Na urlop miałam jeden plan książkowy. Dwanaście książek, uważałam że to takie przyzwoite tempo. Myślałam o jakimś wyzwaniu pod wezwaniem konkretnego autora, ale uznałam że to bez sensu. Jedna książka mnie zhamowała, a po ciężkiej tematyce uznałam, że pora na coś lżejszego i wpadł mi w ręce romans Penelope Ward, dawno nie czytałam żadnej jej książki a ona pisze naprawdę przyjemne w odbiorze książki.
Po wypiciu butelki dobrego wina wiele może się zdarzyć — szczególnie jeśli w zasięgu ręki ma się telefon, a szlachetny trunek posłużył do wskrzeszenia wspomnień z czasów, kiedy się było zakochaną smarkulą. Rana Saloomi, śliczna i bystra tancerka brzucha, najwidoczniej o tym zapomniała. Pamiętała natomiast świetnie dawne dni. I oczywiście Landona Rodericka. Jej rodzice wynajmowali od Rodericków mieszkanie w garażu. Rana była wtedy taka szczęśliwa. Oboje byli zaledwie nastolatkami, ale więź, która ich połączyła, była niezwykła.Wszystko się skończyło, gdy rodzice Rany zostali wyrzuceni z wynajmowanego lokum i rodzina musiała wyjechać na drugi koniec stanu. Tamtego dnia kontakt się urwał. Dziewczyna doszła do wniosku, że chłopak o niej zapomniał i że ona powinna zrobić to samo. Niestety, jej się to nie udało — mimo upływu lat nie zapomniała. Rana wyrosła na przepiękną młodą kobietę i wciąż się zastanawiała, kim stał się jej dawny adorator, co robi, jak wygląda i czy znalazł już miłość swojego życia. Któregoś czwartkowego wieczoru, po nieudanym dniu i opróżnieniu butelki shiraza, znalazła numer jego telefonu i… zadzwoniła. I nie była to ich ostatnia rozmowa.Landon wcale o niej nie zapomniał, ale nie zdradził, dlaczego nie próbował jej odszukać. Twierdził również, że jego rodzice nie wyrzucili jej rodziny z mieszkania, a cała historia wyglądała inaczej. Wkrótce okazuje się, że tajemnic i niedopowiedzeń jest więcej. Także Rana nie chce zdradzać swoich. Właściwie najrozsądniej byłoby rzeczywiście o sobie zapomnieć. Ale… ani on, ani ona nie umieją tego zrobić. Napięcie rośnie. Pożądanie buzuje. W obojgu rodzi się przeczucie, że zawsze należeli do siebie. Jak jednak zaufać komuś, kto boi się szczerości?Usłyszałeś już dosyć, żeby się rozłączyć?
Rana
Saloomi nie ma i nie miała idealnego życia. Jej rodzice zawarli aranżowane
małżeństwo i matka dziewczyny nie ukrywała, że macierzyństwo, ani ten związek
nie był jej spełnieniem. Zdradzała męża i była złą matką. Rana poznała Landona,
gdy jej rodzina wprowadziła się do garażu, który jego rodzice wynajmowali. Ta
przyjaźń była dla niej bardzo ważna, Landon był pierwszą osobą od której czuła
taką akceptację. Jednak pewnego dnia rodzice Landona wyrzucili jej rodziców z
domu, a Landon nigdy się już nie odezwał. Pewnego dnia Rana wraca do domu po ciężkim
dniu pracy, zaczyna drinkować i dzwoni do niego, aby wylać wszelkie swoje żale.
Mówi co ma do powiedzenia i się rozłącza, ale Landon oddzwania, okazuje się że
i dla niego ta relacja była ważna. Ani jedno ani drugie nie otwiera się do
końca. Czy w końcu się spotkają i zaufają sobie do końca? Czy będą w stanie
znieść całą prawdę?
Spodziewałam
się trochę innego rozwoju fabuły. Myślałam, że to będzie bardziej romans z
motywem hate love, ale tutaj ten element hate nie występuje, bo tym elementem,
które może być namiastką tego wątku hate, jest nieporozumienie związane z tym,
że ich relacja tak się urwała przed laty. To jednak szybko się wyjaśnia, a oni
nawiązują głęboką relację, zbudowaną na wspomnieniu wielu wspólnych chwil. Z
jakiegoś powodu Rana nie chce pokazać twarzy, co jest dziwne, przecież znali
się, on nie miał takich oporów. Landon wygląda jak personifikacja grzesznych
marzeń. Bardzo im kibicowałam, nie rozumiałam co za straszne sekrety mogą ich
powstrzymywać, by się otworzyć. No spodziewałam się wszystkiego, ale i tak
autorka mnie zaskoczyła, byłam w szoku i naprawdę bohaterowie wzbudzili moje
głębokie współczucie. Bardzo im kibicowałam i chociaż się nie popłakałam to
jednak wzruszyła mnie ta książka. To była szybka, ale dobra lektura.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.