Para wypalonych gliniarzy - ona policyjny psycholog, on najskuteczniejszy śledczy w wydziale zabójstw Komendy Stołecznej Policji – przechodzi w stan spoczynku gdy przydarza im się spóźnione, niespodziewane rodzicielstwo. Decyzję mężczyzny o odejściu przyspiesza konflikt z przełożonymi; podinspektor Roman Medyna nie potrafi zostawić gorącego tropu gdy szefowie tego oczekują. Kiedy czyjaś niewidzialna ręka z policyjnej wierchuszki blokuje jego czynności w sprawie pedofilii, Medyna rewanżuje się przeciekiem do mediów.
Oboje inkasują odprawy, sprzedają mieszkanie i już jako cywile zaczynają stawiać niewielki pensjonat na malowniczej skarpie nad samym Zalewem Zegrzyńskim. Po latach niszczącej psychicznie pracy, która regularnie stawia policjantów w obliczu aktów ludzkiego bestialstwa, mają nadzieję zbudować prywatny raj: zacząć cichą egzystencję hotelarzy, skoncentrować się na wychowaniu potomka i na życiu rodzinnym. Jednak ich pieniądze się kończą szybciej niż budowa, na dodatek w okolicy zaczyna się koszmar...
Trzy osoby, burmistrz miasteczka i dwie młode kobiety z organizacji ekologicznej, padają ofiarą tajemniczego zabójcy – lub prawdopodobniej zabójców – na pokładzie starego statku wycieczkowego, który ktoś uprowadził z portu i zacumował na widoku naszych bohaterów. Ci początkowo nie widzą powodu, by bliżej zajmować się tą sprawą; to już nie jest ich problem, mają dość własnych. Jednak od sensacji trudno jest uciec: gdy gazeta publikuje szokujące zdjęcia z miejsca zbrodni, policyjni emeryci analizują je inaczej niż ich sąsiedzi. Spekulują, któremu z kolegów przypadnie śledztwo i daje się wyczuć, że obojgu trochę jednak zaczyna brakować adrenaliny, którą wyzwala policyjna robota…
czwartek, 12 listopada 2015
"Umierasz i cię nie ma" - Mariusz Ziomecki [makabryczna zbrodnia na Zalewie Zegrzyńskim]
6 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Ostatnio odkrywam polskie kryminały, więc ten tytuł na pewno zagości na mojej liście TO READ. Z tatą mam podobny problem: twierdzi, że najlepsze książki są już za nim i nic nowego go nie zaskoczy. Regularnie udowadniam mu, że to nie prawda ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Po Książkach Mam Kaca
Taty są nieprzejednane często. Mój ma już takie hobby przeciska się pomiędzy mojemi hałdami i jęczy, że tyle książek, a On nie ma co czytać - Biedak
UsuńFajnie, ostatnio rzadko trafiam na interesujące polskie tytuły z tego gatunku. Gdzieś chyba za bardzo polecieliśmy w babskie obyczajówki i mało jest autorów naprawdę wyróżniających się.
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł, tak swoją drogą. Bardzo intrygujący.
Tytuł zapada w pamięć.
UsuńA ja mam niedosyt dobrych obyczajówek. Jakieś romansidło też by mi się przydało/// ;/
Tez mi sie styl bardzo podobał. Bezpośredni, rzekłabym, i cała fabuła dobra:) jedyny niedosyt to wiecej perypetii małżeńskich , fajnie ten wątek był poprowadzony:)
OdpowiedzUsuńPrzedwczoraj dostałam przesyłkę z tą właśnie książką, więc bardzo cieszy mnie Twoja pozytywna opinia. Też lubię cykle kryminalne :)
OdpowiedzUsuń