No to zaczęłam grudzień z przytupem i w nader nieoczywisty sposób. Rzadko sięgam po fantastykę, ale o książce Dwór cierni i róż słyszałam sporo, aż w pracy miałam kilka osób, które się bardzo zachwycały i zamówiłam sobie dwa tomy. Dwa, ponieważ uczę się na błędach i uznałam, że nie kupię całej serii, a z drugiej strony uznałam, że jak książka mnie wciągnie tak jak wszyscy obiecywali, to może będę chciała od razu sięgnąć po dalszy ciąg. Przeleżała ta książka u mnie ponad miesiąc, aż w końcu wybierałam się na saunę i uznałam, że może to będzie spoko książka na grzanie kości starszej pani. Okazało się, że to był dobry wybór, ale czy aż tak rewelacyjny?
Dziewiętnastoletnia Feyre jest łowczynią – musi polować, by wykarmić i utrzymać rodzinę. Podczas srogiej zimy zapuszcza się w poszukiwaniu zwierzyny coraz dalej, w pobliże muru, oddzielającego ludzkie ziemie od Prythian – krainy zamieszkanej przez czarodziejskie istoty. To rasa obdarzonych magią i śmiertelnie niebezpiecznych stworzeń, która przed wiekami panowała nad światem.Kiedy podczas polowania Feyre zabija ogromnego wilka, nie wie, że tak naprawdę strzela do faerie. Wkrótce w drzwiach jej chaty staje pochodzący z Wysokiego Rodu Tamlin, w postaci złowrogiej bestii, żądając zadośćuczynienia za ten czyn. Feyre musi wybrać – albo zginie w nierównej walce, albo uda się razem z Tamlinem do Prythian i spędzi tam resztę swoich dni.Pozornie dzieli ich wszystko – wiek, pochodzenie, ale przede wszystkim nienawiść, która przez wieki narosła między ich rasami. Jednak tak naprawdę są do siebie podobni o wiele bardziej, niż im się wydaje. Czy Feyre będzie w stanie pokonać swój strach i uprzedzenia?Co może powstać z połączenia baśni o Pięknej i Bestii oraz legend o czarodziejskich istotach? Sarah J. Maas stworzyła opowieść, od której nie można się oderwać!
Feyra pochodzi z bardzo zubożałej
rodziny, jej ojciec stracił majątek, matka jakiś czas temu zmarła i na łożu
śmierci prosiła dziewczynę o opiekę nad siostrami, co było w sumie kiepskie, bo
Feyra nie jest najstarsza, ale wzięła sobie prośbę matki do serca, odrzuciła
swoje marzenia na rzecz troski o nieporadnego ojca i rozkapryszone siostry.
Dziewczyna nauczyła się polować i właśnie w środku mroźnej zimy idzie zapolować,
trafia jej się sarna, ale przy okazji widzi też wielkiego wilka, wprawdzie
przemyka jej przez myśl, czy to nie magiczny stwór, gdyż w pobliżu jest
zamieszkała przez różne magiczne istoty kraina Prythian, jednak bieda i głód ją
mobilizują i zabija, tak sarnę jak i wilka. Oczywiście, że okazuje się wilk,
którego zabiła to w istocie fae i wkrótce na progu chaty Feyry staje przedziwny
stwór, który powołując się na przedwieczny Traktat zabiera dziewczynę do swojej
rezydencji, gdzie Fetra ma zapłacić za śmierć jego przyjaciela. Okazuje się, że
kraina za murem jakkolwiek bogatsza niż miasteczko w którym mieszkała, jest
jednak nieidealna, coś, jakaś zaraza toczy te ziemie i jej mieszkańców. Chociaż
na początku Feyra tylko myśli jak uciec, to zadziwiająco szybko się tam
odnajduje i prędko dostrzega, że nie wszystko wie i próbuje zgłębić ten sekret,
a sekret będzie dużego kalibru, a dodatkowo będzie garść romansu.
Rzadko zdarza się tak, że
książka tak intensywnie zachwalana nie sprawiła, że miałam taką żenadę i mam
ochotę książkę odłożyć, tymczasem tutaj ta książka spełniła moje oczekiwania i
nawet nie wiem kiedy ja się w nią całkowicie wciągnęłam. Wprawdzie liczyłam
chyba na jakiś bardziej wyrazisty romans, a przynajmniej brakło mi nawiązania
relacji jakiejś bardziej subtelnej, ładnie pokazanej. W tej książce ta miłość
po prostu jest i brakło mi nawiązywania
się tej relacji. Później już poczułam ten klimat i koniec naprawdę wynagrodził
i naprawdę mam mocną pokusę sięgnąć po kolejny tom, ale Aga ostudziła mój
zapał, więc może trochę spauzuję, może na weekend sobie zostawię.
Może i nie jestem
psychofanką, ale naprawdę uważam, że to naprawdę ciekawa i lekko napisana
książka, chociaż końcówka obfituje w dramaturgię i nie jest tak lekko i
przyjemnie, oj przeżyłam swoje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.