Od jakiegoś czasu intensywnie śledzę twórczość wydawniczą Dominiki Smoleń. Kobieta pisze naprawdę ciekawe powieści, czyniąc swoimi bohaterami bardzo młodych ludzi, co dla mnie, starszawej raszpli jest sposobem by się odmłodzić. Opis powieści Leć motylku bardzo do mnie przemówił, ale chyba najbardziej kupiła mnie okładka. Kolorystyka wybitnie moja, a ja znam siebie już tak dobrze, że wiem, że najpierw wybieram książkę oczami. Dopiero później dowiedziałam się, że poruszona będzie tematyka anoreksji. Temat niby znajomy, ale jednak jako główny wątek powieści to niezbyt często.
Ludzie mówią, że anoreksję da się wyleczyć, ale Viktoria nie jest tego taka pewna. Chociaż od momentu zachorowania minęło już kilka lat, a psychiatra uważa, że Viki uwolniła się od tej przypadłości, to jednak głos w głowie dziewczyny dalej namawia ją do tego, by trochę schudła.Kiedy Viktoria postanawia rozpocząć studia na lokalnej uczelni, zaczyna być coraz gorzej, a ona nie ma już sił, by opierać się chorobie, która powoli wraca do niej ze zdwojoną siłą.Na horyzoncie pojawia się jednak ktoś, kto za wszelką cenę będzie chciał pomóc dziewczynie wygrać to kolejne starcie. Pozostaje tylko pytanie, czy uda się to zrobić na czas?„Leć, Motylku!” to historia o tym, że czasem najtrudniej jest walczyć z samym sobą.
Poznajemy Viktorię, która zmaga się z anoreksją, zacznie chorować jako nastolatka, powiązane to zaburzenie będzie z konfliktami w domu. Będzie udzielała się na forum ludzi, którzy uważają, że anoreksja to styl życia godny afirmacji. Później spotykamy Vikę, gdy idzie na studia, lekarze i bliscy uważają, że już wyszła z anoreksji, musi się pilnować, ale jest już zdrowa. Dziewczyna wyprowadza się do akademika, a tam przez pomyłkę dokwaterowano jej kolegę, zamiast koleżanki, zaczynają się przyjaźnić i zbliżać, jednak dziewczyna wie, że nie ma związku bez szczerości, jeżeli chce wejść w pierwszy związek, będzie musiała chłopakowi powiedzieć z czym się zmagała, a może ciągle zmaga?
Dominika Smoleń zabiera nas do głowy dziewczyny chorej, której wszyscy powtarzają, że jest szczupła, ma rewelacyjną figurę modelki, a ona traktuje to jako kłamstwo, bo sama widzi coś zupełnie innego. Chociaż lekarz widzi w niej zdrową, to ona jednak ciągle kontroluje co i ile je. Trochę żałuję, że dopiero poznanie chłopaka jest katalizatorem zmian, ale to jest pewien gatunek, trudno przy takiej objętości oczekiwać studium wychodzenia z choroby. Jak na powieść dla młodzieży, która ma po prostu być ucieczką od codzienności. Książka sprawdziłą się świetnie. Moim zdaniem spełnia też swoją rolę, sygnalizuje grupie docelowej istnienie problemu, a to moim zdaniem bardzo ważne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.