„Tak dumny i zarozumiały, że wszyscy wprost znieść go nie mogli” (Pani Bennet o Panu Darcym, „Duma i uprzedzenie”).
To miała być kolejna wielka ekranizacja dzieła Jane Austen. Epicki romans, gwiazdorska obsada i produkcja z hollywoodzkim rozmachem. Pan Darcy nie zdążył jednak wywołać rumieńca na twarzy Elizabeth Bennet …
Po sentymentalnej aurze „Dumy i uprzedzenia” pozostaje tylko piękna okolica i urokliwy dworek. Produkcja filmu zostaje wstrzymana. Jednak gra trwa nadal: śledztwo w sprawie ewentualnego zabójstwa i sekrety gwiazd inicjują zabawną komedię intryg. Bohaterowie spiskują, knują i robią wszystko, by kompromitujące fakty z ich życia nie ujrzały światła dziennego.
Niespodziewane zwroty akcji, błyskotliwe dialogi i atmosfera hollywoodzkiego skandalu tworzą literacką mieszkankę wybuchową. „Pan Darcy nie żyje” to soczysta opowieść, nie tylko dla fanów Jane Austen.
Świat
Jane Austen jest mi szczególnie bliski. Kocham i jej powieści i wszelkiej maści
ekranizacje. Początek mojej przygody z tą legendarną autorką splata się z
końcem liceum, na poważnie wsiąkłam, dziewięć lat temu. Korzystając z
najdłuższych wakacji zaczytywałam się wszystkimi jej powieściami. Od tej pory,
wszystko co nawiązuje do jej powieści wskakuje u mnie na listę priorytetów. Gdy
w oczy wpadł mi tytuł Pan Darcy nie żyje
zachowałam się impulsywnie, bez czytania blurba, chwilowej – chociażby
kwerendy, rzuciłam się jak mieszczuch na promocję w lidlu. Gdy okazało się, że
treść odbiega nieco od mego skojarzenia, nadal cieszyłam się na jej lekturę, bo
jako rzekłam, ciekawi mnie wszystko co wiąże się, nawet w luźny sposób z
powieściami Austen.
A
czego się spodziewałam, ano czytając nie tak dawno Śmierć przybywa do Pemberley, myślałam, że i ta książka będzie
kontynuacją Dumy i uprzedzenia, jeno
tym razem to mrukliwy pan Darcy, weźmie i przeniesie się na łono Abrahama.
Niestety, lub też stety tak nie jest. Otóż autorka, przenosi nas nie w okres
regencji, ale do współczesności na plan filmowy nowej wersji Dumy i
uprzedzenia, bo Anglicy wciąż od nowa filmują swoje słynne powieści, a nie jak
my – mamy jedno Nad Niemnem i szlus.
Mamy okazję znaleźć się na planie ekranizacji książki, którą wszyscy znamy, a
jej wcześniejsze ekranizacje, również zapadły w pamięć, wprawdzie wersja z 2005
roku nie jest ani bardzo wierna, ani kultowa, ale już mini serial BBC z
legendarną już kreacją Colina Firtha, dała niezapomniane twarze bohaterom
Austen. I z tym – między innymi – mierzą się aktorzy. Między innymi bo pozornie
obca sobie grupa ludzi jest tak naprawdę uwikłana w sieć wzajemnych zależności.
Łączą ich wszelakie uczucia, od nienawiści, zazdrości, poprzez frustrację,
urazę i miłość. Jest jak w Modzie na sukces, każdy z każdym coś, kiedyś, albo
prawie. Wszyscy też zgadzają się, że odtwórca roli Darcy`ego pasuje do tej roli
jak pięść do nosa, czy jednak ta awersja wystarcza by zabić? Jak to się stało?
Co wykaże śledztwo…? Przekonajcie się.
Autorka
w nieco bardziej rozbudowanej formie nawiązuje do klimatu powieści Christie,
cała sieć zależności, która na pierwszy rzut oka jest nie do zauważenia, ale
jak się podrąży głębiej? Te wszystkie tajemnice, niuanse charakterologiczne,
wszystko sprawia, że książkę czyta się bardzo płynnie i dobrze. Nie sposób
odmówić autorce sprawnego pióra, lekkiego stylu, świetnego humoru.
Pomimo,
że początkowo nie mogłam się wczytać, gdy już się zaangażowałam w akcję,
czytało się po prostu jednym tchem. Jeśli się jeszcze wahacie – naprawdę
niepotrzebnie.
Świetny
klimat, dobry styl, ciekawa fabuła. Polecam!
Za książkę dziękuję portalowi:
Bardzo ciekawi mnie ta powieść i bardzo mam na nią ochotę :-) Niestety musi poczekać trochę w kolejce, bo nagromadziło mi się nieco książek 'must read' :-)
OdpowiedzUsuńMam duza ochote na te ksiazke 😊 Na razie musze poczekac, ale na pewno po nia siegne. Pan Darcy jest swietny, jeden z moich ulubionych bohaterow romantycznych 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej ksiażki, ale lubię tego typu historie, gdzie łączą się wątki, np: kryminalny z komediowym.
OdpowiedzUsuńUważam, że wtedy ksiażka jest ciekawsza.
Dodatkowo, nie wiem dlaczego, ale jak czytam tytuł tej ksiażki, to przychodzi mi na myśl jedna z moich ulubionych komedii "Starsza pani musi zniknąć".
Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
Jeszcze nie miałam do czynienia z tą autorką. To chyba niezbyt dobrze, bo zapowiada się całkiem dobrze i wygląda na to, że czas nadrobić zaległości;)
OdpowiedzUsuń