Strony

piątek, 30 września 2016

"Melanżeria" - Anna Klara Majewska [ gorzka opowieść o życiu]

Czy książka o tytule Melanżeria może być wielka? Tytuł sugeruje opowieść o młodych, pięknych i bogatych, którzy przepijają fortunę, nigdy nie schodzą z bani i korzystają z życia pełną piersią i obolałą wątrobą. Chciałam komedii w stylu Przyjaciół, chciałam lekkiego powieścidła w którym odnajdę sens moich ostatnich, imprezowych wakacji. Nie odnalazłam, dzięki Bogu, a książka okazała się… naprawdę mocnym przeżyciem. Nie chcę rozwlekać wstępu, szczerze, chociaż od półtorej godziny układam w głowie co napisać, jeszcze nie wiem. Pójdę na żywioł.

czwartek, 29 września 2016

"Załącznik" - Rainbow Rowell [ rozgrzewa jak grzane piwo wieczorem]

Rainbow Rowell jest już popularną autorką w Polsce. Zdobyła grono wiernych czytelniczek, które z niecierpliwością czekają na każdą jej nową książkę. Chociaż jeden tytuł, leży na moim biurku od pół roku, to jednak dopiero ta książka w seledynowej okładce sprawiła, że postanowiłam sprawdzić o co taki szum. Ostatnio zafundowałam sobie raczej mocniejszy kaliber lektur i okazało się, że intuicyjnie dokonałam bardzo, ale to bardzo trafnego wyboru. Ta książka jest lepsza niż grzane piwo w chłodny wieczór.

środa, 28 września 2016

"Beksińscy. Portret podwójny" - Magdalena Grzebałkowska

O  książce Beksińscy. Portret podwójny było głośno kilka lat temu, wtedy bardzo na nią chorowałam, ale najwyraźniej miałam fazę na niekupowanie, bo pamiętam, że naprawdę solidna promocja w lubelskiej księgarni nie była mnie w stanie skusić. Słusznie rozumowałam, że nie ma co robić zapasów do czytania, skoro czasu coraz mniej. Jednak w końcu uległam, a jak już On polecał, to kupiłam, nie zmienia to faktu, że książka kilkanaście miesięcy przeleżała na półce. Musiałam po nią sięgnąć zaintrygowana zacietrzewieniem autora Tomek Beksiński. Portret prawdziwy, wprawdzie najwięcej dostało się filmowi, ale niniejsza książka też oberwała. Byłam i jestem ciekawa. Na film też się wybiorę. Nie z przekory a z ciekawości.

wtorek, 27 września 2016

"Królowa" - Elżbieta Cherezińska [ porywająca opowieść o hardej kobiecie]

Na kontynuację Hardej czekałam od chwili, gdy przebrzmiało w mojej głowie ostatnie zdanie z tej książki. Elżbieta Cherezińska tak zakończyła akcję, że czytelnik miał prawo czuć się rozdarty. Byłam ciekawa, co stanie się ze Świętosławą, czy znajdzie swoje miejsce na ziemi? Osiągnie swoje cele? Gdy książka do mnie przyszła, nie wahałam się wcale. Szczerze mówiąc, byłam pewna, że napiszę Wam o tej książce już w niedzielę, ale cóż, życie wygrało. Nie można twierdzić, że polska historia jest nudna. Może i nie ma pewności, że Świętosława, córka Mieszka, była tą słynną królową z Północy, ale podejmijmy to wyzwanie i poczytajmy, jakby mogło być, gdyby tak było.

poniedziałek, 26 września 2016

"Immunitet" - Remigiusz Mróz [ Skandal i Trybunał Konstytucyjny]

Trzeci tom popularnej serii o prawnikach: Chyłce i Oryńskim, nie zdobył mojego serca, ale wciąż jestem wierna tej seria. Skoro Mróz jest winny jak ocet, ja jestem wierna jak rzeka. Niech w zmiennym świecie będzie jakaś stałość. Za czwarty tom wzięłam się z konsekwentnej ciekawości. Wprawdzie prędkość z jaką autor funduje nam kolejne tomy, nieco intryguje, ale raczej w złym tego słowa znaczeniu. Bo czy naprawdę dobrą książkę można napisać, pi razy oko w miesiąc? Nadal stoję na stanowisku, że nie.  Doczytałam ją do końca, w trzy dni w sumie.  Bywało różnie.  Jednak doczytałam. 

sobota, 24 września 2016

"Tomek Beksiński. Portret prawdziwy" - Wiesław Weiss [ "bo umrzeć łatwo - żyć jest trudno"]

