Zanim się wkręciłam na dobre w słynny serial muzeum w Kozłówce, to dużo o nim słyszałam. Mnóstwo znajomych udostępniało. Co ciekawe, bez względu na bańkę, czy ktoś jest prawicowy, czy bardziej lewicowy, to wszyscy jednoczą się w zachwycie. Czekałam z niecierpliwością, na książkę, chociaż nie wiedziałam o czym będzie. Czy to będzie spisany scenariusz tych filmików, które już są? Czy może ciąg dalszy? A może jakaś zupełnie nowa historia. Będąc na spotkaniu premierowym w Kozłówce dowiedziałam się, jaki jest zamysł. Na własne oczy ujrzałam miejsce i ludzi, którzy tworzą coś tak dobrego.
INTERNETOWY FENOMEN, KTÓRY PODBIŁ SERCA POLEKStefcia nie jest zwyczajną dziewczyną ze wsi. Ma bystry umysł, jest zadziorna i pragnie czegoś więcej, niż wyznacza jej codzienność. Dowiedz się, kim była, zanim założyła służbowy fartuch, i co musiała zostawić za sobą, żeby wejść w zupełnie nowy świat.Obok Stefci żyją inni – Józek, Leon, Atka, Heńka, a także… pan Antoni.Każde z nich nosi własne tajemnice, pragnienia i lęki. Kiedy ich drogi się przecinają, zaczyna się historia pełna napięcia, emocji i nieoczywistych wyborów. To opowieść o uczuciach rodzących się mimo konwenansów i o ludziach, którzy chcą być kimś więcej, niż im pozwolono.Powieść inspirowana postacią znaną z popularnego serialu internetowego, ale opowiadająca to, czego kamera nigdy nie pokazała – i nie pokaże. To nie kolejny odcinek historii, ale jej początek.
Stefcia
to młoda dziewczyna, którą już los doświadczył. Niedawno zachorowała i zmarła
jej mama, a w domu, prócz ojca zostało kilkoro młodszego rodzeństwa. Wszystkie
kobiece prace zostały na głowie Stefci, jako najstarszej. Dziewczyna, jak to na
wsi, od małego przyzwyczajona jest do ciężkiej pracy i opieka nad rodziną nie
jest dla niej ciężarem, ale kiedy ojciec, w trosce o jej dobro, swata ją z dużo
starszym, ale zamożnym młynarzem, który będzie gwarancją dostatku Stefcia nie
chce takiego życia. Idzie do pobliskiego pałacu, do przyjaciółki zmarłej mamy
Atki, aby szukać rady i pomocy. Atka jest nieco skonfliktowana z ojcem Stefci to
i obawia się, że perswazja nic nie da, ale robi coś więcej, rozmawia z hrabiną
i załatwia jej posadę w pałacu. I tak się zaczyna ta historia, że wiejska
dziewczyna, ale z wrażliwością, ciekawością świata, trafia do wielkiego pałacu,
gdzie rządzą zasady i elegancja. Razem ze Stefcią obserwujemy życie w pałacu,
ale też życie osób z otoczenia, Heni, Zosi, Józka, Zenka, ale i panna Eliza. To
polska odpowiedź na fenomen Downton Abbey, tyle że skupia się na losie służby i
wsi.
Mamy
już jesień w pełni i tak cudownie zanurzyć się w powieści tak pełnej ciepła,
jak filiżanka gorącej herbaty z sokiem. Jak dla mnie ta książka jest w stylu
Reymonta. Współistnienie prostych ludzi, z naturą, z prostą i dobrą wiarą. Może
ktoś sobie pomyśli z wyższością, że mamy tutaj takich prostaczków, co mówią
gwarą i zachwyca ich wnętrze pałacu, a przecież to dokładnie tacy ludzie jak
my, może nasi dziadkowie, może pradziadkowie, którzy marzą o lepszym losie,
pracują od świtu do zmierzchu. Każdy z bohaterów ma swój wyrazisty charakter;
Stefcia, protagonistka, kocha czytanie, ale świat pałacu, zwłaszcza Antonii
sprawia, że to co mała, to nieco za mało, a to czego zaczyna pragnąć, może być
poza jej zasięgiem. Smutną postacią jest Heńka, w domu napatrzyła się na biedę
i przemoc i desperacko chce innego życia, marzy o księciu z bajki, ale zabiera
się do tego w zupełnie nieodpowiedni sposób. Zakochany w Heńce jest Zenek, ale ona
uważa, że dla niego to za wysokie progi, poczciwy i czupurny. Fenomenalny jest
Józek, który po dziadku odziedziczył złość na panów i wściekłość na porządek
świata(po lekturze Chłopek ja tak miałam), no i zimny, wyniosły pałacowy
Machiavelli czyli Leon a Antonii powoli wchodzi na scenę, dlatego uważam, że
musi być koniecznie tom drugi. Nie można tak zostawić czytelnika.
Słuchajcie
piękna jest ta historia, a książka wydana jest śliczne, z przepięknymi
fotosami. Czytajcie i grzejcie serduszko, bo ta książka to plasterek na prozę
codzienności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.