albo właśnie zagarnięte przez nową władzę, by przyjrzeć się z bliska losom ostatnich żyjących świadków tamtego czasu. Ludzi, którzy gonieni strachem próbowali się przedrzeć przez skuty lodem Zalew Wiślany (było ich pół miliona), przesiedleńców, którzy w swoich nowych domach zastawali jeszcze ich poprzednich właścicieli, wychowanków otwockiego domu dziecka dla ocalonych z Holocaustu, szabrowników, dla których wyzwolone tereny stały się gigantycznym sklepem Ikei, ludziom, którzy o włos wyprzedzili własną śmierć. Oddaje głos ofiarom, chociaż i katom poświęca sporo miejsca – zwłaszcza kiedy może dzięki temu pokazać powojenne pomieszanie ról i losów.



środa, 6 maja 2015

# 77 magiczne siódemki - piękny stos

No to będzie biednie i z opóźnieniem, ale i tak kiedy ja to przeczytam, jeden wielki znak zapytania. Na zdjęciach brakuje "Tajemnicy bzów", która znalazła swoje miejsce obok wcześniejszych tomów, nad łóżkiem śpiącego mężczyzny, który udaje - nawet udolnie - że ogląda starcie Bawarii z Katalonią.

Jedna z książek jest wpadkowa, niezbędna mi do przyszłotygodniowego Dyskusyjnego Klubu Książki. W Stalowej Woli, jak coś zapraszamy, że tak powiem w imieniu innych dyskutantów i swoim.

"Dziewczyny z Syberii" - Anna Herbich

„Polka? Od razu widać, po charakterze!” Przeszły przez piekło. Nie poddały się.Stefanię kryminaliści z łagru przegrali w karty dwa razy – przeżyła dzięki przyjaciółce.Natalia stanęła w obronie bitej kobiety – za karę miała umrzeć w lodowatym karcerze.Alinę deportowano jako jedyną z całej rodziny – trafiła do łagru dla dzieci, miała dziesięć lat. 
Wszystkie pamiętają to samo: walenie kolbami w drzwi, kilka chwil na spakowanie rzeczy, płacz, wagony bydlęce i trzask ryglowanych drzwi. Kilka tysięcy kilometrów podróży w nieznane. Czekały je niewolnicza praca w sowieckich łagrach, walka o życie swoje i bliskich, głód, choroby i straszliwe syberyjskie mrozy. Doświadczyły niewyobrażalnego cierpienia, jednak nic nie było w stanie ich pokonać. Amnestia była wybawieniem. Część wyruszyła w wędrówkę z armią Andersa. Wiele zaczęło nowe życie w różnych zakątkach świata. Inne zdecydowały się na powrót do ojczyzny. Niektóre bohaterki tej książki nigdy nie opowiedziały bliskim o tym, co przeżyły na Syberii. Anna Herbich w przejmujący sposób pokazuje, jak naprawdę wyglądała walka o przetrwanie na nieludzkiej ziemi. Pozwala nam zobaczyć dramat sowieckiego zesłania oczami kobiet cudem ocalałych z syberyjskiej katorgi.

Bardzo lubię serię Wydawnictwa Znak Prawdziwe historie. Chociaż, nie wiem czy słowo lubię, właściwie opisuje moje uczucia do książek, które w większości przeciągają mnie przez wyżymaczkę. Poszłam spać o drugiej w nocy, bo nie mogłam odkleić od rąk książki, musiałam czytać i czytać. Podczas, gdy „Dziewczyny z powstania” były dobre, ale słusznie,  niektórzy zarzucali, że są wtórne, że o Powstaniu człowiek czytał tyle okropności,  że mało co o wstrząśnie, tak teraz Anna Herbich porusza temat, rzadko opisywanego, zwłaszcza w Polskiej literaturze, mamy Inny świat, a wiadomo że wszystko napisał Sołżenicyn. Tym chętniej sięgnęłam po głos kobiet zsyłanych w tak nieludzkie miejsca… one miały zginąć, musiały zginąć, ale przeżyły… jakim cudem? Nie wiem, ale to potwierdza to co mówi jedna z bohaterek, kobiety wcale nie są słabą płcią.