Dawno, dawno temu, byłam opiekunką na wycieczce w Bieszczady. Wtedy też złożyłam wizytę w Sanoku, gdzie odwiedziliśmy muzeum Beksińskiego. Ponieważ nie interesuję się sztuką współczesną, niewiele mówiło mi jego nazwisko(muszę nadmieniać, że swojego w domu wysłuchałam za taką ignorancję?). Z fascynacją chodziłam od obrazu do obrazu i podziwiałam pełne niepokoju, grozy i pesymizmu dzieła mistrza. Później wyszła znana książka Grzebałkowskiej, którą mi polecano. Nie zdążyłam jej przeczytać, ale teraz koniecznie to nadrobię. Bo Tomasz Beksiński, którego poznałam dzięki niniejszej książce jawi się jako postać fascynująca, chociaż minęło tyle lat od jego śmierci on wciąż intryguje i przyciąga. Jak to się stało, że ukochany syn, człowiek o szerokich horyzontach, tak bardzo chciał przejść na drugą stronę.

piątek, 23 września 2016

#96 na długie jesienne wieczory i mgliste poranki

Nadeszła jesień. Wraz z nią osnute mgłą łąki i te długie wieczory z kubkiem herbaty. Już nie zimne piwo po wykańczającym meczu tenisa, w upale. Tylko ciepły kocyk, termofor i domek. 

Sprawdzałam i ostatni raz wrzucałam stos w czerwcu. Ja po prostu miałam najbardziej zabawowe wakacje w życiu. Poszalałam. A teraz znowu zaszywam się w swojej norze w otoczeniu książek. To co Wam pokazuję, to nie jest urobek z trzech miesięcy. Tylko to są książki, które były pod ręką, gdy zapragnęłam wrzucić ten stos. Teraz przypominam sobie i widzę dziesiątki innych. Ehhh to moje chomikowanie.

środa, 21 września 2016

"Zagadki przeszłości" - Kate Atkinson

Jesień sprzyja kryminałom. Gdy za oknem jest ponuro, o dach dzwoni deszcz, to wtedy, jakoś tak lepiej czyta się kryminały. Chociaż co ja się oszukuję, ja zawsze znajdę pretekst do przeczytania dobrego kryminału. Chociaż od premiery pierwszej powieści  o przygodach Jacksona minęło naprawdę sporo czasu, to dopiero teraz, skuszona wpisami na fejsie, sięgnęłam po tę powieść. W kolejce czekają już trzy kolejne a mnie wredne zapalenie gardła, akurat motywuje do leżenia w łóżku z termoforem i dobrą lekturą.  Książka naprawdę swoje odleżała, ale w ramach rekompensaty przeczytałam ją błyskawicznie.

wtorek, 20 września 2016

"Włosi" - John Hooper [ Fratelli d'Italia, l'Italia s'è desta,]

Włochy są bardzo popularnym kierunkiem do wyjazdów, Polacy chętnie jeżdżą tam do pracy, jeszcze chętniej spędzają tam wycieczki. Dodatkowo ten kraj ma tak wspaniały PR, że wiele kobiet marzy o tym, aby rzucić swoje dotychczasowe życie i rozpocząć nowy rozdział, gdzieś w Toskanii, wśród bezkresnych winnic, pod słońcem, blisko morza, blisko gór. Półwysep Apeniński, od zarania był kolebką naszej cywilizacji, pomimo burzliwych etapów swojej historii, ciągle jakoś wychodzi cało z tych zawieruch. Polacy, od Włochów mogliby się uczyć spadania na cztery łapy. Zresztą, nasze narody są ze sobą związane, Polacy występują w hymnie Włoch, zaś w Mazurku Dąbrowskiego, również śpiewa się o Italii. Czy Polacy i Włosi, mają naprawdę wiele wspólnego? Poczytajcie i wysnujcie wnioski.

niedziela, 18 września 2016

"Lampiony" Katarzyna Bonda [ "wszystko rodzi się z ognia i do niego powraca" ]

Lubię się rzucać na serie hurtem. Nie lubię czekać, zwłaszcza długo, bo jak przypomina mi stale moja partnerka tenisowa, lata swoje mam (nie młodnieję), pamięć już nie ta (tego mi nie wypomina, bo w porównaniu z Nią - pamięć mam absolutną). Pamiętam, że finał Okularnika wzbudził we mnie wielkie emocje i zastanawiałam się jak doczekam do premiery trzeciego tomu. Możecie sobie więc wyobrazić, jak się czułam, gdy idąc do pracy, dostałam telefon, że te Lampiony, których premiera za kilkanaście dni, już są u mnie. W pracy byłam jak w transie, a do domu gnałam na skrzydłach. Zaczęłam czytać. To był jeden z najbardziej domowych weekendów, od nie pamiętam kiedy. Co tam znajomi, ot krótka partia tenisa, chwilka rozmowy z kolegami i do domu, do książki. Czy jest jakaś siła, która utrzyma wielbiciela kryminałów od najnowszej części cyklu o Saszy Załuskiej?

