Nie wiem czy nie jest to ostatnie miesięczne podsumowanie, jakie robię, wydaje mi się, że nie cieszą się zainteresowaniem, a jednak wymagają ode mnie poświęcenia czasu. Nie zapieram się i mam tak naprawdę miesiąc na przemyślenie, ale takie wstępne refleksje już mam. To postanowienie miałam pisać wczoraj, ale zajęłam się porządkami i Sylwestrem(do trzeciej rano!!). Zacznę od podsumowania grudnia, który w moim życiu był trochę zwiariowany, ale zobaczymy jakie będzie miał konsekwencje. Ech, tak to z Nowym Rokiem jest, wszystko jest niewiadomą.
W grudniu przeczytałam 26 książek, tj. tyle tekstów trafiło na bloga, powodowane to było tym, że miałam kilka zaległości, książek przeczytanych, a nieopisanych, których terminy do zdania mnie goniły i ktoś(wcale nie Irenka) gonił mnie do oddania, inna sprawa, że sporo też czytałam, żeby pozostałe zaległości nadrobić i pod koniec miesiąca złapał mnie kryzys czytelniczy. Można czytać za dużo!! objawia się to tym, że ciężko wciąga się w kolejną powieść, dlatego z powodu tego kryzysu pod koniec roku wyhamowałam, cieszyłam się smakiem ciasta z kremem, migotaniem światełek na choince. Zyciem
Nim złapał mnie kryzys i byłam cała na nie, przeczytałam naprawdę
świetne książki, chciałabym wyróżnić przede wszystkim
Wszystkie nasze obietnice Colleen Hoover daje nam książke z nietuzinkową fabułą, zaskakuje oryginalnością i przede wszystkim prowadzi nasze emocje jak chce. Coś wspaniałego. Niesamowicie wciągnęła mnie też książka
Pamiętasz tamto lato za nią bardzo agitowała Agnieszka i cieszę się, że uległam i kupiłam, bo dosłownie dzień miałam z głowy, czytałam naprawdę jednym tchem.
Czerwony rower Tosia napisała książkę w której większość z nas odnajdzie swoją młodość, dzieciństwo, ale to nie tylko słodka wspomina, to zaprawiona goryczą historia przyjaciółek i tajemnicy. Warto przeczytać. Zresztą zapraszam Was do prześledzenia listy grudniowej... znajdziecie tam i inne perełki.
Wolałąbym, żeby tych słabszych było mnie, no ale nic nie poradzę, nie wszystko mi się spodobało. Każdy kto czytał tekst o tym poradniku, autobiografii, czy co to tam jest, nie będzie zaskoczony, że
O pisaniu. Na chłodno wskoczyło do tego podsumowania, Nie zagradło tutaj zupełnie nic. Rozczarowała mnie również
Zabójcza biel nie wiem czy to wina kryzysu, czy po prostu jest to słabsza książka, może zrobię sobie powtókę za jakiś czas i ocenie ponownie. Może. I totalny niewypał, czy pretensjonalna, przesadzona książka
Wszyscy ludzie, których znam, są chorzy psychicznie, powiedzmy, że o tych trzech najbardziej chcę zapomnieć.
Książkowo, to byłoby na tyle, nie poszłam do kina, nie oglądnęłam chyba żadnego nowego filmu, leciałam powtórkami, ale planuję mnie książek kupować a pójść w filmy i seriale, na początek zacznę pewnie od powtórek, ale no cóż... : P trochę się pozmieniało, mam nadzieję, że będzie dobrze.
A teraz, pozdrawiam Was z Wiedeńskimi Filharmonikami w tle i dalej idę się delektować muzyką.
Życzą Szczęśliwego Nowego Roku i trzymam kciuki za powodzenie Twoich noworocznych planów i zamierzeń. 😊
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, mam nadzieję, że będzie udany i książkowo i prywatnie :D
UsuńŚwietne podsumowanie, takie "po swojemu". Życzę szczęścia i owocnych lektur w Nowym Roku !
OdpowiedzUsuńNie dziękuję, zeby nie zapeszyć!
UsuńJa tam lubię Twoje podsumowania :), nie zawsze skomentuję, ale zawsze czytam - wiem marne pocieszenie :(. Zgadzam się z Tobą, że "Wszystkie nasze obietnice" to genialna książka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Dziękuję!! Nawet nie wiesz jak miło mi to czytać :*
UsuńNo wiesz, masz tyle książek, że kupować następne? I tak już Ci spadają ze stosów, strasząc kota, co sama pisałaś. A jeśli chodzi o filmy to ja ten rok zaczęłam lekką komedią romantyczną o nadopiekuńczej mamie. Do śmiechu mi nie było w sumie, bo znam ten problem. Ale grunt, że oglądałam z zaciekawienie, gdyż były lata, że nie mogłam się skupić na niczym poza Poirotem.
OdpowiedzUsuńNo włąśnie Poirot jest świetny, na każdy czas.
UsuńA książek mam sporo, dlatego myślę o filmach, no zobaczymy.