"Świąteczny list" - Elyse Douglas [ kto jeszcze w świątecznym klimacie?]

W okolicach grudnia gdy spojrzymy na strony księgarni to bestsellery  przypominają mi jakie święta się zbliżają. Masę książek o świątecznych tytułach ciężko przepatrzyć, dlatego zwykle intuicja podpowiada mi po co sięgnąć. Czasami się to wybory trafne, niekiedy niestety pudłuję i dostaję książkę o cudownej świątecznej okładce, ale bardzo przeciętnej treści. Opis powieści Świąteczny list od razu przemówiła do mnie. Niejednokrotnie czytałam powieści z Wydawnictwa Kobiecego właśnie, gdzie przenikały się dawa czasy, pokazując że przeszłość jest rozdziałem tylko pozornie zamkniętym. Spodziewałam się właśnie takiej przeplecionej historii, że romans sprzed lat prowadzony będzie równolegle do akcji w teraźniejszości tymczasem dostaję zupełnie inną historię i jestem zdziwiona, ale czy na plus czy przeciwnie.

Nasycona magią świąteczna opowieść o niezwykłej podróży w czasie. Czy jedna odważna kobieta może wywołać świąteczny cud, ocalić tragiczną miłość i pokonać przeznaczenie?
Magiczna świąteczna opowieść o miłości, której nie może pokonać czasPewnego dnia 30-letnia Eve Sharland natrafia w sklepie z antykami na mosiężną latarnię, w której znajduje list z 24 grudnia 1885 r. Zaskoczona odkrywa, że zaadresowano go do osoby o imieniu Evelyn Sharland, mieszkającej w Nowym Jorku.Kiedy wieczorem Eve odczytuje treść listu, poznaje poruszającą historię tragicznego romansu sprzed stu lat. Postanawia spełnić prośbę zapisaną w liście i zapala latarnię. Nagle, ku swojemu zdumieniu, przenosi się do oprószonego śniegiem Nowego Jorku z 1885 roku.Splot niezwykłych wydarzeń sprawia, że Eve zostaje uwikłana w historię, w którą zamieszana jest jedna z najpotężniejszych nowojorskich rodzin tamtych czasów. Poznaje też przystojnego detektywa, który będzie podążał jej śladem.Czy Eve zdoła wrócić do swojego życia, nawet jeśli będzie musiała zmienić przeznaczenie?

Ścieżka prowadzi trzydziestoletnią Eve do małego klimatycznego sklepiku ze starociami, przechadzając się wśród przedmiotów z duszą, znajduje lampion z listem, okazuje się że właścicielka sklepu jakby nie wiedziała że tam coś jest. List jest zaadresowany do… Eve Sharland, żyjącej w roku 1885, nasza właściwa Eve jest zaintrygowana, kupuje obie rzeczy i postanawia z otwarcia listu zrobić święto. Sama jest na rozdrożu, potrzebuje się oderwać od smutnych myśli, od rozwodu, od końca jakiegoś etapu. Pomaga jej w tym list napisany przez mężczyznę który kocha tak mocno, a Eve postanawia odnaleźć obiekt jego uczuć, dowiedzieć się kim była, a w końcu zapalić lampion za ich miłość, ale skutek jest nieoczekiwany. Eve budzi się na ławce w Central Parku, dookoła śmigają dorożki, a w kalendarzu mamy 1885 rok!

Wątek podróży w czasie czasami się udaje a czasami jest pomysłem może i dobrym, ale zrealizowanym na kiepskim poziomie. Powieścią która mnie nie zachwyciła była Obca, na szczęście ta książka wpasowała się w mój gust. Bohaterka ma świadomość swojej podróży w czasie, próbuje całe to zamieszanie odkręcić, ale atmosfera się zagęszcza. Taka podróż ma swoje plusy, ale także minusy, zupełnie inny czas to wyrwanie się z korzeniami, całkowita samotność i ten dysonans pomiędzy czasami w których bohaterka żyła, a tymi gdzie trafiła. Czytałam z zapartym tchem, co się będzie działo, jako to się rozwiąże. Fajne jest to czytadeł ko na około świąteczny czas. U mnie akurat spadła masa śniegu. Czyta się bajecznie!!

Książka do kupienia w Księgarni TaniaKsiążka.pl

*Tłumaczył: Juliusz Poznański