sobota, 17 września 2016

"Sieroce pociągi" - Christina Baker-Kline [ Ania z Zielonego Wzgórza - dla dorosłych ]

Lata mijają a mnie czas się kurczy. Bywa, że książka mnie zachwyci i chętnie bym do niej wróciła, tylko kiedy, skoro mam wrażenie że one pączkują, mnożą się jak bakterie w czasie epidemii. Nie ma czasu. Człowiek chciałby przypomnieć sobie bohaterów, jeszcze raz przeżyć te emocje, no ale nie ma kiedy. Dlatego tak lubię wznowienia. Wydawnictwo Czarna Owca niedawno wznowiło jedną z piękniejszych książek, wydanych ongi w Szmaragdowej serii znanej i kochanej, obecnie bez oznaczenia, że jest to część jakiegoś cyklu wydawniczego. Dwa lata temu książka miała dosyć niefortunną okładkę, która sprawiała, że raczej przemykała przed oczami na półce w księgarni, teraz moim zdaniem jest o wiele lepiej i mam nadzieję, że więcej osób po nią sięgnie bo naprawdę warto.

środa, 14 września 2016

"Jeszcze jeden oddech" - Paul Kalanithi [ stanąć w prawdzie]

Nie wiem czy lubicie seriale medyczne, ja uwielbiam, zresztą medycyna mnie fascynuje. Lubię czytać o tym jak funkcjonuje ludzki organizm. Marzę, żeby potrzymać w reku bijące serce, na biurku mieć prawdziwą czaszkę i strasznie chciałabym pogrzebać w otrzewnej. Podobno rodzina i przyjaciele już zbierają pieniądze na leczenie mnie w zakładzie zamkniętym. Mnie naprawdę to fascynuje. Cudem jest praca mięśni, stawów, cudowna wydaje się ewolucja mięśnia w wyspecjalizowany mięsień sercowy. Dlatego, że mnie to zachwyca, tak lubię czytać książki z medycyną w tle. Tym razem do rąk mych trafiła pozycja, fascynująca, teoretycznie bardzo sztampowa, bo bez namysłu, mogę wymienić kilka książek, które zdobyły polski rynek a opowiadają o umieraniu na raka. Jednak naprawdę ta książka jest wyjątkowa.


niedziela, 11 września 2016

"Latarnik" - Camilla Läckberg

Ten wrzesień, taki kryminalny, chciałam, żeby w tygodniu było chociaż po jednej sztuce powieści o zbrodni. Moja przygoda z Lackberg trwa już od kilku miesięcy, a wydaje mi się, jakbym sto lat temu wróciła z pierwszym tomem z pracy, nalała sobie lampkę wina i zmęczona zamiast czytać usnęłam.  Możliwe, że pierwszy tom by mnie pokonał, ale wszyscy przekonywali, że pierwszy tom jest najsłabszy. Później jest super, już się pogubiłam, który to tom. Lubię kryminały Lackberg, ale czytam je zadziwiająco powoli, chociaż nie mogę powiedzieć, że mnie nudzą. Pora chyba na chwilę przerwy : P


piątek, 9 września 2016

"Wakacje nad morzem. Historia miłosna Jane Austen" - Carolyn V. Murray

Kilka lat temu, chyba nawet również Wydawnictwo Nasza Księgarnia wydało książkę, będącą próbą zapełnienia białych plam w życiu Jane Austen. Teraz znowu mamy podobny wątek, nie wiem jak za granicą, ale w Polsce nie mamy zbyt wielu źródeł, powieści opartych na życiu tej popularnej autorki i na razie nie można powiedzieć, że temat nam zbrzydł. Ciekawa byłam jak nowa autorka spojrzy na życie Jane Austen, jak spróbuje zapełnić te liczne białe plamy. Książkę czyta się naprawdę szybko, czasami to szkoda, z książką, którą dobrze się czyta, chciałoby się zostać na dłużej.

