W 2021 roku czytałam mało biografii, a ta o Chrisie Niedenthala już długo leżała u mnie w domu. Fotograf znany jest z kultowego zdjęcia będącego symbolem Stanu Wojennego. Fotografia Kina Moskwa, z plakatem Czasu Apokalipsy i czołgiem zawierała chyba wszystko by przemówić bez słów. Dopóki nie wzięłam się za lekturę tej książki, nie wiedziałam, że był Polakiem, wychowanym w Londynie. Jednak jego losy to również historia polskiej emigracji i wielkiej pasji. Wiadomo, że potrafi zachwycać obrazem, a jak z pisaniem?
Jego zdjęcia zna cały świat. Czołg pod kinem Moskwa z Czasem apokalipsy to fotograficzna ikona stanu wojennego. Zdjęcie zrobione z dystansem i sercem. Przez chłopaka z aparatem i brytyjskim paszportem, który przyjechał tu w 1973 roku. Przez zauroczonego Polską dziennikarza, relacjonującego dla świata wydarzenia zza żelaznej kurtyny. Obserwowałem rewolucje w Pradze, Berlinie i na Węgrzech. Ale moje serce pozostało w Gdańsku-wspomina udział w sierpniowym strajku w stoczni.Dla Newsweeka, Time?a, Spiegla fotografował powstanie Solidarności, pierwszą wizytę Papieża, stan wojenny i upadek komuny. Wszystko z zawodowym dystansem, ale coraz większym uczuciem. W jego wspomnieniach tamtych wydarzeń jest tylko to drugie. Przyprawione ogromną dawką angielskiego sarkazmu z nutką polskiej nostalgii.Nowe wydanie bestsellerowej książki z 2012 roku zostało poszerzone o teksty sięgające czasów współczesnych oraz wzbogacone o kilkadziesiąt nowych, do tej pory niepublikowanych fotografii.Autobiografia fotografa i fotoreportera, którego zdjęcia stały się ikoniczne-utrwaliły obraz przełomowych wydarzeń historycznych, który trafił do masowej świadomości. Książka szczera, zadziorna, dowcipna, ale i pełna czułości dla kraju i ludzi, których poznał i których-ze wzajemnością-pokochał.
Ta historia to opowieść o synu polskich emigrantów. Ojciec to, pochodzący ze Lwowa, wiceprokurator z Wilna, matka natomiast była urzędniczką w Warszawie. Oboje musieli uciec przed wojną i trafili do Anglii, tam się poznali, chociaż matka Krzysztofa była kolejną żoną jego ojca, którą wojna i historia postawiły na jego drodze. W Londynie rodzi się ich córka Krysia a później syn. Chris opowiada historię swojej rodziny, życie emigranta w Londynie, mieście, które było inne niż teraz. Widzimy, jak się zmieniało myślenie, czy to chodzi o karcenie dzieci, czy o kwestie rasizmu. Niedenthal pisze o edukacji, pierwszych przyjaźniach, miłościach, ale także związkach z Polską. To do tego kraju zawsze go ciągnęło. Od najmłodszych lat jeździł tam i dorabiał jako młody chłopak. Ta książka to opowieść o ogromnej pasji.
Chris Niedenthal ma niesamowicie lekkie pióro, czyta się tę autobiografię, jak porywającą powieść. Nawet jeśli ktoś nie jest wielkim znawcą fotografii, to może poczytać o różnych smaczkach, ot, chociażby dlaczego Niedenthal zawsze wolał fotografować przy świetle zastanym. Za młodu posiadł bowiem aparat, w którym błysk generowały jednorazowe żarówki, co zwiększało koszty zużycia. Niedenthal żył w ciekawej dla fotoreportera połowie XX wieku. W jego codzienności nie brakowało dramatyzmu, ale pomimo emigracji dalej wiódł życie uprzywilejowanej warstwy społecznej. Może nie arystokratycznej, ale jednak grupy, którą stać na dom, na aparat i podróże na drugi koniec Europy. Pomimo tego uprzywilejowania Chris nie traci cudownego dystansu, pisze z humorem, nie boi się żartować sam z siebie. Ta historia jest świetnie opowiedziana! Dodatkowo nie brakuje tu fotografii, dzięki czemu książka jest niemalże albumem. Wspaniała pozycja, dla miłośników zarówno biografii, jak i fotografii.
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.