Jakiś czas temu w moje ręce wpadła książka "Zniszcz mnie" Anny Langer, więc gdy zobaczyłam zapowiedź "Napraw mnie" z ciekawości chciałam przeczytać Minęło jednak bardzo wiele czasu i tak naprawdę nie kojarzę fabuły poprzedniej części, nie mam też czasu, by ją odświeżyć, więc niniejszą powieść czytałam jako niezależną książkę. Zabierałam się do niej kilka razy, nie umiałam się wciągnąć, w końcu jednak stwierdziłam, że nie pokona mnie byle powieść. Moim zdaniem, najlepsza w tej książce jest okładka. I żelki.
Żelki i Netflix to zdaniem Amy jedyny sposób na leczenie złamanego serca. Przynajmniej do czasu, aż na horyzoncie pojawia się nowa praca w agencji reklamowej. Pełna wyzwań i okazji, w których można się wykazać, na pewno pozwoli odwrócić uwagę od myśli kotłujących się w głowie. Jednak osiągnięcie wewnętrznego spokoju nie przychodzi Amy tak łatwo.W Black Library od kilku tygodni pracuje niezwykle uzdolniony programista i spec od social mediów. Przystojny, wytatuowany i z gniewem w oczach. Brzmi znajomo? Ścieżki Amy i Barry’ego znów się splatają, bo jak wiadomo, przeznaczenie nie odpuszcza.Tajemnice i pytania mnożą się jak ślimaki po deszczu, a napięcie między dwójką bohaterów rośnie z każdą przewracaną kartką tej książki. Czy zniszczoną relację uda się naprawić? A co jeśli komuś bardzo zależy na tym, by ta dwójka nigdy nie była razem?
Amy ma złamane serce, nie jest w stanie podjąć żadnej aktywności, ogląda seriale i nałogowo objada się żelkami. Jednak rzeczywistość i ją dopada, idzie na rozmowę o pracę, a tam dostrzegają jej talent i z miejsca dostaje bardzo dobrą posadę. Jest tylko jedno "ale". Okazuje się, że w tej samej firmie jest zatrudniony utalentowany programista - Barry. Barry, z którym rozstanie bohaterka przeżywa, a on o ironio jest na nią wściekły, gdy ta się dowiaduje o co, wścieka się tym razem ona. Na wieść o tym, że Barry pracuje w tej samej firmie, Amy chce się zwolnić, jednak zdeterminowany pracodawca obiecuje im ogromne pieniądze i oczekuje tylko profesjonalizmu. Jak zachować profesjonalizm skoro między bohaterami iskrzy.
Pożądanie i niechęć, które wzajemnie się przeplatają i są nie do rozdzielenia to wątek stosunkowo częsty w tego typu literaturze. To w teorii zawsze się powinno spinać, bohaterowie są wyraziści, ale wydaje mi się, że pierwszą część czytało mi się lżej i przyjemniej. W akcję tej powieści nie mogłam się wciągnąć, czułam, że powinna mi się podobać, ale nie byłam w stanie się zaangażować, jakby styl autorki się popsuł, za dużo było siermiężnych opisów i niezrozumiałych dla mnie zachowań. Ja tej książki nie czytałam. Ja ją po prostu męczyłam. Jestem wierną fanką romansów, ale nie lubię, gdy ważna część fabuły zbudowana jest na nieporozumieniu, gdy bohater skreśla kogoś, bo ktoś mu coś powiedział, pokazał i on nie próbuje tego wyjaśniać. Jeżeli w wyniku takich zabiegów związek przeżywa kryzys, to dla mnie nie był związek, ani prawdziwe uczucie. Chyba to najbardziej wybiło mnie z rytmu czytania, ale ciekawa jestem, jak inni będą odbierali kontynuację, moim zdaniem niezłej powieści. Zakładam, że autorce dam jeszcze szansę, żeby wyrobić sobie ostateczne zdanie, zobaczymy na którą stronę przechyli się szala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.