Za nami siódma edycja stosikowego losowania, która przyniosła mi książkę z serii Zrozum, którą kupuję ślepo i konsekwentnie upycham po wolnych fragmentach pokoju. Ta konkretnie książka czekała od jesieni 2020(ach pandemiczne zakupy). To już znaczy, że to było sto lat temu. Zdradzę Wam sekret uwielbiam książki o historii medycyny, a genetyka jawi mi się jako wspaniała dziedzina wiedzy, pokazująca nam nasze korzenie, a jednocześnie pokazująca, że ten fragment Biblii, w której Bóg mówi, jak będzie karał synów za grzechy ojców przez kilka pokoleń, możemy traktować dosłownie. Czymże innym są geny jeśli nie przekleństwem przed którym nie możemy uciec?
Z tej książki dowiesz się:• Jak to się dzieje, że dziedziczymy florę bakteryjną?• Dlaczego wciąż nosimy w sobie geny odpornościowe neandertalczyków?• Jaką rolę w rozwoju genetyki odegrał groszek?• Kiedy XX + XY = XY, a kiedy XX?Wszystkim nam się wydaje, że z dziedziczeniem jesteśmy na ty. Już wiele wieków temu ludzie dostrzegali podobieństwa dzieci do rodziców – podobny kolor oczu lub sposób zachowania w określonych sytuacjach. Nie zastanawiali się jednak, dlaczego tak się dzieje, i nie nazwaliby tego dziedziczeniem. Dziedziczenie oznacza dar lub klątwę. Definiuje to, jacy jesteśmy, na podstawie naszej biologicznej przeszłości. Daje nam również nieśmiertelność, przenosi bowiem naszą cząstkę w przyszłość.Carl Zimmer, jeden z najbardziej uznanych amerykańskich naukowców, opowiada nam o historii dziedziczenia i genetyki od pierwszych chorób przenoszonych z pokolenia na pokolenie aż po czasy współczesne przyglądając się równocześnie swojej rodzinie. Wybiega również w przyszłość, zastanawiając się, w jakim stopniu etyczne jest modyfikowanie genów i pojedynczych komórek na wczesnym etapie rozwoju człowieka. Gdyby człowiek musiał przeczytać tylko jedną książkę o genetyce, powinien z pewnością sięgnąć po Śmiech ma po matce. Tajemnice genów Carla Zimmera.Książki dobre nie tylko w teorii!
Ludzi
pod wpływem rodzicielstwa robią różne rzeczy, jedni biorą ślub, inni zmieniają
styl życia, a Carl Zimmer zainteresował się własnym pochodzeniem, był ciekawy co
przekazują z żoną swojej córce. Ta refleksja stała się punktem wyjścia do tej
opowieści. Będzie w tej książce sporo prywaty, co mnie nieco nudziło. Zimmer
jest twórcą amerykańskim, więc książka będzie ameryko-centryczna i chociaż oczywiście
nie sposób mówić o pracach nad prawami dziedziczenia bez wspominania o Mendlu(i
jego groszku), to jednak widać, że autor skupia się na Ameryce. Akurat
oglądałam odcinek House`a, gdzie pada zdanie, jakoby eugenika powstała w
Niemczech, ale cieszę się, że autor pokazuje jakie były początku eugeniki,
gdzie rozkwitła, gdzie uczyniono ją przedmiotem publicznej debaty. Dopiero
później trafiła w ręce paranoicznego malarza. Genetyka jest nauką, ciężko ja
przedstawić tak by przeciętny zjadacz chleba rozumiał, autorowi się udaje. Nie
będę robiła z siebie speca, nie wiem na ile autor uogólnia i spłyca temat, ale
faktycznie książkę czyta się przyjemnie.
Na
pewno mam inną książkę autora z tej serii i wtedy ocenię jego talenta do
popularyzowania nauki. Szczerze, to mnie przeszkadzała ilość prywatnych
dygresji z których dodatkowo, w moim odczuciu nic nie wynikało, zatem dla mnie
to było zapychanie miejsca w i tak grubej książce. Na plus zaliczam rozbudowaną
bibliografię, słowniczek, aczkolwiek odkryłam go przypadkiem… No nic lubię
popularnonaukowe książki, ta może nie zmieniła mojego życia i nie sprawiła, że teraz
będę zafiksowana na punkcie genetyki, ale to był dobrze spędzony czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.