Dwa lata temu czytałam Dziewczynę z kamienicy tom pierwszy, tom drugi zamówiłam, jak tylko wyszedł i tak kilkanaście miesięcy sobie czekał na półce. Pewnie czekałby długo, ale fejsbuk mi przypomniał o tej serii, a że szukałam czegoś do czytania, to uznałam, że dlaczego nie. No i co? I muszę zamówić tom trzeci, bo umrę z ciekawości co będzie dalej z bohaterami, których polubiłam, przypomniałam sobie bohaterów, a dodatkowo w książce zbliżają się burzliwe czasy dla Wielkopolski, więc jestem bardzo, bardzo ciekawa. No i pewnie się złamię i zamówię, żeby do Sylwestra doszło.
Dalsze losy bohaterów porywającej sagi i mieszkańców niewielkiej kamienicy na tle dwudziestolecia międzywojennego.
Helena wkracza w dorosłe życie, podejmuje pierwszą pracę, rozpoczyna pierwszy poważny związek i żegna przyjaciółkę Ryfkę Gellert, która wyjeżdża na studia do Poznania. Losy dziewczyny nierozerwalnie splecione są z pozostałymi mieszkańcami: Feliksem i jego rodzicami, Żydem ateistą Fridmanem, ciotką Stefanią, która jest szanowaną nauczycielką języka polskiego w Koedukacyjnej Szkole Powszechnej.
W Pleszewie, mimo światowego kryzysu oraz problemów, z którymi borykała się ówczesna Druga Rzeczpospolita, życie toczy się swoim rytmem. Helena spotyka się ze zdolnym i przystojnym cieślą Józkiem Biadałą. Stefania przyjaźni się z Aleksandrem, który po latach stał się uznanym i zamożnym adwokatem. Adela nadal prasuje, mimo sprzeciwów Heleny, która uważa, że to czas najwyższy, by babcia już odpoczęła od pracy.
Spokojne życie mieszkańców kamienicy przy Piłsudskiego 10, niegdyś Gnieźnieńskiej, zostaje zburzone, gdy po pięciu latach studiów do domu powraca Feliks, starszy syn państwa Szewczyńskich, obecnie zdolny i ambitny lekarz. Do mieszkania po Aleksandrze Millerze wprowadza się natomiast lwowski muzyk i niedoszły inżynier, niejaki Eugeniusz Fridman.
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy okazuje się, Stefania zapada na tajemniczą, ciężką chorobę.
Dagmara Leszkowicz-Zaluska opisuje losy zwykłych ludzi, a ich problemy i trudności, z którymi przyjdzie się im zmierzyć, są niezwykle bliskie współczesnemu czytelnikowi. Autorka pokazuje, że szczęścia i miłości nie zawsze trzeba szukać daleko. Czasem jest w tej samej kamienicy.
W powieści nie brakuje trudnych tematów - bohaterowie zetkną się z antysemityzmem i nazizmem. Nie wszyscy potrafią znaleźć się w nowej rzeczywistości, w której dozwolona jest aborcja, zniesiono penalizację homoseksualizmu, a dziewczęta ośmielają się studiować. A mimo to Dziewczyna z kamienicy jest pełna ciepła i miłości. Drobne, codzienne radości i wielkie, narodowe sprawy, tego właśnie czytelnik może oczekiwać.
Wkraczamy
z bohaterami w lata trzydzieste, chociaż Polska odzyskała niepodległość
kilkanaście lat temu, to jednak problemy związane z unifikacją prawa i
obyczajów nadal są żywe. Do Pleszewa po studiach medycznych wraca Feluś, który
mógł dalej w Poznaniu się specjalizować i zdobywać uznanie, to wraca aby z
jednej strony zająć się pracą u podstaw bo w rejonie nadal brakuje lekarzy i
opieka lekarska jest mierna, a po drugie i najważniejsze, bo tęskni do Helenki,
w której się zakochał, ale dziewczyna pod jego nieobecność zdała małą maturę, a
także ma absztyfikanta. Felek łyka porażkę i poświęca się pracy a Hela, którą
owszem do Felusia ciągnie, ale babka której dziewczyna tyle zawdzięcza
przypomina jej, o pochodzeniu, o tym z jakiej rodziny pochodzi Felek i że
lepszy jest wróbel w garści. Nowe perturbacje uczuciowe, ale nie tylko przeżywa
Stefania, społeczniczka z krwi i kości, która pokazuje nam jak ważne jest życie
dla innych i ile to nam daje. Niespieszna opowieść o międzywojniu na granicy,
gdy wszelkie niepokoje dopiero zbierają się na horyzoncie. Aż się boję co
będzie w kolejnym tomie, czy bohaterowie nie oberwą od losu i historii…
Nie
ukrywam, że kiepsko pamiętałam fabułę tomu pierwszego, ale wraz z postępem
czytania przypominałam sobie najważniejsze wydarzenia, ale żeby tego uniknąć to
od razu zamawiam tom trzeci, tym bardziej, że to będzie finał sagi, więc mam
już plan na Sylwestra.
To
jest romantyczna powieść, pełna subtelnych uczuć na tle problemów społecznych.
Mamy próby uświadomienia, błękitnego ptaka, który ucieka przed przeszłością,
ale mamy też chorobę, nierówności społeczne i niepewność jutra. Podoba mi się
styl autorki, która nie idzie za współczesną modą, nie epatuje erotyką, ani
obrzydliwymi opisami, stawia na relacje międzyludzkie, chociaż tom drugi kończy
się nieco za słodko, ale boje się, że łyżka goryczy może być w kolejnym tomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.