Ostatnie stosikowe losowanie przyniosło mi bardzo nietuzinkową książkę, a mianowicie Milczące bliźniaczki kupiłam ją dawno temu, pod wpływem polecajek z internetu. Nie słyszałam o tych siostrach, nie widziałam filmu(a wiem, że jest) pewnie, gdyby nie losowanie to leżałaby ta książka i czekała jeszcze bardzo długo, ale to na koniec roku wpadła taka tematyka bardzo ciężka. Nie wiem czy polecam tę książkę na koniec roku, w środku tej atmosfery pełnej pokoju i dobra.
Ten
reportaż to historia June i Jennifer Gibbons, bliźniaczek urodzonych w
poukładanej rodzinie, wojskowego i wychowanej
w konserwatywnej rodzinie.
Dziewczęta są bliźniaczkami jednojajowymi, mają dwójkę starszego
rodzeństwa, później urodzi się im młodsza siostra, ale one dwie są
autonomicznym organizmem, dla siebie są całym światem. Rodzina w końcu
zamieszkała w Walii, a dziewczynki z powodu wady wymowy były często niezrozumiane,
zwłaszcza że rodzina pochodząca z Barbadosu, miały też inny akcent, proces
alienacji się pogłębiał. W końcu dziewczynki przestały mówić. Zaczęły się
odcinać od świata. W szkole dostrzegano ich problem, zaczęły się terapie,
obserwacje, ale nikt nie znalazł wyjaśnienia. Dziewczynki zaczęły za
zamkniętymi drzwiami pokoju pisać, miały aspiracje literackie, marzyły o
korespondencyjnych przyjaźniach, skoro z powodu problemów z komunikacją taka
przyjaźń w życiu była utrudniona, czy wręcz niemożliwe. Tworzą parę tak toksyczną,
pełną patologii, że było to dla mnie przerażające, że wszystkie ekscesy działy
się pod bokiem rodziców, którzy będą zaskoczeni, gdy w końcu siostry zostaną
aresztowane.
O
matko jaka to była patologiczna relacja. Jennifer była tą bardziej dominującą
siostrą, która bardzo mocno wywierała wpływ na starszą o dziesięć minut June.
June bardzo chciała dorównać siostrze, w inicjacji, w twórczości. Obie mają
ogromny problem z funkcjonowaniem w społeczeństwie, ale co smutniejsze nie mają
wsparcia w rodzinie, rodzice zajmują się wszystkim, ale nie nimi. Dwie osamotnione
dziewczynki, z traumą, rywalizujące ze
sobą. W końcu dochodzą do takiego momentu, że pojawiają się nałogi, klej,
niebezpieczne kontakty z chłopcami, aż w końcu zaczynają podpalać budynki. To
zaprowadzi je do więzienia, przed sąd, aż w końcu do szpitala psychiatrycznego.
Bardzo ciężka książka. Studium mutyzmu, alienacji i toksycznej relacji między
siostrami bliźniaczkami. Mam lekki niedosyt, bo brakuje mi wyjaśnienia dlaczego
rodzice tak zaniedbali te dzieci, nie wiem czy nieco więcej troski i uwagi,
może wszystko byłoby inaczej.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.