wtorek, 5 maja 2015

"Tajemnica bzów" - Magdalena Kordel

Malownicze, ciche miasteczko ukryte w Sudetach. Miejsce, gdzie czas i miłość leczą rany. Pewnego dnia pani Leontynie ginie pierścionek przekazywany z pokolenia na pokolenie, a przed jej sklepem ze starociami zatrzymuje się tajemniczy mężczyzna. Czy to przeszłość zaczyna się o nią upominać? Leontyna wyrusza więc w pełną nostalgicznego uroku podróż do krainy pachnącej bzami. Do czasów radosnego dzieciństwa na Kresach, wielkiej miłości i wojny, która wszystko zmieniła. Jaką tajemnicę kryje rodowy pierścionek?Kim jest zagadkowy mężczyzna?Czy przeszłość można zmienić? Poruszająca historia silnej i mądrej kobiety, której przyszło żyć, kochać i marzyć w niezwykłych czasach.

Jestem w stu procentach córką Galicji, tej wielkie, półdzikiej przedwojennej Galicji. We Lwowie zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Cudowne miasto, chociaż podupadłe na każdym kroku pokazuje, jak pięknym, stylowym miejscem było przed wojną. Stare drzewa, cmentarze będące pomnikiem historii, lwowskie Orlęta śpiące w bieli, dumny gmach opery, Sissi spoglądająca tajemniczo ze ściany kościoła… Nie wiem czy można być obojętnym na ten wdzięk. Jestem też bardzo krytycznym czytelnikiem. Ciężko opisać Lwów, jeśli nie czuje się tego klimatu… Poprzednie tomy o Malowniczem nie wzbudziły mojego entuzjazmu, ta książka miała być po prostu zamknięciem serii. Nawet te bzy, które uwielbiam, miały być tylko dodatkiem.

poniedziałek, 4 maja 2015

rzecz o... konwaliach

Dawno nie było postów zapachowych. Tak jakoś się złożyło, że nie testowałam nic nowego, bo poszłam w książki, zamiast w wizyty w lubelskich zapachowych sklepach.

Przyszedł maj(maj dookoła maj jak śpiewa SDM), a jak maj to konwalie. Od kiedy byłam dzieckiem,  w maju były konwalie, w lesie, w ogródku u babci. Jest to zapach nie do zastąpienia, Jeden z moich ukochanych, obok narcyzów, bzu i jaśminu, no i lilii. Niestety nie znalazłam wiernego, sztucznego zastępstwa tych kwiatowych zapachów. Nie ustaję jednak w szukaniu

niedziela, 3 maja 2015

"Rozważna i romantyczna" - Jane Austen

Po śmierci męża pani Dashwood wraz z dziećmi opuściła ukochany dom i zamieszkała w posiadłości Barton. Dwie z jej córek - panny na wydaniu - choć różne pod względem charakterów, tak samo szukają szczęścia i miłości. Uczuciowa, impulsywna Marianna marzy o mężczyźnie szarmanckim, wrażliwym, lubiącym te same lektury co ona. Łagodna i rozważna Eleonora odda serce jedynie człowiekowi spokojnemu i odpowiedzialnemu. Niestety świat, którym - zamiast prawdziwych uczuć - rządzi pozycja społeczna i pieniądz, może boleśnie rozczarować te pełne uroku, ufne kobiety…


W ubiegłym tygodniu facebookową przestrzeń moli książkowych, instagram i blogi zalały posty, jakby sponsorowane prze sieć sklepów biedronka. Cała czytająca Polska ruszyła do tego dyskontu, uzbrojona w dziesięciozłotówki, aby w cenie niecałej paczki papierosów z akcyzą, jakiejś połowy flaszki wódki z nie najwyższej półki, nabyć książki. Nie byle jak wydane kieszonkowe wydania, z badziewnym papierem itp. Ale ślicznie wydane, przez Świat Książki, w serii Angielski ogród, dzieła z angielskiej klasyki. Napatrzyłam się na te zdjęcia i korzystając z leniwego, długiego weekendu postanowiłam zdjąć z półki książkę, która leży tam prawie pół roku. Rozważna i romantyczna,  jedna z moich ulubionych książek, od której zaczęła się moja przygoda z Austen. Książka, trochę zapomniana, chociaż biorąc pod uwagę styl Austen, w tej powieści prezentowany, nie jest to aż takie dziwne.