środa, 7 września 2016

"Sidney Chambers. Cień śmierci" - James Runcie

Wrzesień został okrzyknięty miesiącem z kryminałem. Ponieważ lubię takie akcje, dopóki o nich pamiętam, to chwyciłam za leżący najbliżej kryminał i postanowiłam poczytać. Czyż koniec wakacji, końcówka lata nie współgra ze zbrodnią? Uwielbiam angielskie, niespieszne kryminały, w końcu gatunek pokochałam dzięki kryminałom Christie, która zresztą jest wspomniana w tej powieści. Oczekiwałam raczej jednej porządnej zbrodni, dostałam coś innego, ale spędziłam z młodym kanonikiem naprawdę sympatyczne wieczory. Angielski kryminał – idealny na koniec lata : D.

niedziela, 4 września 2016

"Lalka" - Bolesław Prus [ tamta dziewczyna, tak mało o niej wiesz : P ]

Ponieważ mija właśnie 11 lat, gdy zaczęłam ostatni rok nauki w liceum, moim wymarzonym i ukochanym, to mam takie chcice reminiscencyjne, zresztą jesień po prostu tak na mnie wpływa. Bo jesień to już nie nowe podręczniki, nowy plecak i takie tam gadżety, to układanie rozkładów materiału, rada pedagogiczna, nowe twarze i nauczycielska codzienność. Sięgnęłam po Lalkę bo to jest w pewnym sensie lektura legendarna, wiele osób, nawet tych, które nie lubią czytać, doceniają pióro Prusa, postawa Izabeli Łęckiej jest szeroko omawiana, zwłaszcza gdy, tak jak w mojej klasie polonista, lubi dogadywać kobietą, a pechowo w klasie ma przewagę dziewczyn, a każda, jedna w drugą, bardziej pyskata. Było wesoło.  A ja tęskniąc, za tymi beztroskimi latami(o ile chodząc do tego LO można było być beztroskim), od kilku miesięcy zakładałam powtórkę Lalki w końcu się spięłam, doczytałam korzystając z zaziębienia(czyżby reakcja na powrót do szkoły??)

sobota, 3 września 2016

"W służbie miłości" - Weronika Wierzchowska [a może, może być gorzej?]

Czekałam na tę książkę, od kiedy ujrzałam ją w zapowiedziach. Czasy napoleońskie, okres regencji, czyli wtedy, gdy w Anglii Elizabeth Bennet odtrąca pana Darcy`ego tylko, że na ziemiach polskich. W tej epoce Tołstoj umieścił epicką Wojnę i pokój, a polskich powieści, nie ma zbyt wiele, współcześni autorzy, też rzadko wybierają ten specyficzny czas. Wprawdzie troszkę zaniepokoiło mnie, że autorka we wstępie wyjaśniających realia tego okresu wspomina o strojach empire, a okładkę zdobi niewiasta w bardzo ładnej sukni, ale pochodzącej z końca XVIII wieku, no ale książki po okładce się nie ocenia, zaczęłam czytać i prędko pożałowałam, że spędzam wieczór w domu.

piątek, 2 września 2016

"Pustelnia parmeńska" - Stendhal

Onegdaj, sięgnęłam, bo chyba najbardziej znaną książkę Stendhala, w Polsce, Czerwone i czarne, związane to było z pewnym kolorowym wyzwaniem, a książka sama mi się napatoczyła.  Lektura była mordęgą, jak uwielbiam klasykę, klimatyczne powieści, tak moja pierwsza próba ze Stendhalem była zupełnie nieudana i chyba nie przypuszczałam, że jeszcze kiedykolwiek sięgnę po jakąś jego powieść. No bo po co, jak tak mi nie leży. Wydawnictwo MG jednak wznowiło inną jego książkę. Pustelnia parmeńska, podobno znana, ja tam pierwszy raz usłyszałam, ale widocznie nie jest aż tak znana, bo Mama za przekręcenie tytułu i ignorancję nie skrzyczała mnie, z wielkim sceptycyzmem wzięłam się do czytania.

czwartek, 1 września 2016

... a lato było piękne tego roku

Mamy początek września. Jak co roku, myśli nasze biegną w stronę Westerplatte, akurat będąc dwa dni temu w Lublinie, na przystanku pewna pani opowiadała mi o początku wojny w Lublinie. Szkoda, że ten mpk przyjechał. Wojna to straszna rzecz, więc nie ma opcji, żeby wrzesień mnie nie przygnębiał. A jeszcze uświadamiam sobie, że to kolejny rok, gdy nie staję na apelu jako uczeń, a kolejny, gdy stoję po drugiej stronie. Jesień, jak zwykle dla mnie nadchodzi czas melancholii. A razem z melancholią, obowiązki, praca, koniec rozrywkowego trybu życia, który do perfekcji doprowadziłam tego roku właśnie. Dlatego, niech Was nie dziwi tak fatalny wynik.