Życie człowieka jest ciągłym pasmem błędów i pomyłek. One się za nami ciągną jak dym. Gdybym w październiku przypadkiem nie kupiła książki Ogień i lód bo złapałam się jak mucha na lep, na przymiotnik lwowski, to nie przeżywałabym w połowie lutego katuszy tak okrutnych. Otóż piętnastego lutego miała mieć miejsce premiera drugiego tomu, czyli książki Światło i mrok od stycznia sprawdzałam daty, planowałam zamówienie, od początku lutego, miałam obsesję, w pracy na przerwach sprawdzałam aukcje i patrzyłam czy gdzieś, przypadkiem nie będzie przedpremierowej wysyłki. Niestety, wygrała jedna z sieciówek, ale gdy po zamówieniu dostałam mejla, że planowana dostawa jest dzień po premierze, to rzucałam gromy, później przyszedł mejl, że książka została wysłana, więc w sobotę molestowałam infolinię i sprawdzałam okoliczne księgarnie czy nie mieli nic wcześniej. Gdy już straciłam nadzieję, że figa, że nie dojdzie, położyłam się i zaczęłam użalać się nad sobą, że książki nie ma, mnie bierze choroba i ogólnie świat jest be, o czym zapomniałam, bo przyszedł sms, że książka jest i czeka, a ja momentalnie pognałam po nią. No i dalej jestem głupia, bo książkę przeczytałam, a gdzie premiera trzeciego tomu? Niedługo znowu zacznę odliczać jak szalona.
Dalsze losy niepokornej arystokratki Anny Lipińskiej i upartego pułkownika Michała Dukajskiego. Dziewczyna nie ma zamiaru się poddawać woli nieustępliwego mężczyzny. Mimo że przegrywa tę bitwę z przystojnym oficerem i przyjmuje jego oświadczyny, to cicha wojna nadal trwa… Anna chce nie tylko uprzykrzyć życieMichałowi, ale przede wszystkim doprowadzić do małżeństwa brata i przyjaciółki. Czy zrealizuje swoje zamiary? A może los znowu pokrzyżuje jej plany i będzie musiała zawrzeć pakt z diabłem?Zderzenie dwóch silnych osobowości i dwóch różnych światów – tu musi zaiskrzyć!Joanna Wtulich zaprasza w kolejną podróż do magicznego Lwowa z początku XX wieku i świata wyższych sfer, pełnego intryg oraz tajemnic.
Joanna Wtulich zostawiła nas w wielce interesującym momencie. Niepokorna hrabianka Lipińska oddała swoje klejnoty rodowe łotrowi i teraz, poniewczasie zorientowała się, że ją wykorzystał, poprosiła swojego narzeczonego Michała Dukajskiego o pomoc w ich odzyskaniu, ale ten zażądał za swoją pomoc bardzo wysokiej ceny. Anna nie przywykła do tego, aby składać broń, więc pozorna kapitulacja, ma tylko uśpić czujność Dukajskiego, bo dziewczyna intensywnie rozmyśla, jak ze ślubnego kobierca. Tylko, czy jej się uda, czy wpląta się w coś jeszcze gorszego? Jeśli myśleliście, że Joanna Wtulich wykorzystała już wszystkie dobre karty, to się zdziwicie. Autorka znowu gra na emocjach no i funduje nam takie zakończenie, że pozostaje tylko gryźć palce z niecierpliwości.
Gdyby ktoś mnie zapytał, jakie romanse lubię, powiedziałabym, że dokładnie takie jakie napisała Joanna Wtulich, są pełne romantyzmu, subtelne, motylkowe, zapierają dech w piersi i pochłaniają bez reszty. Od kiedy wróciłam z książką do domu, nie jadłam, nie piłam, tylko czytałam, każde przerwanie lektury skwitowałam warknięciem. Czytałam fragment dostępny na stronie wydawnictwa i snułam różne hipotezy na temat możliwych scenariuszy, no i powiem Wam, że nie obstawiam tego co dostałam, całkowite zaskoczenie. Mamy tutaj nowy, emocjonujący etap znajomości Anny i Michała i zapewniam, że będzie mnóstwo emocji, książka ma doskonale wyważone napięcie, jest jeszcze lepsza niż tom pierwszy, akcja nie gna chaotycznie, a równomiernie się rozwija i nie daje czytelnikowi odpocząć. Bardzo polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.