sobota, 2 maja 2015

"Próba uczuć" - Tina Reber

DALSZE LOSY BOHATERÓW MIŁOŚCI BEZ SCENARIUSZA - BESTSELLEROWEJ POWIEŚCI, KTÓRA ZAWŁADNĘŁA WYOBRAŹNIĄ MILIONÓW CZYTELNICZEK.
Choć trudno w to uwierzyć, zaręczyny Taryn Mitchell i Ryana Christensena okazują się zaledwie początkiem prawdziwych kłopotów. Taryn - skromna dziewczyna prowadząca niewielki pub na Rhode Island - nie jest w stanie poradzić sobie z rosnącą popularnością swojego chłopaka. Filmowa kariera Ryana rozwija się w błyskawicznym tempie; wciąż pojawiają się kolejne propozycje, a aktor ma coraz więcej fanek. Najwięcej obaw budzą w Taryn sceny łóżkowe, w które obfitują filmy z udziałem jej ukochanego. Nic dziwnego, Ryan jest przecież nieziemsko przystojny... Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy była dziewczyna gwiazdora postanawia odzyskać jego względy, Ryan zaś za jedną ze swoich ról otrzymuje nominację do Oskara. Czy burzliwy związek dwojga młodych, tak bardzo różniących się ludzi, wypłynie na czyste wody? Czy Taryn i Ryan odnajdą szczęście, na którym tak bardzo im zależy?

„Miłośćbez scenariusza” była książką, która umiliła mi urlop w sierpniu. Pomimo upływu czasu, chociaż ciepło wakacji już dawno odpłynęły w niepamięci, to jednak wciąż pamiętam, jak dobrze czytało mi się ten gotowy materiał na scenariusz filmu romantycznego. Gdy dowiedziałam się, że powstała kontynuacja i ma zostać wydana, w oczach zapaliło mi się pożądanie, chociaż i obawa. Czasami lepiej zakończyć niż kontynuować w nieskończoność, a już „Miłość bez scenariusza” pod koniec jechało po przysłowiowej bandzie. Książka jednak zakończyła się z klasą i nic nie zmieni tego, że jest sympatyczną powieścią – o w sam raz na majowy weekend – chociaż przynajmniej w moim zaścianku, nie zażyjecie przy okazji kąpieli słonecznej, raczej brodzenie w deszczówce.

piątek, 1 maja 2015

"Nawałnica Mieczy, część 1: Stal i śnieg" - George R.R. Martin

Siedem królestw rozdarła krwawa wojna, a zima zbliża się niczym rozwścieczona bestia. Ludzie z Nocnej Straży przygotowują się na spotkanie z wielkim chłodem i żywymi trupami, które mu towarzyszą. Do inwazji na północ, której świeżo wykutą koronę nosi Robb Stark, szykuje się jednak horda głodnych, dzikich ludzi władających magią nawiedzanego pustkowia. Siostry Robba zaginęły, nie żyją albo w każdej chwili mogą zginąć na rozkaz króla Joffreya z rodu Lannisterów. A za morzem ostatnia z Targaryenów wychowuje smoki, które wykluły się na pogrzebowym stosie jej męża, gotowa pomścić śmierć ojca, ostatniego ze smoczych królów zasiadających na Żelaznym Tronie. ukryj.

Od kilku lat HBO zrobiło więcej na rzecz czytania książek i to solidnych woluminów, niż wszystkie akcje przesycone snobizmem.  Zekranizowanie słynnej już sagi Martina sprawiło, że sporo osób – oczywiście, że nie wszyscy fani serialu, sięgnęli po książki. I to było katalizatorem mojej przygody z Martinem. Miałam I tom od mojej obrony, ale przeczytałam dopiero rok później, gdy kolega z pracy dziwił się, że on nie czyta a GoT przeczytał, a ja taki mól, a jeszcze nie czytałam. Dwa tomy niemalże połknęłam, za pierwszą wypłatę za nauczycielski trud nabyłam tom Stal i śnieg i książka poczekała… długo. Dopiero gdy powitałam Ucztę dla wron, sięgnęłam po Nawałnicę mieczy no i nabyłam Krew i złoto. Podobno najlepszy tom.

podsumowanie kwietnia - padł nowy rekord

 Kończy się kwiecień... jejku jak ten czas leci... piorunem. Coraz mniej czasu, a jeszcze tak wiele książek do przeczytania i tyle rzeczy do zrobienia. Robi się cieplej... czasami, bo dziś jest chłodno. Ze spaceru wróciłam porządnie zmarznięta. Kwiecień był bardzo owocnym, więc ani nie wypiszę wszystkich przeczytanych książek, ani nie podam sumy stron, bo zamiast liczyć - czytałam. Ale trochę przesadziłam z ilością