Po ciężkim czytaniu reportażu o trudnej tematyce i większym kalibrze stylu(nie była to lekka lektura) przyszedł czas na sprawdzoną autorkę czyli Elle Kennedy. Mamy prequel jednej z serii Kennedy, ona jest bardzo popularna i wcale się nie dziwię. Teraz mamy nową odsłonę(poniższa książka to już drugi tom). O ile pierwszy tom to historia córki bohatera z pierwszego tomu Off-campus. W bohaterze tomu drugiego szukałam syna któregoś z pozostałych bohaterów, ale się nie doszukałam, ale w niczym to nie przeszkadza, bo książkę łyknęłam szybko i to była świetna rozrywka.
Uzależniający romans hokejowy, który podbił TikToka!Tego lata Diana Dixon ma ręce pełne roboty: przygotowania do turnieju tańca, dwa etaty i były chłopak, który nie rozumie, że między nimi już naprawdę koniec. Mimo to zawsze znajdzie chwilę, żeby posłać do diabła swojego nowego sąsiada.Shane właśnie wprowadził się do tego samego bloku i najwyraźniej zamierza zaliczyć całą drużynę cheerleaderek, której Diana jest kapitanką. Owszem, jest wysoki, przystojny i gra w hokeja, ale wkroczył na jej teren. A to oznacza jedno: trzeba ustalić zasady. Po pierwsze – żadnych imprez. Po drugie – zero flirtu z jej koleżankami. Po trzecie i najważniejsze – trzymać się z daleka od niej.Problem w tym, że Shane ma już dość bycia w trybie „rozstaniowej terapii” po zakończeniu długoletniego związku. Kiedy jego była znów pojawia się na horyzoncie, Shane postanawia udawać, że ma nową dziewczynę. A kto lepiej nada się do tej roli niż jego zadziorna sąsiadka?Diana nie zamierza łamać własnych zasad, ale fikcyjny związek to idealna karta przetargowa w wojnie z upartym eks. Wkrótce robi się gorąco, intensywnie i... zdecydowanie zbyt prawdziwie.Zasada Dixon to drugi tom pełnej namiętności i humoru serii „Campus Diaries” autorstwa bestsellerowej pisarki „New York Timesa” Elle Kennedy, osadzony w tym samym świecie co „Off Campus” i „Briar U”.
Diana
Dixon jest cheerliderką, kocha tańczyć, ale niedawno rozstała się z chłopakiem,
który był bardzo toksyczny. Niestety do budynku w którym mieszka(odziedziczyła
mieszkanie po ciotce) wprowadza się Shane, hokeista o opinii lubieżnika. Przez
jego podejście do zaliczania panienek, jedna z dziewczyn z zespołu Diany
zwichnęła kostkę. Shane jakiś czas temu skończył długi i poważny związek, a
właściwie dziewczyna z nim zerwała z czym on nie umie sobie poradzić, no i
dlatego też zalicza dziewczyny, aby oderwać myśli. Diana jest tak zła, że
rozpuszcza wśród mieszkańców wieść o tym jak kiepsko Shane się prowadzi, co
sprawia że zostaje on bardzo chłodno przyjęty przez wspólnotę. Kiedy była
dziewczyna Shane`a wpada z wizytą i jak się okazuje w towarzystwie nowego
chłopaka to Shane prosi swoją sąsiadkę o udawanie jego dziewczyny. A kiedy
mieszkanie w tym samym kompleksie podnajmuje były Diany ona prosi Shane`a o
rewanż. Udawany związek, zawody taneczne, spora dawka sportowców, duża dawka
pikanterii. Wszystko to co, lubimy w romansach sportowych.
Chociaż
to jest romans, a konkretnie romans sportowy, więc teoretycznie tematyka
powinna być lekka, ale mamy zasygnalizowane poważniejsze problemy, zwłaszcza
temat przemocy w związku. Bohaterka daje się wciągnąć w manipulację przemocowca
i dobrze, że nawet książki adresowane z definicji do młodszych czytelniczek,
właściwie pokazują ten mechanizm. Niekoniecznie przemawiają do mnie wątki z trójkątami,
ale może dlatego że jestem bardzo staroświecka, jednak. Według mnie to świetna
książka na zimowy weekend. Jest lekka i przyjemna, ale jednak z głębią, z
przestrzenią i do wzruszeń i do przemyśleń, no i jest zabawna, przepychanki
słowne bohaterów są naprawdę świetne. To był naprawdę dobry literacki wybór.
Polecam!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.