Wczoraj prognozy intensywnie obiecywały deszcz, a ja uznałam, że zrobię sobie wagary od książki, którą próbuję od jakiegoś czasu skończyć(książka o genetyce) i zrobię skok w bok do kolejnej książki Any Huang. Władca gniewu bardzo mi się podobał i miałam ochotę na leniwy dzień z podobnymi emocjami. To naprawdę była idealna niedziela, drzemki(ze cztery przynajmniej), Netflix(House), orzeźwiające napoje i książka. Nie wiem czego można więcej chcieć od wolnego dnia(dziś kontynuacja).
Jest jego przeciwieństwem pod każdym względem… i największą pokusą, z jaką miał kiedykolwiek do czynienia.Powściągliwy, opanowany i poprawny aż do przesady, Kai Young nie odnajduje się w chaosie. Tymczasem Isabella, z fioletowymi pasemkami we włosach i skłonnością do niestosownych żartów, jest właśnie ucieleśnieniem chaosu.W przededniu wyborów nowego prezesa medialnego imperium, w których stawką jest przyszłość firmy, miliarder nie może sobie pozwolić na zamieszanie, jakie dziewczyna wnosi do jego życia.Isabella jest wszystkim, czego nie powinien pragnąć, ale każde jej spojrzenie i dotyk kuszą go do złamania zasad i uczynienia jej swoją wybranką.Zuchwała, impulsywna, pełna życia Isabella Valencia lubi się bawić i potrafiłaby usidlić każdego mężczyznę… z wyjątkiem Kaia Younga.Nie powinno jej to martwić. Facet nie jest w jej typie, a dla rozrywki tłumaczy klasyków na łacinę. I jest członkiem ekskluzywnego klubu, w którym ona pracuje jako barmanka, co oznacza, że jest absolutnie poza zasięgiem.Musi jednak przyznać, że mimo chłodnego usposobienia jednym dotykiem potrafi sprawić, że uginają się pod nią kolana.Choć bardzo starają się przed tym uchronić, muszą w końcu ulec zakazanemu pożądaniu.Mimo że cena okaże się niezwykle wysoka.
Isabella
zbliża się do trzydziestki, pracuje w barze i czuje presję ze strony rodziny,
by znalazła cel w życiu. Ona marzy o pisaniu książek, ale od jakiegoś czasu ma
blokadę, tymczasem brat spodziewa się, że na urodzinach matki za kilka miesięcy
Isa przedstawi ukończone dzieło. Już pominę, że to ma być thriller erotyczny.
Pracując w barze regularnie spotyka się z Kaiem, którego poznaliśmy
incydentalnie we Władcy gniewu, który jest synonimem angielskiego
dżentelmena, ale Isie jawi się jako skończony nudziarz. Dynamika ich reakcji
zmienia się, gdy Kai spotyka Ise w pokoju fortepianowym, zaczynają rozmawiać i
pojawia się chemia. Kai jest w trudnym momencie życia, w rodzinnej firmie
zbliżają się wybory na prezesa, a chociaż Kai jest naturalnym kandydatem i
wydaje się nawet, ze faworytem, to jednak walka o władzę się toczy. Byle
skandal może zniweczyć jego szanse, a takim skandalem może być romans z
kelnerką, która podpisała umowę o żadnych bliższych relacjach z członkami
klubu. Czy sekretny związek może się udać?
Ana
Huang ma szansę by zostać jedną z moich ulubionych autorek, chociaż raczej nie
zdetronizuje Mony Kasten. Władca gniewu był romansem idealnym, gdzie
doskonale wyważono intrygę, wątek romansowy w tej części nie ma motywu hate-love
tylko wątek romansu z dwóch światów Kai jest księciem, a Isa odpowiednikiem
pokojówki, wiadomo że to nie może się udać, bo będzie z tego skandal większy niż
w Trędowatej. Tylko, że oczywiście mamy sekrety, walkę o władcze i związek
utrzymywany w sekrecie. Ale ten sekret jest dosyć naciągany, zwłaszcza gdy
sekret jest zdemaskowany. Gdy mamy podważony sens utrzymywania wątku w sekrecie,
to cała fabuła się nieco chwieje. Jednak całościowo książkę czyta się szybko(w
mniej niż dzień przeczytałam), były emocje, była chemia. Naprawdę przyzwoita
rozrywka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.